Ligoccy chcą zawojować Vancouver— Odkąd Mateusz zrezygnował z jazdy w half-pipie i skoncentrował się tylko na snow crossie to nie jeździmy ze sobą niemal wcale. Częściej spotykam go na uczelni — wyjaśnia Michał, który, tak jak kuzynka, specjalizuje się w jeździe po śnieżnej rynnie (half-pipe). Cztery lata temu Paulina jechała na igrzyska po medal. Nadzieje podsycał znakomity start i zwycięstwo w Pucharze Świata. Optymiście nie dostrzegali, że Polka wygrała zawody, bo na starcie zabrakło wtedy wielu zawodniczek z czołówki. W Turynie przyszło bolesne rozczarowanie. Ewolucje Pauliny nie zostały wysoko ocenione przez sędziów. Zdegustowana zawodniczka powtarzała, że „sędziowie polecieli sobie w jajo”. — Zdarza się, że wracam myślami do Turynu. To był przecież olimpijski debiut. Takie wspomnienia zostają na całe życie. Minęły cztery lata, a to dla sportowca długi okres. Myślę, że dojrzałam jako zawodniczka. Jestem bardziej doświadczona. Miałam też dwie poważne kontuzje - złamałam rękę, zerwałam wiązadła w kolanie. To nie były łatwe chwilę, ale myślę, że jestem teraz jeszcze silniejsza. Odniosłam kilka dużych sukcesów [w styczniu wygrała prestiżowe zawody Burton European Open w szwajcarskim Laax - przyp. red.], ale też zaliczyłam dotkliwe porażki. To wszystko kształtowało mnie przez ostatnie cztery lata — mówi zawodniczka. Zmienił się też Michał Ligocki. — Do Turynu zakwalifikowałem się jako ostatni z polskiej ekipy. Na ostatnich możliwych zawodach! Igrzyska rozpoczynały się za siedem dni. Nie było mowy o żadnych sensownych przygotowaniach. Teraz sytuacja była inna. Limity wypełniłem już na początku listopada 2009 roku. Skupiłem się więc na spokojnej pracy, a nie zbieraniu punktów i kolejnych startach — podkreśla. Zawodnicy katowickiego AZS-u AWF-u odliczają dni to olimpijskiego startu, ale nie żyją tylko sportem. — Spaceruję, oglądam filmy. Staram się dobrze wysypiać. Lubię się też relaksować w saunie i na basenie — zdradza Paulina. Michał w wolnym czasie najchętniej zagrałby w golfa! — Kiedyś zabierałem kije na każdy wyjazd! Pewnie, że grałem na śniegu. Do tego muszą być spełnione dwa warunki. Śnieg musi być ubity, a piłka nie może być biała — uśmiecha się. Zanim snowboard dołączył do rodziny olimpijskich sportów, jego przeciwnicy powtarzali, że to niepoważna konkurencja dla niepoważnych ludzi. — Dużo w tym prawdy. Tak jest przez trzy lata, a potem przychodzi sezon olimpijski i wszyscy zabierają się do pracy na poważnie. Widać większe zaangażowanie na treningach. Zawodnicy doskonalą coraz trudniejsze tricki. Mimo wszystko wciąż mamy przy tym masę zabawy — mówi Michał. Czy w Kanadzie polski snowboardzista ma szansę by stanąć na podium? Paulina jest dużo bardziej ostrożna niż przed zawodami w Turynie. — Przede mną jeszcze dużo ciężkiej pracy i treningów. Mam w swoim repertuarze kilka nowych ewolucji, ale muszę je jeszcze dopracować. Aby osiągnąć sukces trzeba będzie wykonywać trudne, nieraz nawet niebezpieczne tricki. W Vancouver chcę po prostu wykonać idealnie to co sobie zaplanowałam — podkreśla. Michał w wolnych chwilach gra też w scrabble. Może to on ułożył ostatnio na planszy słowo „medal”? — Niestety nie. Ale scrabble lubię bardzo i gram dla relaksu niemal codziennie. Raz, we Wrocławiu, wziąłem nawet udział w zawodach! Wracając do sportu, to chciałbym wykonać w Vancouver najlepszy przejazd w życiu! W mojej konkurencji wiele zależy od sędziów, a ich oceny nie zawsze są wymierne. Mam jednak nadzieje, że moja jazda im się spodoba — mówi cieszyniak.
|
reklama
|
Klan znalazł sobie a właściwie ich trener, też Ligocki niezły sposób na życie... i daj im Boże, ale mnie taki sport nie kręci. Byle nie brali moich podatków na swoją działalność to ja nie mam nic przeciwko. Skoro jednak biorą to powiem, że z takimi wynikami, to tylko burmistrz i starosta da im nagrody a ja i tak do tego muszę dopłacić!
Świst 2009-12-30 18:46:05
Znakomity starosta!!! Wszyscy go uwielbiają. Nie szukajcie dziury w całym.
Michal bedzie miał ciężko w grupie jest Shaun White, poziomem odbiegaja znacznie. Michala wielkim sukcesem bedzie miejsce w pierwszej 10, realnie daje mu miejsce 18, to mlody zawodnik powalczy jeszcze! Paulina hmmm, nie ma z nij co robic wielkiej gwiazdy, osiagnela jakies tam sukcesy, ale poziomem od kolezanek zza wielkiej wody odstaje znacznie, mysle ze poza pierwsza 15. Jesli chodzi zaś o Matysa, to to moze być wielkie zaskoczenie, albo wszkoczy do pierwszej 10, albo bedzie na koncu listy! To tyle, pozdrawiam, i życze sukcesów, obym sie mylił.
...ale na zdjęciu to mają fest niwyjściowe ciuchy - kroje sprzed 10 lat :)
Tak jakby to było najważniejsze! "Nie szata zdobi człowieka." To sportowcy a nie modele.
bo też foto sprzed 4 lat
bedziemy kibicować!!! nawet shaunowi moze sie podwinąć noga i nie ustanie 1440 switch double corka, podobnie jest w takiej kontaktowej dyscyplinie jak snowboardcross jakies zderzenia na trasie i juz sytuacja zmienia sie diametralnie... a Pauline to wydaje mi sie ze jest lepsza niz kiedy kolwiek i stać ją rowniez na medal!
Tytuł na wyrost tak jak i ambicje...
„Chcieć to móc” mówi stare polskie porzekadło.
Szkoda ze redaktora portalu nie był stac na aktualne zdjecie Ligockich w strojach olimpijskich , sa naprawde piekne
Dodaj komentarz