3 kilogramy na barkach pierwszaka!Inspektorzy zważyli najpierw osobno uczniów i ich pełne tornistry. Potem na wagę położono puste tornistry, książki, zeszyty, a także dodatkowe rzeczy, które noszą ze sobą do szkoły dzieci. Zasada jest prosta: tornister nie powinien ważyć więcej niż 10 proc. wagi dziecka. Tymczasem, jak wynika z badań cieszyńskiego sanepidu, tylko co trzeci uczeń nosi tornister o prawidłowej wadze. Średnia waga uczniów klas pierwszych to 26 kg, a średnia waga noszonych przez nich tornistrów - 2,85 kg. Jeszcze gorzej jest w drugich klasach: średnia waga ucznia to 28 kg, a noszonego przez niego tornistra - aż 3,74 kg. Zbyt ciężkie tornistry noszą także trzecio- i czwartoklasiści. Wałga mówi, że sporo niepotrzebnego ciężaru to skarby, jakie przynoszą ze sobą do szkoły dzieci: zabawki, pamiętniki, dodatkowe piórniki czy komplety flamastrów. — Rodzice powinni zwracać na to uwagę. Ale wydaje mi się, że jeśli w szkołach nie będzie szafek, w których uczniowie będą mogli zostawiać choć część rzeczy, sytuacja się nie poprawi. To konieczność — mówi Wałga. Tylko w niektórych szkołach udało się rozwiązać ten problem. SP nr 6 im. Zofii Kossak w Pierśćcu przy wymianie mebli w klasach postarała się, by każdy uczeń miał własną szufladę. Dzieci zostawiają w szkole bloki rysunkowe, farby, kredki - całą wyprawkę potrzebną na zajęcia plastyczne i techniczne. Szafki na przybory szkolne wprowadzono także w gminie Strumień. — Na razie tylko dla pierwszoklasistów. Z czasem zakupimy takie także dla starszych uczniów. To, niestety, wcale nie taki mały wydatek, jakby się mogło wydawać. To nie mogą być zwykłe szafki, muszą mieć atesty — mówi Anna Grygierek, burmistrz Strumienia.
|
reklama
|
to skansen idiotycznych programów nauczania, nieprofesjonalnych nauczycieli, obojetnych rodziców i dręczonych naszych dzieci
z jakich są domów i kim byli ich rodzice...
Przed chwilą Ewa Farna w TVP2 zrobiła Cieszynowi większą reklamę niż nasze władze przez 5 lat.
Jak mówliśmy o tym kilkanaście lat temu to mądrych nie było. Teraz się budzicie? Niech pani Grygierek przestanie pieprzyć głupoty. O normach warunków nauczania wiadomo od dawna. To nie jest filozofia, to trzeba robić. Po prostu. Nie balować i popisywać się przed wyborcami.
niemały wydatek na szafki atestowane, żeby ulżyć maluchom... - ta nieudolność, (gadanie o tornistrach, słyszę od bardzo wielu lat), woła o pomstę do nieba! Ivan
Illich napisał kiedyś książkę pt "Społeczeństwo bez szkoły", ukazały się też ciekawe książki Huberusa von Schonbecka:, m.in. - "Antypedagogika"- jestem zwolennikiem niszowych systemów pedagogicznych (waldorfowskich, steinerowskich,etc) oraz deskolaryzacji...
Jurek najlepiej byłoby gdyby wypuścić dla maluchów podręczniki profilowane, jeden podręcznik na jeden semestr. Spokojnie jest to możliwe. Tylko teraz tak, są wydawnictwa, szkoły wybierają -- dostają od wydawnictw jakieś bonusy. Wydawnictw jak psów, każdy chce mieć dobrze. Może faktycznie szafki rozwiązałyby problem.
aby przestały ich dręczyć zmory podstawówki
Dodaj komentarz