Mimo dopiero siódmego miejsca polskiej drużyny, ze swoich skoków w sobotnim konkursie drużynowym w Oberstdorfie mógł być zadowolony Adam Małysz. Najlepszy polski skoczek w finale poszybował na 202,5m. W niedzielę był szósty.
— Z pewnością te ostatnie moje skoki mogą napawać optymizmem. Tak na skoczni dużej, jak i na mamuciej trzeba jednak mieć troszkę szczęścia. Gdy to szczęście dopisze, wtedy można odlecieć. Ten ostatni skok był całkiem fajny, chociaż w drugiej fazie chcę za bardzo odlecieć i się za bardzo usztywniam. Wydaje mi się, że gdybym zachował luz przez cały lot, to można było poszybować dalej, ale najważniejsze, że na progu skoki są dobre — mówił po sobotnim konkursie Adam Małysz. — Po siódmym miejscu na pewno jest trochę niedosytu. Wiem, że zarówno mnie jak i chłopaków stać na dużo więcej. Trzeba cały czas próbować i skakać.
Drużynowy konkurs Pucharu Świata na mamuciej skoczni w niemieckim Oberstdorfie wygrała reprezentacja Austrii.
W niedzielnym konkursie w Oberstdorfie Adam Małysz zajął szóste miejsce. Wygrał Anders Jacobsen, triumfując po raz szósty w karierze w pucharowych zawodach. Udany występ Małysza pozwolił mu awansować o jedną pozycję w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Lider reprezentacji Polski jest obecnie siódmy.
lozelek skoko a nastypcow jak nima tak nie bydzie.
Dodaj komentarz