Przez biurokrację Ligocka nie pojechała na Puchar Świata!

Niestety absencja Pauliny Ligockiej to efekt dużej zawieruchy, jaka pojawiła się pomiędzy klubami i zawodnikami, Polskim Związkiem Snowboardowym a Ministerstwem Sportu. Wszystko zaczęło się w chwili, gdy kilka klubów wraz z zawodnikami postanowiło wystąpić z PZSnow, i przystąpić do PZN. To dla wielu snowboardzistów dobre rozwiązanie, gdyż to właśnie Polski Związek Narciarski jest partnerem dla FIS, czyli międzynarodowej organizacji narciarskiej. Poza tym takie zmiany i tak wymusza nowa ustawa o sporcie kwalifikowanym, i prędzej czy później mniejsze związki trafiałyby pod skrzydła tych większych. Pomysł spodobał się zresztą Ministerstwu Sportu. Klub Ligockiej, czyli AZS AWF Katowice, podobnie jak i 9 innych w kraju (na 17 zrzeszonych w ogóle w PZSnow) wyraził chęć funkcjonowania w strukturach PZN. Działacze wielu klubów sportowych deklarują, że wystąpienie ze struktur PZSnow miało także związek z jego funkcjonowaniem, brakiem porozumienia oraz niejasnością kryteriów, zarówno sportowych jak i finansowych. - To, co dzieje się w związku, to dramat - przyznaje Władysław Ligocki, trener i tata Pauliny, której m.in. PZSnow wciąż zalega z pieniędzmi z poprzedniego sezonu.

Teraz jednak zawodnicy i trenerzy tkwią w niepewności. Po wystąpieniu z PZSnow zawodnicy nie trafili pod skrzydła PZN, mimo deklaracji ministerstwa, że istnieje taka możliwość. Do dziś jednak wiążące decyzje jeszcze jednak nie zapadły. - To długa historia, nie ma nas w strukturach związku, brakuje jednego dokumentu z ministerstwa i sprawa byłaby rozwiązana - przyznaje Władysław Ligocki, ojciec i zarazem trener Pauliny. Polski Związek Narciarski, bez dokumentu uprawniającego do powoływania snowboardzistów, nie może wystawić kadry na zawody. - Efekt jest taki, że zamiast startować w Szwajcarii, siedzę w domu. Oczywiście normalnie trenuję, bo taka jest moja rola jako zawodniczki. Ale nie ukrywam rozgoryczenia. Przecież start w pierwszych zawodach Pucharu Świata a zarazem ostatnich przed Mistrzostwami Świata to niemal konieczność dla sportowca w naszej dyscyplinie - przyznaje Paulina Ligocka.

Niestety zamieszanie związkowe sprawia, że zagrożony jest także udział Ligockiej w Mistrzostwach Świata. - Staram się nie dopuszczać takiej myśli, że nie wystartujemy w najważniejszych zawodach sezonu, natomiast takie niebezpieczeństwo istnieje - mówi zawodniczka AZS AWF Katowice, brązowa medalistka tej imprezy.

Ministerstwo sportu deklaruje, że wkrótce rozwiąże ten problem. Z tymi zapewnieniami sportowcy spotykają się już od wielu tygodni, więc istnieje realna groźba straconego sezonu. - Jesteśmy teraz poza kadrą narodową, i tak naprawdę nie wiemy, kiedy możemy do niej wrócić. I choć znajdujemy się w dramatycznej sytuacji mocno wierzę, że wkrótce zapadną decyzje w ministerstwie - wyjaśnia Władysław Ligocki.