Czerwona duma cieszyńskich strażaków

Nowy wóz strażacki firmy Man wyposażony jest w podnośnik hydrauliczny i 25-metrową drabinę, dzięki której strażacy będą mogli precyzyjniej podawać wodę na wysokości. Samochód posiada specjalne czujniki bezpieczeństwa i dwa aparaty do ochrony dróg oddechowych.

- Podnośnik przyda się nam, jeśli zajdzie potrzeba gasić pożar na palącym się dachu budynku, który ma kilka kondygnacji lub ściągnąć zwisający konar drzewa. Podnośnik łamie się w różnych kierunkach, to go różni od drabiny. Na górze jest zamontowane działko, którym można podawać wodę, na przykład, na dach - mówi aspirant sztabowy Remigiusz Hanusek, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Cieszynie.

Cieszyński wóz jest jednym z 48 podnośników zakupionych w tym roku przez Komendę Główną Państwowej Straży Pożarnej. W ciągu dwóch miesięcy szkolenie obsługi nowego pojazdu przeszło 23 strażaków z Cieszyna i Skoczowa. Samochód będzie wyjeżdżał do pożarów w powiecie cieszyńskim.

Wśród 12 cieszyńskich wozów gaśniczych najstarszy ma prawie 40 lat. Wóz drabiniasty Mercedesa trafił do jednostki w 1971 roku. Strażacy przyznają, że mają do niego sentyment, ale zakup nowej maszyny był koniecznością. - Koszt nowej drabiny to około 3 mln zł, podnośnik jest dużo tańszy - tłumaczy Remigiusz Hanusek.