Będzie wino z Mnicha!W pierwszych zbiorach winiarzom przeszkadza kiepska pogoda. fot. Roman Gabryś W Mnichu na jednym hektarze rośnie ok. 3 tys. krzewów winorośli. fot. Roman Gabryś Na Śląsku Cieszyńskim jest to pionierskie przedsięwzięcie. Młodzi winiarze z Mnicha przyznają, że przed nimi jeszcze wiele lat ciężkiej pracy. — Winnica najlepiej funkcjonuje po 15 latach od założenia. Na razie uczymy się i eksperymentujemy z różnymi odmianami. Wymieniamy się doświadczeniami z producentami win z Czech, Słowacji, Węgier i Niemiec — dodaje Gabryś. W pierwszych zbiorach winiarzom przeszkadza kiepska pogoda. — Winogron nie powinno się zbierać podczas deszczu, bo mocno nasiąkają wodą. Musimy poczekać, aż pojawi się słońce. Gdy pooperuje na naszych gronach przez kilka dni, to jakość owoców znacznie się poprawi — przekonuje właściciel winnicy. Planuje zebrać 3 tony winogron, z których zamierza wyprodukować ok. 3 tys litrów win białych i czerwonych. Niepomyślna aura to nie jedyna przeszkoda czyhająca na producentów wina w Polsce. Małe rodzinne przedsiębiorstwa produkujące alkohol do niedawna miały pod górkę w naszym kraju. Wiązało się to głównie z przepisami akcyzowymi. — Od pewnego czasu ułatwiono prowadzenie takich manufaktur jak nasza, ale i tak musimy przebrnąć przez masę urzędników, wypełnić stosy różnych papierków, przejść szereg kontroli, by w efekcie legalnie móc handlować naszym towarem — zżyma się Gabryś. Właściciele winnicy mimo, że dopiero są w trakcie pierwszych zbiorów, już otrzymują sporo telefonów od potencjalnych klientów. Gabrysiwie są właśnie w trakcie urządzania winiarni w Brennej, gdzie będą składowali swoje wino i gdzie będzie można je w przyszłości degustować i kupić. Szacowana cena butelki z Mnicha to jakieś 20–30 zł.
|
reklama
|
aut bibat aut abeat
moga być kłopoty z dojazdem, jak kazdy poleci po flaszkę (Eda)
Wszystkich uraczyć się nie da!
Było już wino z Prałata Jankowskiego, teraz z Mnicha...
Tylko czekać pozostało na trunek z Ojca Dyrektora.
Из кислого винограда сладкого вина не получится.
i tak będzie po stronie PiS u!
30 zeta? Za tę cenę kupuje się niezłe wino stołowe włoskie, na przykład. Że o mołdawskich, morawskich, chilijskich czy australijskich nie wspomnę.
Wina są we Francji już za 1 euro. W Czechach kupisz niezłe wina z wielkich winnic za 10 zł. Ale tu chodzi o wino nie-masówkę, wino robione w małych ilościach z małej winnicy, a takie zawsze jest droższe
...Na Śląsku Cieszyńskim jest to pionierskie przedsięwzięcie...
To skąd się wzięła w Cieszynie dzielnica Winogrady? Tak jak w Pradze
W okolicach średniowiecza na tych terenach miało miejsce coś w rodzaju małego optimum klimatycznego - uprawiało się winorośl i robiło wino, stąd Winograd - żadna nowość. Państwo Gabrysiowie z pewnością o tym słyszeli. Swoją drogą "Mnich" to bardzo ładna nazwa dla wina, niegdyś też głownie zakony parały się tym zajęciem.
Dodaj komentarz