Marszem i biegiem na CzantorięTrasa rozpoczynała się pod Szkołą Podstawową nr 1 w Ustroniu. Stamtąd zawodnicy biegli ul. Jelenica na Małą Czantorię, a potem żółtym lub czarnym szlakiem na szczyt. Paweł Gorzałka, który przygodę z biegami zaczął 50 lat temu, startował na Czantorii już po raz piętnasty. Jak mówi, udział w tym biegu to już tradycja. — Co roku przebiegam te 10 km w górę. Dziś nie poszło za dobrze, bo jestem zmęczony po sobotnich Mistrzostwach Świata w Biegach Dla Weteranów — mówił po przekroczeniu mety Paweł Gorzałka. Wśród 47 zawodników nie zabrakło również kobiet. 44-letnia Grażyna Madzia biega od 7 lat. — Mam swoją stałą trasę nad Wisłą, którą biegam dwa razy w tygodniu. Raczej wolę płaskie tereny, jednak dzisiaj skusiłam się na bieg górski. Żałuję, że startuje tak mało kobiet — stwierdziła mieszkanka Ustronia. Najszybciej szczyt Czantorii zdobył 19-letni Marek Kawik z Brennej. Wybiegł na górę w 44 minuty i 50 sekund. Na co dzień biega w sekcji lekkoatletycznej w Pogórzu. Od października rozpoczyna naukę na Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie.
|
reklama
|
Są jescze szybsze metody dotarcia na wyrch Czntoryji, po prosyu na qadzie, gdzieś jakieś 14 min.....
Po pierwsze pisze się na "quad`zie, a po drugie QUADY na górskich szlakach to hałas, spaliny, smród, syf i niebezpieczeństwo, prawdziwy mężczyzna powinien spróbować wbiec na szczyt, a nie dać się wwieźć przez jakąś maszynkę....
ale kogut to kogut a nie mężczyzna choć wsród kur za takowego uchodzić może.
Popylać na nogach na Czantorię ? Toż to gorszy odpał od militaryzmu ; )
Dodaj komentarz