Jak Golcowie góralkę rozebraliPomysł wydawania albumów jest efektem zamiłowania braci do góralskiej tradycji. — Od wielu lat oprócz starych instrumentów zbieramy dawne stroje góralskie. Mamy unikatowe kożuchy, portki, pasy. Gdy chcieliśmy jednak coś o tym przeczytać, okazało się, że w ogóle nie ma takich książek. Dlatego postanowiliśmy sami coś wydać. Tym bardziej że, niestety, żyje już coraz mniej ludzi, którzy mają ogromną wiedzę o strojach ludowych i mogą ją jeszcze przekazać — tłumaczą Paweł i Łukasz. Wszystko zaczęło się przed rokiem, gdy do księgarń trafiła pierwsza część serii, czyli album „Mieszczański strój żywiecki". Na blisko 200 stronach wydanego na kredowym papierze albumu zaprezentowano historię i szczegółowy opis strojów noszonych w ciągu wieków przez żywieckich mieszczan. Autorką książki była żywiecka historyczka Krystyna Kolstrung-Grajny. Pięknie ilustrowany zdjęciami album był strzałem w dziesiątkę. Jak się okazało, kupili go nie tylko pasjonaci folkloru, ale także wiele osób, które wysłały go jako prezent za granicę. Golcowie otrzymali dużo listów z podziękowaniami od Polaków mieszkających w Australii, Kanadzie, USA czy Anglii. Prace nad najnowszym albumem trwały rok. Jego autorką jest Małgorzata Kiereś - etnografka, badaczka folkloru górali Beskidu Śląskiego, dyrektorka Muzeum Beskidzkiego w Wiśle. Wszystko, co wiąże się z kulturą, historią i zwyczajami tutejszych górali, jest jej wielką pasją. Posiada też imponującą wiedzę na ten temat. — Przy pracy nad tym albumem moim przesłaniem było to, aby pokazać wszystkim piękno stroju górali Beskidu Śląskiego. Żeby ludzie zrozumieli, że to wspaniała wartość, a nie hańba — mówi Kiereś. W blisko dwustustronicowej książce zawarła ogromną ilość informacji. Przede wszystkim dokładnie poznamy poszczególne składniki pięknego stroju zarówno górali, jak i góralek. Zobaczymy charakterystyczne płócienne koszule samodziałowe z tradycyjnym czerwonym znaczkiem na piersi, srebrne ozdobne spinki, owczarski pas, kożuchy, baranice... Dowiemy się, jak góralki nosiły ciasnochę, czyli najstarszą, płócienną halkę, jak zakładały chustki, że fortuch wiązały z przodu, a „fortuszek ze zadku". Zobaczymy też tradycyjne uczesanie panny młodej, warkocze, które nosiły w czasie adwentu i wielkiego postu. — Album pokazuje cały proces ubierania się. Dlatego każdy może uczestniczyć w ubieraniu i rozbieraniu góralki. To może wydawać się skomplikowane, ale jak już się zacznie, to nie ma siły, żeby się ktoś zniechęcił — śmieje się Kiereś. W publikacji jest ponad sto fotografii. Część z nich to unikalne zdjęcia archiwalne. Ale większość wykonano na potrzeby wydawnictwa. Specjalnie przygotowywano opisywane stroje i ubierano w nie góralki i górali z poszczególnych miejscowości Beskidu Śląskiego. Większość ubrań pochodzi z prywatnych zbiorów autorki albumu. — Wzięłam tydzień urlopu z muzeum i od rana do nocy sama gotowałam ubrania w szarym mydle, krochmaliłam z dodatkiem ultramaryny, żeby były białe nad wyraz, i potem biglowałam, czyli prasowałam. Wreszcie sama godzinami ubierałam nasze modelki, wiązałam chustki. A potem przychodził panoczek z aparatem i w minutkę pstrykał zdjęcia — śmieje się autorka. Wydawnictwo powstało pod patronatem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Oprócz niego Fundacja Braci Golec wyda jeszcze części poświęcone strojom górali żywieckich, podhalańskich, sądeckich, babiogórskich, orawskich, spiskich i mieszczan cieszyńskich. Dochód ze sprzedaży zasila fundację, która organizuje kształcenie uzdolnionych muzycznie dzieci z Żywiecczyzny na instrumentach ludowych.
|
reklama
|
Studio nagrań w łodygowicach ? Na pastwisku czy w stodole ? Wieśniactwo, w sam raz dobre dla tubylców
Odezwał się jebany szwab !!
Brwo dla braci. Pomysł by zadbać o to co tak na prawdę różni poszczególne regiony Karpat jest super. Zdrowe podejście do tradycji naszych przodków objawiające się między innymi w muzyce i stroju oraz obyczaju przez ludzi ,ktorzy swoją karierę oparli na korzeniach, z których wyrośli jest godny naśladowania. Czytam yakże ,że i w Cieszynie coraz więcej ludzi sięga do tradycji. Przegląd kapel karpackich i bal cieszyński to również przejaw powrotu do tradycji. Może tak kiedyś i bracia Golcowie się pokażą na cieszyńskiej imprezie.
A ty wsioku cieszyński nagraj sam chociaz jeden utwór
Bardzo lubię muzykę Golców. Nie lubię określenia "wieśniak". Używają go tzw. szpagatowi inteligenci
Po czym wieśniak poznaje wieśniaka BO SAM JEST WIEŚNIAKIEM. Peter a Ty jesteś jeszcze dodatkowo tzw. farbowanym lisem z wyliniałą kitą.
Niema nad Golców, wytworzyć taka super muzyke, śpiew i granie,kto im dorówna?
Nie ma nad tradycje i szanowanie staruych korzeni a dotego super muzyka
Są fajni i tyle;przyda się czasem jakaś odmienność stylów...
Bardzo,bardzo fajnie žycze powodzenia i dužo dalszych nagrań i ksiag.
Dodaj komentarz