Adam Małysz królem WisłyZnakomita forma Polaków w tegorocznej edycji LGP sprawiła, że do Wisły pielgrzymowali kibice z całej Polski, jak kraj długi i szeroki. Zresztą zawody LGP, które po raz pierwszy zawitały do Wisły to także egzamin organizacyjny dla miasta. Wielu kibiców, którzy docierali z najdalszych zakątków kraju zastanawiało się, czy Wisła mogłaby zorganizować konkursy zimowej Grand Prix. Na razie jeszcze daleka droga, choć zawodnicy nie ukrywają zadowolenia ze startów właśnie w ”Perle Beskidów”. - Na razie pracujemy nad tym, aby światowa czołówka chciała tutaj jak najczęściej przyjeżdżać, choćby na treningi. Zresztą już bardzo chętnie do nas przyjeżdżają – przyznaje Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, a w przeszłości trener Adama Małysza. Gdy nasz najlepszy skoczek pojawił się nieco spóźniony na przedkonkursowej konferencji prasowej, narzekał jednak na korki. - Zróbcie tutaj jeszcze chodnik, bo nie mogłem dojechać na skocznię, nawet policjanci nie mogli nic pomóc – mówił pół żartem, pół serio najlepszy polski skoczek. Korki w których utknął mistrz z Wisły na szczęście nie przeszkodziły ani jemu, ani innym naszym zawodnikom. W konkursie zaprezentowało się aż 9 reprezentantów Polski, a po pierwszej serii w pierwszej ”dziesiątce” było aż czterech naszych zawodników. Do drugiej serii awansowało w sumie aż siedmiu Polaków. Konkurs bardzo dobrze od samego początku ułożył się dla naszych zawodników, o zwycięstwo do końca piękną walkę stoczyli Małysz z Kamilem Stochem, dla którego był to zresztą pierwszy w tym roku konkurs LGP. Po świetnych kwalifikacjach, w których odniósł przekonywające zwycięstwo, w turnieju musiał uznać wyższość jedynie Małysza (oddał soki na długość 131 i 129 m). Stoch (skoki na długość 132,5 i 129,5 m) prowadził po pierwszej serii, i ostatecznie zajął drugie miejsce, przegrywając z najlepszym polskim skoczniem zaledwie o 0,6 punktów. Trzecie miejsce zajął znajdujący się w obecnie świetnej formie Japończyk Daiki Ito. - Zawsze jest lepiej atakować niż bronić. Podobnie jest w piłce nożnej. Kamil świetnie skoczył w czwartek, pierwszy skok w konkursie też miał znakomity, a mnie w drugiej serii troszkę pomógł przelicznik punktowy – przyznawał Małysz. - Dla mnie to żadna ujma zajmować drugie miejsce za Adamem. Myślę że w sobotę znów stoczymy piękną walkę – ripostował po konkursie Stoch. Euforyczne nastroje kibiców, którzy już marzą o podobnych wynikach polskich reprezentantów zimą studzi jednak Łukasz Kruczek, trener naszej reprezentacji. - Triumfy oczywiście cieszą, jednak naszym celem jest zima, i forma jaką będziemy wtedy prezentować – deklaruje Kruczek.
|
reklama
|
Triumfy oczywiście cieszą, jednak naszym celem jest zima, i forma jaką będziemy wtedy prezentować – deklaruje Kruczek.
No właśnie - czekamy i wierzymy, że będzie dobrze
następny raz (już zimą), skoczę...na wiślańską "Małyszówkę"zobaczyć, jak zmagają się owi dzielni mężczyźni...
jak widac dobre polskie narty
a nawet nart nie można w tym kraju wyprodukować...?
Przemysł zbrojeniowy, lotniczy, spożywczy (sery Bażanowice..?) odzieżowy, cukierniczy (czekolady Prince-Polo) - a dwóch desek Polacy nie mogą na światowym poziomie - WYSTRUGAĆ ...?
Adam, trzeba się wstydzić, za polskie zaplecze tych IGRZYSK
tak dierżit !
a parę tygodni temu pisali, że Tour de Pologne to największa impreza w regionie....
tych oszołomów (albo wiochmenów) na trybunach machających jak debile do kamery. przypominam... mamy youtube, wrzute.pl oraz komórki z kamerami!!!! cały świat zobaczy i nawet ciocię wiesię można indywidualnie pozdrowić
ADAM WYGRYWA ;PAWEL BRAGIEL PRZEGRYWA
Dodaj komentarz