Od 500 do 600 owiec będzie się pasło w tym roku na sałaszu Ochodzita. To trochę więcej niż przed rokiem. 1 maja w Koniakowie odbędzie się rozpoczęcie sezonu, zwane przez baców i juhasów „miyszaniem” owiec.
— Tradycyjnie już będziemy obecni Ochodzitej, Koczym Zamku oraz pod Baranią Górą — mówi Piotr Kohut, baca z Koniakowa, prezes Oddziału Górali Śląskich Związku Podhalan. — W Beskidach wytyczone są nowe tereny do wypasu, bo część ziem jest „przepasiona”.
Już 1 maja w Koniakowie odbędzie się rozpoczęcie sezonu, zwane przez baców i juhasów „miyszaniem” owiec. Początek o godz. 11.00. Zainteresowanie imprezą jest bardzo duże. Coraz więcej osób chce zobaczyć jak owce pochodzące od różnych gospodarzy są prowadzone w jedno, umówione miejsce, a następnie odbywa się obrzęd „miyszania”. Jednym z najważniejszych elementów jest wbicie do ziemi drzewka – zazwyczaj jest to smrek albo sosna. Następnie wokół „strómka” pasterze będą gnać swoje owce. Ma to zapobiec przed duchami, wilkami i innymi nieszczęściami. Kierdel będzie pokropiony wodą święconą.
— Stado pokropi proboszcz. My też będziemy mieć swoją wodę święconą. Przywieźliśmy ją z Ludźmierza, gdzie w niedzielę odbyło się Wiosenne Święto Bacowskie — dodaje Piotr Kohut.
....to - miyszani!!!
tuż jasne synku, że miyszni, a więc miyszniym - nie miyszaniem - ale to drobiazg, wyboczcie, że sie miyszom...
miyszaniym...pardom
Namieszali więc nie mają wyjścia - muszą mieszać dalej. A my już nie wiemy czy to owca+ czy owca- (czytaj poprzedni nr GZC). Za tydzień mieszają też na Stecówce... warto tam być bo w odróżnieniu od Koniakowa na Stecówce jest naturalnie, kameralnie i życzliwie.
NO jo też mjyszóm jak nie gorzołke z czeskiego spyrolu to w majtach mjyszóm też
Dodaj komentarz