Renata Przemyk w Brennej: Prędzej, czy później na pewno tutaj wrócimyMotywem przewodnim występu była droga, droga jaką musi przejść dwoje ludzi, by się do siebie zbliżyć. fot. Katarzyna Koczwara Po koncercie artystka podpisywała swoje płyty. fot. Katarzyna Koczwara Artystka na scenę weszła z ogromną walizką po ojcu, którą zabiera na każdy koncert. Dlaczego? W niej mieści się pełno skarbów: szal, dzwoneczki, chusta, kamienie, buty jedne, drugie i trzecie, te od wróżki. Z każdym z tych przedmiotów wiąże się pewna historia, z każdym z nich wokalistka jest związana. - Dobrze, że jeszcze garów nie wzięłam - śmiała się Renata Przemyk. Pomimo że na koncerty wokalistki przychodzą tłumy sympatyków, występ był bardzo kameralny. - Taki właśnie powinien być, by publiczność była blisko, by ludzie mieli dobry kontakt z muzyką i byli w stanie przekazywać sobie pozytywną energię - mówiła po koncercie artystka. Motywem przewodnim występu była droga, droga, jaką musi przejść dwoje ludzi, by się do siebie zbliżyć. Koncert rozpoczął się utworem "Odjazd", a zakończył "Kochaną". Długo wyczekiwaną "Babę" artystka zostawiła na bisy. - Bez "Baby" nie ma koncertu, znakomity występ, wokalistka miała bardzo dobry kontakt z publicznością, jej muzyki słucham w zależności od panującego nastroju, cieszę się, że mogłem wysłuchać jej na żywo - mówił po koncercie Michał Rajba. - Publiczność była bardzo miła, ciepła, jestem zadowolona z takiego przyjęcia. Najważniejszym jest, żeby czuć, że ludzie chcą słuchać tej muzyki, ja to dzisiaj czułam. Istotnym jest, by czuć się chcianym i potrzebnym - komentowała wokalistka. - Prędzej, czy później na pewno tutaj wrócimy, czuć tutaj niesamowitą energię - dodała. To był pierwszy koncert Renaty Przemyk w Brennej. Jak sama wokalistka podkreślała, okolice te odwiedzała prywatnie - odwiedzając przyjaciół ze studiów. W piątek miała dobrze przygotowany grunt wśród grona przyjaciół. - Przyjeżdżając tutaj liczyłam na pewien kredyt zaufania i nie zawiodłam się, po raz kolejny jestem zadowolona z tej wizyty - podkreślała Przemyk. Obecnie wokalistka bardzo dużo koncertuje, w lecie planuje duże koncerty plenerowe. Poza tym cały czas gra w teatrze Bagatela w Krakowie w sztuce "Tramwaj zwany pożądaniem". Pomimo ogromu obowiązków Renata Przemyk, znajduje czas na przygotowania do nowej płyty, która już za kilka miesięcy powinna pojawić się na rynku muzycznym. POLECAMY: W Skoczowie rozpoczyna się Festiwal Musica Sacra (program)
|
reklama
|
Dodaj komentarz