Zebrzydowice: Nie ma pieniędzy na ujarzmienie PiotrówkiPISALIŚMY: Po powodzi: Woda opadnie, ale jeszcze długo nie będzie ładnie Ostatni raz rzeka była regulowana na przełomie lat 70. i 80. Wtedy na ponad czterokilometrowym odcinku od granicy polsko-czeskiej w Marklowicach Górnych jej koryto zostało rozbudowane i utrwalone systemem drewnianych i kamienno-betonowych umocnień. Kilka la temu została wykonana renowacja 5,5 kilometrowego koryta rzeki od Zebrzydowic do Kończyc Małych. To jednak nie wystarcza, by ujarzmić Piotrówkę, trzeba kompleksowo rozwiązać problem, bo doraźne działania takie jak usuwanie na bieżąco popowodziowych szkód to za mało. - Trzeba coś w końcu zrobić konkretnego, bo ta rzeka to tykająca bomba - żądają mieszkańcy. Także samorządowcy wiele razy zwracali się o zlikwidowanie zagrożenia. Tymczasem gliwicki Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej ogranicza się w ostatnich latach do bieżących napraw. Specjaliści RZGW przyznają jednak, że doskonale rozumieją obawy ludzi. Także ich zdaniem niezbędne jest wykonanie większych prac. Przygotowali wniosek do Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej o dofinansowania przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej kompleksowego uregulowania problematyki bezpieczeństwa powodziowego całej doliny rzeki Piotrówki. Ale na razie nic z tego. PISALIŚMY:Ujarzmić Piotrówkę - Nasz wniosek o przydzielenie na ten cel 5 mln zł nie uzyskał na razie akceptacji - wyjaśnia Anna Tybura, kierownik wydziału utrzymania wód i obiektów hydrotechnicznych gliwickiego RZGW. Stało się to ze względu na ogromne koszty usuwania skutków ubiegłorocznej powodzi, na Piotrówkę zabrakło pieniędzy. W tej sytuacji planowane prace ograniczono do udrożnienia rzeki i naprawy umocnień brzegów na długości około 4,5 km, od granicy z Czechami aż do ujścia potoku Pielgrzymówka. Zaplanowano wycinkę drzew, likwidację wyrw, remonty umocnień dna i skarp. Trwa właśnie procedura przetargowa, rozpoczęcie prac planowane jest jeszcze na ten rok.
|
reklama
|
Tak wiem. Wybraliśmy "mniejsze zło". To skutkuje utrwaleniem układów. Zresztą u nas normą jest brak czyszczenia układów. W spółkach SP instytucjach państwowych itp. zasiada nie tylko establischment rządzący. Dobrze sobie radzą w nich i kojarzeni z opozycją. jak mawiają niektórzy: co ja zrobię że jestem taki dobry. Jaka tu więc zmiana miała by nastąpić. Wyborcy też ludzie. Też wiedzą gdzie i u kogo co trza załatwić. Załatwiajmy zatem. Pomnażajmy utrwalone. Nie popieram tego ale lud tak lubi. Czekać cztery lata? tego też nie polecam. Radzę patrzeć na ręce, cokolwiek to, dla kogokolwiek, znaczy. Wióry i tak polecą. Dobrze by było gdyby a i od wyborców siekiery a nie tak ciosy z byle jakiej (czy aby na pewno?) ręki.
"Najwyższy czas dokonać weryfikacji..."Szanowny kolega być może nie zauważył, że właśnie taka weryfikacja właśnie się odbyła jak zwykle co cztery lata. To była jedyna możliwość prawdziwej weryfikacji. Wynik pokazał, że lud jest niemal w pełni usatysfakcjonowany dotychczasowymi osiągnięciami. władzy. Następna taka możliwość dopiero za cztery lata.
a na EKRANY 3MLN/1 KM pieniądze są. Koniec z widokami na Beskidy. A topić gospodarstwa można.
Najwyższy czas dokonać weryfikacji działań wszystkich instytucji i jednostek naszego Państwa. Nie tylko w trosce o stan finansów publicznych. Troską winno być dbanie o stan spraw takich własnie "piotrówek", wisełek, lasów, o drogach nie wspominając. Możemy tu lać żale i troski. Nic to nie wzrusza urzędniczych procedur. Nic to nie wzrusza urzędniczej armii nastawionej na trwanie i stały rozrost. Doświadczamy tego ale też bezmyślnie sprzyjamy temu. Tak własnie jest gdy wybieramy do stanowienia prawa takich właśnie urzędników. Skutek jest taki że nie ma nadzieji na rychłą poprawę. Warszawski zegar będzie nabijał nabijał ukazywaną cyfrę długu jeszcze długo. Kolejka do szarpania budżetu wielka (oczywiście wyborcy winni!) a zdeterminowanych do porządkowania niewielu. Smutne. Myśleć można że lud Boży się nieco obudzi. Tak jednak się nie stało. Będziemy mieli zatem kolejny festiwal chciejstwa, naiwności i chamstwa pod sejmowym krzyżem. Piotrówka znów wyleje. Pan Poseł przyjedzie i powie że "on wnosił...". Wisła znowu wyleje i bez problemu znajdzie się jakiś "nawiedzony" zadający głupawe a może i napisane Mu na kartce pytanie: jak żyć.
To będzie już stały zaśpiew po wyborach: nie ma pieniędzy!
1. Anna Sowa ;) (ciekawo gdzie mieszka ;P)
2. Piotrowka = Strumień (bez komentarza)
3. Rzeka regulowana była 3 lata temu...
...
Dodaj komentarz