, wtorek 30 kwietnia 2024
Dr Kubica-Heller o protestanckim Śląsku Cieszyńskim, cz. II (wywiad)
Duchowni z młodymi wiernymi tuż po konfirmacji. fot. East News 



Dodaj do Facebook

Dr Kubica-Heller o protestanckim Śląsku Cieszyńskim, cz. II (wywiad)

INTERIA.PL
- Z wiedzą na temat protestantów nadal bywa różnie. Część ludzi wie, że był ktoś nazwiskiem Luter, ale nie wiążą tej postaci ze współczesnymi ewangelikami, a już szczególnie z ewangelikami mieszkającymi w Polsce. Na tym właśnie, m.in. polega hegemonia kulturowa katolicyzmu - mówi dr Grażyna Kubica-Heller, autorka książki \"Śląskość i protestantyzm. Antropologiczne eseje o Śląsku Cieszyńskim, proza i fotografia\".
A jak oceniłaby pani wiedzę na temat protestantyzmu. Z moich obserwacji wynika, że poza Śląskiem Cieszyńskim nie jest ona duża...
Rzeczywiście, z wiedzą na temat protestantów nadal bywa różnie. Część ludzi wie, że był ktoś nazwiskiem Luter, ale nie wiążą tej postaci ze współczesnymi ewangelikami, a już szczególnie z ewangelikami mieszkającymi w Polsce. Uważam, że jest to wina szkolnictwa, które nie przygotowuje dzieci należycie, nie pozwala im spotkać się z "innością". Zresztą podobnie przebiega nauczanie w katolickich seminariach - przyszłych księży nie uczy się, że w swej późniejszej pracy mogą się spotkać z jakimiś nie-katolikami. Na tym właśnie, m.in., polega hegemonia kulturowa katolicyzmu.

Proszę więc wyjaśnić jak to jest z Maryją i świętymi - sporo osób wie, że tu właśnie leżą różnice między katolikami, a ewangelikami, nie wiedzą jednak, jakie dokładnie.
Nie ma kultu Maryi, nie ma kultu świętych, co nie znaczy, że ich nie szanujemy. Po prostu, dla ewangelików jedynym pośrednikiem między człowiekiem a Bogiem może być Chrystus - nie świeci, nie Maryja, nie ksiądz.

Jaka jest zatem rola księdza?
Ksiądz jest organizatorem życia religijnego. Musi być człowiekiem wykształconym (mówię tu głównie o kościołach tzw. pierwszej reformacji, a więc luteranach, kalwinistach i metodystach). W Polsce działa Chrześcijańska Akademia Teologiczna, która kształci protestanckich i prawosławnych duchownych. Po studiach młody adept trafia na staż, później do wybranej parafii.

Przy okazji warto wspomnieć, że, niestety, w polskim Kościele Ewangelicko-Augsburskim (czyli luterańskim), nie ma jeszcze ciągle ordynacji kobiet (choć ma to już od dawna miejsce w innych kościołach protestanckich na świecie).

Jakie mogą być przyczyny takiego stanu rzeczy?
Obawiam się, że też jest to jeden z efektów dominacji katolicyzmu w Polsce i tego, że w hierarchicznym kościele katolickim rola kobiet jest praktycznie żadna. Model jest tak dominujący, że niestety władze kościoła ewangelickiego, czyli synod, ciągle nie mogą przegłosować ordynacji kobiet, mimo tego, że ta dyskusja od dłuższego czasu się toczy. Na zachodzie kobiety mogą już być nawet biskupkami i pewnie miałyby kłopoty ze zrozumieniem, dlaczego polscy ewangelicy nie dopuszczają kobiet do pełnienia funkcji duszpasterskich.

PISALIŚMY: "Dr Kubica-Heller o protestanckim Śląsku Cieszyńskim, cz. I (wywiad)"

Jutro zaprezentujemy ostatnią część wywiadu.
Komentarze: (22)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Wierzysz na swoich zasadach -pleciesz bzdury. Przecież takie oświadczenie to nic innego jak odejście od wiary i jakieś "niu ejcz". Takie oświadczenie stawia ciebie w tym samym szeregu co Lutra, Kalvina i szeregu innych przywódców nowych wyznań ,którym wydawało się ,że mogą z zasadami wiary eksperymentować .Zasady wiary katolickiej ustala Kościół katolicki a zasady innych wyznań ustalają kościoły tych wyznań i niejako stoją na straży doktryny ich wiary.Na ogół doktryna wiary wykładana jest w katechiźmie- zaglądni do niego czasem.Jeśli jesteś wyznawcą jakieś religii to przyjmujesz jej naukę w całości i bez zastrzeżeń i praktykujesz. Jeśli stawiasz tezy ,takie jak twoje i dopuszczasz ,że obojętne jest dla ciebie w jaki sposób ludzie praktykują i czy wierzą czy też nie to oczywiście wolna wola i twój wybór rzeczywiście masz do tego prawo. Tyle ,że nie możesz się już nazywać katolikiem, ewangelikiem czy innym wyznawcą jakiegoś kościoła skoro podważasz jego dogmaty i zasady na których się on opiera.Każdy Kościół troszczy się o swoich wyznawców i pragnie ich zbawienia oraz by jego nauka została zachowana przez następne pokolenia jego wyznawców- tu nie ma miejsca na liberalizm.Podstawą odejść z Kościoła w tym również katolickiego jest odrzucenie w całości lub części jego nauki ,głownie za sprawą grzechu i niemożności pogodzenia swojego życia z nakazami religi do której się należy. Kościół jednak stoi na straży doktryny i chodzi mu o jakość a nie ilość nie odbierając człowiekowi wolnej woli. Bóg bedzie naszym sędzią ale o przynależności do danego kościoła decydujesz ty sam przyjmując jego naukę w całości ,tu nie ma kompromisu. orzucając ją w całości lub części formalnie świadomie lub nie sam wyłanczasz się z tego Kościoła.

możesz mieć życie wieczne !
Dzieje Apostolskie 4,12
Jan 3,16 !

w kontekście można również odczytać, że katolicy obawiając się o coraz szersze odchodzenie o tej wiary nakazują wychowywać dzieci w wierze katolickiej. Należę do tego kościoła, tylko należę. Nie utożsamiam się z nim, a z Bogiem. Wcale nie twierdzę przez to, że u Ewangelików jest lepiej, dla mnie bezsensowny jest podział na jakiekolwiek wiary. Jeśli chcesz wierzysz, na swoich zasadach, przez nikogo nie narzuconych, jeśli uważasz, że Boga nie ma, masz do tego prawo.

no i znowu zaczął sie etap twórczości ludowej, jeden przez drugiego wychwala się jaką to ma wiedzę i wszystko wie.Prawdziwie jak każdy polak albo jest nauczycielem, bo każdego chce nauczyć, albo lekarzem bo zna wszystkie choroby i teraz doszła znajomość religioznastwa, ale tę wiedzę to już uzyskał najczęściej na pielgrzymce albo na imprezie albo przy lub na piwie.A co myslicie,że ta Pani dr. pisząc książkę nie opierała się na wiedzy, musiała przejrzeć i przeczytać wiele publikacji i książek a tu jak można wyczytać wystarczy nie być mgr lecz magazynierem i już wszystko wie.Nie potrzeba naukowców i wiedzy wystarczy chłopska mądrość i hura sami mędrcy.Nikt nie pisze czy te oceny Pani dr. są trafne tylko chce wykrzyczeć jaki to jest mądry i do tego wieeelki chrześcijanin broniący wiary.Ale jakiej wiary, powinien bronić i zarazem krzyczeć abyśmy nie odchodzili od Pana Jezusa Chrystusa, bo tylko kto w niego uwierzy uzyska żywot wieczny.Czytajcie Pismo Swięte inaczej zwane Biblią i w pokorze poświęćcie czas na modlitwę a nie jak tu innnemu, inaczej myślącemu dokopać.

Wszyndzi dobrze kaj nas nima -powiadajom. Osobiście znam biednych i zamożnych katolików oraz biednych i zamożnych ewangelików .Ubóstwo jak i zamożność nie kieruje się wyznaniem ale osobistymi walorami i dorobkiem wcześniejszych pokoleń. Bogata Japonia nie jest ani ewangelicka ani katolicka. Więc nie pleć bzdur.

też byłoby inaczej...
a tak, Hiszpania, Włochy, itd ? czy jest tam dobrze?
proszę ocenić?

znam uczciwych katolików !

Wykopaliska prowadzone od 2003 w domach Lutra i jego rodziców r. pozwoliły na zweryfikowanie utrwalonych poglądów na temat reformatora i uczyniły obraz jego postaci dużo barwniejszym. Prawdziwą sensacją okazał się fakt, że Luter nie zawsze pisał prawdę odnośnie swojego dzieciństwa. Na przykład minął się z prawdą, opisując rzekome ubóstwo swoich rodziców. W swoich pismach twierdził, że był synem biednego górnika, który pracował w pocie czoła w kopalniach, a jego matka nosiła na plecach drewno opałowe do domu. Tymczasem ojciec Lutra już jako młody człowiek miał własny zakład na terenie kopalni, a matka reformatora pochodziła z zamożnej rodziny z Eisenach. Jeszcze gdy Luter był niemowlęciem, status jego rodziny znacznie się podniósł, gdy jego rodzice przenieśli się do Mansfeld. Jego ojciec został brygadzistą, obsługiwał trzy piece hutnicze i posiadał około 80 ha ziemi. Zarobione pieniądze oddawał na procent. Wbrew temu co twierdził, Luter spędził dzieciństwo w dostatku. Jego rodzice mieli wielki dom – który od strony ulicy miał szerokość 25 m, posiadał olbrzymie piwnice i tylny dziedziniec otoczony przez duże zabudowania gospodarcze.

o historycznych kościołach !

bez Pana Jezusa, są na zgubionej pozycji ze swoimi grzechami ! Kościoły łudzą się, że to "boża" droga a to kolejna odmiana zwiedzenia duchowego.!

Objawione Pismo Święte - ku swojej zgubie !
Żydzi zostali rozproszeni po całym swiecie, sa bez Świątyni, bez kapłanów - czyli mają pusty dom duchowy, jak zapowiedział Pan JEZUS !

on był i pozostał twardym katolikiem ze wszystkimi grzechami , do końca prawie swego życia !

dlatego ciąży na nich większa odpowiedzialność !

lewactwo!

to jest zupełnie obce polskiej kulturze i
wszystkim kosciołom!
Może nie?

jes na straconej pozycji, nie ma wątpliwości!

i postępowy protestantyzm. A skończy się tak, jak ostatnio w Norwegii i Anglii. Rozkładem rodziny, społeczeństwa, terrorem, podpaleniami i rabunkami....

lojalki, podpisy na byle świstku, pokwitowania odbioru idtd.idt.
Czy kościół rzk to tez praktykuje? Chyba też i defekty tergo widać !

taka ludzka ideologia...

Dlatego, że nie ma jeszcze ciągle ordynacji kobiet w kościele protestanckim "...też jest to jeden z efektów dominacji katolicyzmu w Polsce."

A przecież oświadczała ,że ..."ma wolną i nieprzymuszoną wolę..." zawarcia tego sakramentu

Czytam no i nie mogę się opszeć wrażeniu ,że oto pani dr Kubica Heller ma pretensje do katolików ,że czyniąc z małżeństwa sakrament dla swoich wyznawców w trosce o przyszłość swojego kościoła nakazują tym ,którzy chcą przyjąć ów sakrament by dzieci z ich związku były wychowywane po katolicku.Dla mnie logiczne. W podtekście można wyczytać ,że oto ewangelicy kurczą się w zastraszającym tempie bo nie ma dzieci w związkach ewangelickich a skoro połowa związków mieszanych wyznaniowo zawieranych jest w KRK zatem istnieją realne obawy,że część dzieci będzie katolikami i 80 tys. diaspora EA w ostateczności zniknie z Polski. Czy to dlatego pani Kubica dopuściła się "prostytucji małżeńskiej" i na wstępie zawarcia związku małżeńskiego postanowiła podpisać dokument nie mając zamiaru go relizować w życiu? By mąż mógł przyjąć sakrament postanowiła skłamać i przyjąć ,że ów podpis i przysięgę złożyła pod przymusem oszukując męża i Kościół, ktory ustalił pewne reguły zawarcia tego sakramentu? Czy dla męża ten sakrament jest ważny wobec takiego oświadczenia żony. Czy w ten sposób zamierzała wskazać swoim współwyznawcom jak mają postępować w takich przypadkach?Współczuję ,tonący brzytwy się chwyta.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama