Współpraca dopiero się rozwinie
W jakim kierunku pójdzie współpraca polsko-czeska po wejściu do strefy Schengen? Raczej nie należy się spodziewać, że Cieszyn i Czeski Cieszyn będą miały jednego burmistrza.
Spełniło się wielkie marzenie
W nocy ziści się nasze wielkie marzenie. Po północy nie będzie już kontroli granicznych, do Czech będzie można chodzić choćby przez miedzę albo w bród przez Olzę! Granica zostanie wspomnieniem.
Jak górale napadli na saloon
Dziki Zachód. Między niedawnymi ziemiami Siuksów, Szoszonów i Czejenów. W tle Góry Skaliste. Saloon Charlesa Berry. Wahadłowe drzwi otwierają się gwałtownie.
Mam ochotę wyrzucić paszport
Najpiękniejszym prezentem świątecznym dla Cieszyna będzie noc z 20 na 21 grudnia. Dla mnie też, bo nie znam innego miasta niż to, podzielone kontrolą graniczną.
Ten wspaniały 1980 rok!
Żeby w 1980 roku jeździły po ulicach Cieszyna samochody napędzane energią atomową, trzeba by wyprodukować specjalne pancerze dla pasażerów i kierowców chroniące przed promieniowaniem – tak cieszyńscy redaktorzy polemizowali z naukowcami z ZSRR.
Cieszyński szpital to istny raj
Ani jeden z kilkuset ankietowanych pacjentów w dwóch cieszyńskich szpitalach nie poskarżył się w tym roku, że lekarz albo pielęgniarka byli wobec niego nieuprzejmi. A szpitalne śniadania, obiady i kolacje nie smakowały zaledwie 1 proc. pacjentów!
Orient Express – stacja Cieszyn
W Wiedniu zawrzało, kiedy okazało się, że berliński Orient Express ominie stolicę monarchii, za to zatrzymywać się będzie w Cieszynie.
Dzielcie się z innymi waszymi opiniami
Coś wam się podoba, coś was denerwuje lub nurtuje i chcielibyście się podzielić swoim zdaniem z innymi? Zapraszamy na łamy. Możecie chwalić lub krytykować do woli. Byle konstruktywnie i na temat.
Dowód trzeba mieć zawsze
Brak kontroli nie oznacza, że przestaną obowiązywać wszystkie dotychczasowe przepisy regulujące przekraczanie granicy oraz przewóz towarów.
Nie czas żałować róż, gdy lasy płoną
Pamiętam z dzieciństwa, gdy dojeżdżałem pociągiem do szkoły w Bielsku, jak palił się las w Zabrzegu koło Dziedzic. Dwa razy dziennie przejeżdżałem obok tego płonącego lasu i za każdym razem ogarniała mnie zgroza.
|
reklama
|