Srebrny Małysz do kwadratu! W Wiśle euforia! (wideo)

Adam Małysz ma już cztery medale olimpijskie - trzy srebrne i jeden brązowy. fot. Wojciech Trzcionka

Gdy na ekranie telewizora po raz ostatni w sobotę pojawiał się Adam, wiślański bar wciąż śpiewał gromkie „Sto lat!”. fot. Wojciech Trzcionka

Kibice zebrani w barze „U Bociana” nie oszczędzali gardeł. fot. Wojciech Trzcionka

Najwierniejsi kibice Adama Małysza zebrali się w sobotę w barze „U Bociana”, mekce wiślańskich fanów mistrza, aby oglądać drugi konkurs w Vancouver. Przy kufelku Brackiego, wśród dziesiątek zdjęć i plakatów z podobizną „Orła z Wisły” zasiadł też Jan Małysz, ojciec Adama. Siedział jak na szpilkach. — Co będzie? Będzie dobrze! — przekonywał. Pytany o kolor medalu, jaki zdobędzie jego syn, nie chciał odpowiedzieć. Bał się zapeszyć.

Gdy Małysz skakał daleko bar ogarniała euforia. Kibice szaleli! Gdy było już pewne, że Małysz ma drugie srebro olimpijskie w kieszeni, knajpę ogarnęło szaleństwo! Kibice skakali, gratulowali sobie, obejmowali się... Ojciec Adama miał w oczach łzy... — Coś pięknego — wydukał. — Wierzyłem w medal, wierzyłem... Chwilę później, gdy odrobinę ochłonął, Jan Małysz dodał: — Chciałoby się złota, ale są mocniejsi...

TAK SZALAŁ „BOCIAN”:


Gdy na ekranie telewizora po raz ostatni tego dnia pojawiał się Adam, wiślański bar wciąż śpiewał gromkie „Sto lat!”. Emocje sięgnęły zenitu. — To co się tutaj wydarzyło, jest jak ze snu. Jestem w siódmym niebie. I ósmym i dziewiątym i dziesiątym... — powiedział Adam Małysz po zdobyciu srebrnego medalu. — Modliłem się, żeby Bóg dał mi spokój, Jemu mogę podziękować, że się udało. Sukces dedykuję wszystkim Polakom i tym, którzy wierzyli we mnie.

Szaleństwo trwało też w wiślańskim amfiteatrze, gdzie przed telebimem zebrało się kilkuset turystów. Wśród nich był również Jan Szturc, wuj i pierwszy trener Małysza. — Wspaniały konkurs, wspaniały medal. Adam jest wielki, a Ammann był nie do przeskoczenia — mówił Szturc.

Olimpijskie złoto po raz drugi wywalczył niezwyciężony w Vancouver Szwajcar Simmon Ammann - 283,6 pkt. (144,0 i 138,0 m). Adam Małysz uzyskał 269,4 pkt. (137,0 i 133,5), a trzeci Austriak Gregor Schlierenzauer 262,2 pkt. (130,5 i136,0).

W poniedziałek konkurs drużynowy w Vancouver, a za tydzień Małysz będzie już skakał w Wiśle na Pucharze Kontynentalnym pod patronatem Gazetycodziennej.pl.