300 osób weszło do rzeki podczas Festiwal Fest WisłaPrzez cały weekend ekolodzy z Klubu Gaja zachęcali do udziału w festiwalu turystów, którzy przyjechali na wakacje do Wisły. W sobotę wieczorem w wiślańskim amfiteatrze pokazywano filmy o polskich rzekach, odbyła się m.in. premiera filmu edukacyjnego Klubu Gaja "Rzeki dla ludzi i zwierząt". W niedzielę pokazano wystawę konkursowych zdjęć pod hasłem "Temat: rzeka", rozdawano też informatory i ulotki. W ramach happeningu będącego kulminacją Festiwalu, w niedzielę po południu w Wiśle stanęła kolorowa instalacja przedstawiająca m.in. słońce i księżyc oraz ryby i ptaki. Między elementami scenografii rozpięto kolorowe szarfy, mające symbolizować powiązania między różnymi elementami świata natury. Do bezpośredniego udziału w happeningu i pochwycenia długich kolorowych szarf ekologom i pomagającym im dzieciom udało się skłonić kilkadziesiąt osób. Inni weszli do wody, by z bliska obserwować przedsięwzięcie. Na koniec chodziło o to, by do rzeki weszło jak najwięcej osób. Całemu wydarzeniu sprzyjał niedzielny upał. POLECAMY: Zobacz, na co warto wybrać się w tygodniu Jak argumentują ekolodzy, mało kto myśli na co dzień o stanie polskich rzek, przyglądając się im tylko latem, podczas letniego odpoczynku. Festiwal Fest Wisła ma uzmysławiać, że każdy może mieć wpływ na jakość wody. Społecznicy zrzeszeni w Klubie Gaja co jakiś czas proszeni są o interwencje np. w sprawach zanieczyszczania rzek, ich samowolnej regulacji przez rolników lub umacniania brzegów przy okazji budowy domu. Ich zdaniem, ludzie popełniają błędy, nie rozumiejąc tego żywiołu - przykładem może być niedawne zerwanie przez wezbraną po ulewie wodę nowego mostu w Lipowej na Żywiecczyźnie. Festiwal Fest Wisła jest częścią europejskiej akcji Big Jump na rzecz pojednania rzek i ludzi oraz wprowadzenia w życie przepisów Europejskiej Ramowej Dyrektywy Wodnej, które mają pozwolić na uzyskanie dobrej jakości wody pod względem m.in. ekologicznym i biologicznym.
|
reklama
|
Weszli i są bakterie, bo zamoczyli swe niedomyte zady.
wiślanin
no to gratuluję wyboru miejsca na tą zbiorową kąpiel w rzece !
czytałem w Dzienniku Time Polska, że do Wisły weszło100, a w roku ub. 300... tytuł był, że nie pobito zeszłorocznego rekordu - i bądź tu mądry!
Organizator wycieczki podstawiając zdezelowany autokar jak i nauczyciel ciągnący uczniów na lawiniaste zbocza podlegają karze za samo tylko narażenie zdrowia czy życia uczestników. Tak się składa że rzeka Wisła w misście Wiśle jest akurat zanieczyszczona mikrobiologiczne bakterią escherichia coli co grozi utratą zdrowiu osób kąpiących się w tej rzece. Gaja jako organizator w/w jest odpowiedzialna za powstałe zagrożenie. Ktoś powinien puknąć w dyńkę organizatora tej hecy dla którego pijar jest ważniejszy o zdrowia ludzi, ale rewolucja ekologiczna nie boi się ofiar. Jednostka niczym jednostka zerem jak pisał już wcześniej Majakowski.
gaja ma ...?
Uwaga na bakterie escherichia coli w Wiśle!
:=(
Wczasy w Wiśle * to jest głównie * spacer w smrodzie * kąpiel w gównie.
Rewelacyjne komentarze, pelne zrozumienie tematu i jak tu edukowac ekologicznie spoleczenstwo ???? Dlaczego nikt z tych co tam byli nie napisze po co to zrobili bo moze wtedy niektorym ignorantom w glowie by sie wyjasnilo ....?????
a teraz wielkie halo?...
"Rzeka dla ludzi i zwierząt" powinni dodać - i fekalii, bo niektóre miejscowości, mają problem z budowaniem kanalizacji.
Ci z Gaji są mocno pop.....eni.
ciekawe ile osób z tych 300 wysikało sie do Wisły
A ciekawe jak się ma do tego artykuł troszeczkę niżej o bakteriach coli w Wiśle ? :)
Dodaj komentarz