Dziś mija 90. rocznica bitwy pod Skoczowem, która nie została rozstrzygnięta na korzyść żadnej ze stron. W walkach podczas wojny siedmiodniowej, jak nazywano konflikt polsko-czechosłowacki, zginęło prawie 150 żołnierzy.
Konflikt był wynikiem aspiracji do stworzenia rozległego państwa Czechosłowackiego. Działania wojenne rozpoczęły się dnia 23 stycznia 1919 roku atakiem wojsk liczących 16 tys. żołnierzy w rejonie Bogumina. Oddziały polskie w tym czasie liczyły zaledwie 3 tys. obrońców, których już 24 stycznia wsparła bateria haubic licząca dwóch oficerów i 110 artylerzystów wysłana z Krakowa. Bateria ta walczyła do zakończenia walk na Śląsku Cieszyńskim oraz w bitwie pod Skoczowem pomiędzy 28 a 30 stycznia 1919 roku. Bitwa ta nie została rozstrzygnięta na korzyść żadnej ze stron, a skutkiem nacisków ze strony konferujących we Francji zwycięskich państw Ententy działania zbrojne wstrzymano do 3 lutego, kiedy to zostało podpisane wstępne porozumienie pomiędzy walczącymi stronami. Konflikt ostatecznie zakończył się w lipcu podczas uzgodnień w Krakowie, w których udział wzięli minister Aleksander Skrzyński i poseł Ignacy Daszyński. Wojna kosztowała życie 53 żołnierzy czechosłowackich i 92 polskich. Podczas walk rany odniosło łącznie tysiąc żołnierzy.
Wojskami polskimi dowodził gen. Franciszek Ksawery Latinik związany z ziemią cieszyńską jeszcze jako dowódca austriacko-węgierskiego pułku piechoty nr 100, który wsławił się w walkach pod Gorlicami w 1915 roku oraz na froncie włoskim. W sierpniu 1920 roku jako gubernator Warszawy dowodził wojskami broniącymi miasto przed armią bolszewicką. Zmarł w 1949 roku w Krakowie w wieku 85 lat. Wojskami czeskimi dowodził gen. Josef Šnejdárek, który jako oficer armii austriacko-węgierskiej rozpoczynał służbę w Budapeszcie a następnie po wystąpieniu z wojska przeszedł pod służbę francuską w Legii Cudzoziemskiej. Podczas I wojny światowej walczył w oddziałach czechosłowackich po stronie Francji. W maju 1920 roku polskie organizacje wojskowe zorganizowały zamach na jego życie - w odwecie za udział w wojnie siedmiodniowej (jak nazywano konflikt polsko-czechosłowacki). W lipcu 1919 roku w bitwie pod Bańską Bystrzycą dowodził wojskami czechosłowackimi odpierającymi armię Węgierskiej Republiki Rad. Zmarł w 1945 roku w Casablance przeżywszy 70 lat.
Dziś z okazji 90. rocznicy bitwy w Skoczowie zorganizowano prelekcję historyka Haliny Szotek przybliżającą wydarzenia tamtych dni. Ciąg dalszy uroczystości 31 stycznia, kiedy odbędzie się m.in. sesja historyczna.
Tego dnia o godz. 9.30 na Kaplicówce odbędzie się inscenizacja bitwy pod Skoczowem z 1919 roku z udziałem czechosłowackiego oddziału i Tradycyjnego Oddziału C.K. Regimentu Artylerii Fortecznej No. 2 barona Edwarda von Beschi z Twierdzy Kraków, kultywującego tradycje artylerii austriackiej i polskiej z lat 1891-1939.- bitwa odwołana!!!!!!
A czy bitwa pod Skoczowem odbyła się 23 stycznia?
Ja czytalem, ze wojsko czeskie liczylo 16 tys, a za Olza byl tylko batalion wartowniczy koszar. Dopiero pod Skoczowem Latinik nazbieral te 3 tysiace" cywilbandy", bo znaczna cześć tej liczby stanowili ochotnicy prawie nieuzbrojeni. Bateria miala tylko 4 haubice ciagnione przez konie i dlatego Latinik przyjal bitwe w Skoczowie za lasem, zeby Czesi nie widzieli jak te cztery haubice po wystrzale sa szybko przemieszczane w inne miejsce i znowu po wystrzale jada dalej. W ten sposób Czesi myśleli, ze maja przed soba przynajmniej podwójna ilość haubic i zgodzili sie na rozejm.
że czesi nie zwyciężyli mielibyśmy się teraz lepiej niż za żądów bliżniaków i innych...
Rusz swoje dupsko kilkanaście kilometrów na południe i sam się przekonaj.
łubudubu i to jest prawda, że prezes nie kasuje komentarzy
czeskie świnie
polské svině
sam jestes świnia
vyhudruj mi pelikána ty polská svině chwo i chwd
miałem ci odstrzelić łeb 90 lat temu
pšonku smradlavý po kolanach do čenstochove kačystančiku reksiu aport
před 90 lety si bydlel někde u lvova ty polski žyde
Shit happens
...
widać po komentarzach jak mają nas radzi czesi, gdy by mogli to znowu by tu przyszli jak po swoje.Pamiętajmy ale nie dajmy się sprowokować, żyjmy w zgodzie i wymagajmy od czechów tego samego nie bójmy sie ich.
naucz się czytać ze zrozumieniem (III klasa szk.podst.)
Dla Czechów w 1919 r nie liczyły się względy etniczne ( wg. sposu austryjackiego z 1900 r Polacy stanowili większość na Zaolziu - 140 000), dla Czechów liczyły się tylko względy gospodarcze/Karwina, Trzyniec/ i linia kolejowa na Słowację. wykorzystali perfidnie przemieszczenie cieszyńskiego garnizonu pod Lwów na przełomie 1918 i 1919 r. , a potem uderzenie bolszewików na Warszawę w VII 1920 r. Ten wyrachowany cynizm został potwierdzony przez Stalina w 1945 r./zatwierdził czeską granicę na Olzie./. I dopiero wstąpienie Czech do UE zmusza je do poszanowania praw Polaków na Zaolziu./ z 140 000 Polaków na Zaolziu w 1900 r. po BRUTALNEJ I PERFIDNEJ CZECHIZACJI zostało obecnie
ok.40 000 Zaolziańskich Polaków - rządy z Pragi sprowadziły na TĄ ZIEMIĘ setki tysięcy rodowitych Czechów urodzonych poza Zaolziem./
Odsyłam do licznej literatury i opracowań.
19 století přišlo za prací do hutí a na šachty cca 150 000 poloků z haliče v té době bohužel pod rakouským zaborem pry polski region hahaha
tam to je napsano i polsky tak snad porozumíš psanému tekstu těšiňáku
Dodaj komentarz