Odkurzanie GrażyńskiegoMichał Grażyński urodził się w 1890 roku w Gdowie, obecny powiat wielicki, w rodzinie nauczycielskiej. Miał sześcioro rodzeństwa. Kiedy miał pięć lat, jego ojciec zmienił nazwisko z Kurzydło na Grażyński. — Nie wiadomo, dlaczego ojciec naszego bohatera zmienił nazwisko, wiadomo natomiast, dlaczego wybrano Grażyński. Starsza siostra przyszłego wojewody była zachwycona poematem Adama Mickiewicza „Grażyna” — opowiadał Jacek Łączewski z Częstochowy, pierwszy prelegent, autor biografii Grażyńskiego. Wygłosił wykład pt. „Michał Grażyński jako polityk rangi ogólnopolskiej”. Grażyński miał zresztą w późniejszych latach problem z nazwiskiem. Niektórzy wytykali mu, że zmiana nazwiska jest pogardą dla chłopów i robotników. — Obronił się przed tymi zarzutami, tłumacząc, że to ojciec zmienił nazwisko, a nie on sam — dodał Łączewski. Życie Michała Grażyńskiego toczyło się wokół liczby 13. Dokładnie tyle lat był wojewodą śląskim, od 5 września 1926 roku do 5 września 1939 roku. Po zakończeniu tej przygody z polityką został ministrem ds. propagandy. Funkcję sprawował… 13 dni. Dziś były wojewoda jest w Wiśle nieco zapomniany. Osoby spacerujące w sobotę po głównym deptaku w Wiśle, zapytane o osobę Grażyńskiego, wzruszały tylko ramionami. Jego osoba stała się także przedmiotem dyskusji między Pawłem Brąglem a władzami miasta. W ubiegłym roku Brągiel zaproponował, żeby rondo na Oazie nazwać imieniem wojewody. Burmistrz Andrzej Molin pomysł ten odrzucił, tłumacząc, ze Grażyński jest w Wiśle dostatecznie uhonorowany. Wskazał na pamiątkową tablicę w Domu Zdrojowym. Na sobotniej konferencji władze Wisły się nie pojawiły. Z kolei starosta cieszyński Czesław Gluza rozchorował się. W tej sytuacji honoru samorządowców bronił Piotr Spyra, członek zarządu województwa śląskiego, który do Wisły miał najdalej.
|
reklama
|
uregulować Wisłę i wszystkie potoki...niech pan sobie daruje ten raczej z gruntu niszczycielski trud - Chińczycy w ogromnej skali przerabiają to na Żółte Rzece (zapora-gigant), mając za ofiary fragmenty przyrody, kultury i cywilizacji,- pewnie w mniejszej skali tak nie widać naszych uzurpatorskich regulacji - więcej namysłu, uważności i wglądu - nie ma co nadto ulegać ciągotom i ambicjom aby Wisła była coraz bardziej kurortem europejskim - niech będzie bliżej tradycyjnej,często utraconej, wiślańskiej... wiem, że to zapominane drogowskazy: "małe jest piękne' i "mniej jest więcej"... apeluje jednak o umiar i rozsądek...
to tak a propos, napisałem na wszelki wypadek, uprzedzając inwestycyjne apetyty i przyszłe pomysły, czyniący z Wisły kurortu coraz bardziej wypoczynkowy ośrodek wielkomiejskopodobny...
to pewnie stała i modna tendencja robienia z kameralnych, specyficznie lokalnych imprez, imprez mega i trendy, np aktualny gigant "Tydzień Kultury Beskidzkiej", jeżeli da się przy dzisiejszych pokusach, utrzymywać jeszcze umiar i proporcje, to dobrze... na szczęście są osoby, które to świetnie w teorii i praktyce rozumieją, np Małgorzata Kiereś, którą serdecznie pozdrawiam...
Z tego co wiem to w Wiśle Grażyński ma wielkie zasługi dla miasta. Szkoda że obecne władze są anty.
Proszę o poprawienie imienia pierwszego prelegenta. Autor biografii o wojewodzie Grażyńskim ma na imię Jan a nie jak błędnie tu podano Jacek.
To proste, dlaczego Grażyński nie może być uhonorowany stosownie do wkładu jaki wniósł w rozwój Wisły. On po prostu był katolem ,a to na wiślan działa jak płachta na byka. Hoff, Bursche im o takie postacie chodzi.
Po uważnym przeczytaniu artykułu nasunęła mi się taka myśl: czy, autorowi chodzi o przypomnienie, wg. mnie, znakomitej postaci wojewody Grażyńskiego, czy o promowanie Brągiela na temat, którego nie chciałbym się wypowiadać trzymając się zasady: jak nie możesz mówić o kimś dobrze, to nie mów wcale! Wierzę, że Wiślanie nie dadzą się omamić „przystojniaczkowi z Gliwic” i wybiorą godnego kandydata z Wisły, bo tam takich nie brakuje. Jeśli mogę podpowiedzieć, to radzę zadawać kandydatom do funkcji samorządowych pytania typu: czegoś w życiu już dokonał, jak ci idzie w pracy? Drugą refleksją jest to, że tak autor artykułu jak i politycy większą wagę poświęcają, np. nadawaniu nazw ulicom, obiektom czy przecinaniu wstęg, aniżeli remontom dróg, uzdatnianiu wody, czy ułatwianiu mieszkańcom codziennego życia. Zgadzam się z Panem Jerzym, że nie można przesadzić z regulacją rzek i strumyków.
Oszelda na budowniczego, ginekologa, uzdrawiacza, na wszystko wiedzącego.
Muszę pana zmartwić w większości wiślanie lubią i szanują Pawła. Kto go zna wie kim jest. Obawiam się że wogóle nie zna pan co się dzieje w Wiśle.
A Brągiel to katol i wara z Wisly.
Panie Pawel tak 3 mać !!! Wiślanie są za
No i znowu sie okazało, że wislanie nic nie rozumieją i nic nie wiedzą, ale Pan P.B nauczy ich historii, pokieruje rozwojem turystyki, zadba o wizerunek miasta w mediach (przy okazji wspomni o swoich skromnych dokonaniach w ukochanej Wisle). Od autora tekstu należałoby oczekiwać więcej rzetelności w przekazywaniu informacji, a także szerszej wiedzy na tematy, które poruszył. To że nie było Burmistrza to pikuś ale jak to się stało, że nie przyjechał na tę konferencję Pan Wojewoda i Pan Marszałek naszego województwa? Czy można powiedzieć, że jaka konferencja to takie audytorium?
Przecież jest informacja że był Członek Zarządy Województwa to pewnie on reprezentował "górę". Natomiast nie obecność władz miasta świadczy tylko jakie mają podejście do Grażyńskiego.
Samiec 2010-05-16 16:45:22
A Brągiel to katol i wara z Wisly.
A ciekawe, czy prelegenci na konferencji to wiślanie i ewangelicy? Na mój gust to niewiślanie i katole. Dlaczego Pan P.B. nie zaprosił wiślanów tylko cudzych wolał? A tak mu na Wiśle zależy. To niepolityczne.
synku, nie fanzol...
A przedewszystkim sprzedol Slask Warszawie.Ale kogo to jeszcze obchodzi.
Dodaj komentarz