Kultura według rozdzielnika
Na Camerimage zęby ostrzą sobie Poznań i Katowice. Off Festival, o ile faktycznie wyniesie się z Mysłowic, też pewnie szybko znajdzie nową przystań - najprawdopodobniej Katowice. — A może by tak ściągnąć obie imprezy do Cieszyna? — przeleciało mi przez myśl. Pytanie z gruntu głupie, bo Camerimage to ogromna machina, z wielkim budżetem, a my w Cieszynie nawet porządnego kina nie mamy (choć remont trwa i będą nowe fotele, to projektory - pamiętające chyba cieszyńską premierę „Rejsu” - zostaną te same). No, ale przecież mieliśmy już u siebie największy polski festiwal filmowy Erę Nowe Horyzonty (łatwo przyszło, łatwo poszło), więc zupełnie bez szans na starcie byśmy nie byli. Jakieś podwaliny są.
Ostatecznie przestałem się łudzić, gdy rzuciłem temat wiceburmistrzom Cieszyna Włodzimierzowi Cybulskiemu i Janowi Matuszkowi. Tylko tak jakoś dziwnie na mnie popatrzeli. Powiedzieli, że Off Festival to już może bardziej... I tyle. Wiem, pytanie o Camerimage w Cieszynie było z gruntu głupie. Ale nie zaraz o odpowiedz na „tak” mi chodziło. Bardziej ciekaw byłem samej reakcji włodarzy Cieszyna. Niestety, potwierdziła ona moje wcześniejsze przypuszczenia, że o ściąganiu ciekawych imprez do festiwalowego miasta („Cieszyn miastem festiwali” - tak, tak się kiedyś reklamowaliśmy, o ile dobrze pamiętam), nikt tu nie myśli. Dlaczego? Bo mamy swoje, dobre. Pytanie tylko czy „dobre”. Bo „swoje” to na pewno. Straciliśmy najpierw Erę Nowe Horyzonty, potem Nową Muzykę. Erę zastąpiły Wakacyjne Kadry - impreza dla mieszkańców (turystów na niej mało), która do dzisiaj zresztą szuka formuły. Po Nowej Muzyce, która świetnie odnalazła się w Katowicach, została pustka. Płakać i wzdychać pewnie jeszcze długo będziemy, tylko że od tego imprez i turystów nam nie przybędzie... Ktoś powie, że przecież mamy w Cieszynie dużo imprez. Fakt, ale o żadnej z nich (nie licząc „Kina na Granicy”) nikt w Polsce już nie mówi, bo są oklepane, od lat takie same, bez powiewu świeżości. Takich imprez jak cieszyńskie, w Polsce są dziś dziesiątki. Dlaczego? Bo nie ma współzawodnictwa, organizatorzy co roku dostają od miasta taką samą kasę według tego samego rozdzielnika. Niezależnie od wyników, niezależnie od tego, czy przyciągają nowych widzów, czy od lat tłuką to samo. A gdyby choć raz nie dać temu, co się nie stara, a dać dwa, trzy razy więcej temu, który robi co może, żeby się pokazać? Tymczasem pozostaje złośliwie i zawistnie cieszyć się, że inni też tracą festiwale, no i marzyć o Camerimage czy Off Festivalu w Cieszynie. To zawsze wolno. Bujanie w obłokach nic nie kosztuje. *** Powyższy artykuł wyraża osobiste poglądy jego autora. W dziale Opinie Gazetycodziennej.pl prezentujemy różne stanowiska na tematy społeczne, gospodarcze, polityczne, kulturalne, religijne i sportowe Śląska Cieszyńskiego ludzi różnych opcji, wyznań, zainteresowań... Zapraszamy chętnych do przesyłania nam felietonów, dzielenia się z nami swoimi spostrzeżeniami oraz bieżącego komentowania artykułów.
|
reklama
|
|
Zazwyczaj się nie zgadzam z Redaktorem, ale dziś zgodność 100%.
autor jest stronniczy-przeciez w cieszynie mamy wiele festiwali-poczynając od festiwalu próżności i głupoty,a kończąc na "festiwalu" dziur na dawnej bielskiej...(dziś poligonowa)
p.s.
nie wiedziałem że pod asfaltem na dawnej bielskiej jest kostka granitowa-ostatnio w kilku dziurach było widać właśnie ową kostkę...
Oczywiście owe festiwale ,ktore by mialy zawitać do Cieszyna ,będzie "sponsorował medialnie" podobnie jak konkurs skoków Pan Wojciech Trzcionka, zaś koszty jak zwykle pokryje podatnik. Słuchajcie pięknoduchy- bierzcie się do roboty- każdy na swoim podwórku -gazeta codzienna też stała się szablonowa i się nie rozwija ,ale jakoś nie wyprowadza się z Cieszyna. gdzie znajdzie tylu naiwniaków ?
Precz z malkontenctwem!!! Mamy w zamian lewacką postępową strażnicę. Tam przedstawienia są częściej niż raz w roku.
Raczej - niedoceniane
Cieszyn jest prowincją i prowincją pozostanie. To nawet nie kwestia położenia geograficznego, ale specyficznej mentalności, którą dobrze wyraził ktoś poniżej: "koszty jak zwykle pokryje podatnik". Podobnie myśleli w Mysłowicach, kiedy odpływał od nich Off Festival - dlaczego podatnik ma płacić za taką imprezę? Cóż, w Katowicach, we Wrocławiu, czy Warszawie zrozumieli, że kultura to inwestycja, podobnie rozumują w Londynie, a nawet Bilbao (to dopiero była kiedyś zapadła prowincja!). Niestety w dziurach podobnych do Cieszyna nie ma co liczyć na podobny stan umysłu. Nawet jeżeli pojawia się świetna impreza, w rodzaju wspomnianego w artykule "Kina na granice" nikt nie jest zainteresowany wpieraniem przedsięwzięcia, mimo że impreza dynamicznie się rozwija i ma już swoją renomę w kraju.
Nawet zasobny kapitał zagraniczny nie czuje jakoś możliwości zrobienia geszeftu na kulturze w naszym regionie woląc zamiast tego budować tutaj markety, czy w takim razie i my nie możemy zaufać ich instynktowi?
Zaufajmy ich instynktowi i cieszmy się z tych marketów. Galerie i muzea światowego formatu, budowane przez słynnych architektów, przyciągające tysiące turystów (jak we wspomnianym Bilbao), prestiżowe uniwersytety, festiwale filmowe, targi sztuki nich pozostaną na Zachodzie. Można oczywiście wzorem Bielska zorganizować Jazzową Jesień i zaprosić taką sławę jak Chick Corea czy też wspierać czołową galerię w Polsce (Galerię Bielską BWA), ale po, co - przecież wystarczą nam markety. Wszak Bielsko, jak wiemy, to miasto w stanie stagnacji, z gigantycznym bezrobociem.
Kino na Granicy, to jednyna znacząca impreza kulturalna odbywająca się w Cieszynie. Znam taką oto historię właśnie z tej serii: organizatorzy zwrócili się do Burmistrza o dodatkowe pienieniądze na ten cel (20 000 zł). No i Pan Burmistrz postanowił podziałać wśród sponsorów. I nawet się udało, bo na sesji RM ogłosił, że pozyskał 12 000 od Prezesa jednej z firm z terenu Cieszyna. Firmy znanej i działąjącej od kilkudziesięciu lat. Jednak, reszty mu się pozyskać nie udało, i stąd też wykalkulował sobie, że skoro ma tylko 12 000, to brakuje mu 8 000 i wogóle cała sprawa do piachu. I to jest obraz wspierania kultury przez Burmistrza. Wszak Kino Na Granicy to przecież konkurecja dla Wakacyjnych Kadrów. Po prostu żal sciska wszystko. Nie tylko przysłowiową dupę.
Pewnie nie ma Plecepa przed kompem, bo zaraz by się zapytał ile dali radni z opozycji na Kino na Granicy.
Dobry festiwal muzyczny nie musi wcale duzo kosztowac, duzo kosztuje promocja w całym kraju, no i jeszcze ustawa nie ułatwia pracy organizatorom...
Słuchajcie pięknoduchy. Kultura ,ktora proponujecie polegala na tym ,że przyjeżdzali inteligentni studenci na Era Nowe .... ,ale co z tego bez grosza przy duszy. Namioty na campingu Olza i pelne piwiarnie . Natomiast miasto tylko płaciło i płaciło. Wszyscy robili biznes- ale ci z poza Cieszyna. Nie rozśmieszajcie mnie.Gutek i tak wyprowadził by ten festiwal z Cieszyna. Potrzebował paru lat na jego promocję- by uksztaltowaną imprezę sprzedać bogatszym sponsorom- oczywiście korzystając z naiwności miejscowych "koneserów" sztuki filmowej. W Cieszynie uchowają się imprezy na miare Cieszyna i na nic więcej nieliczcie snoby. Do roboty! Do roboty. ....
Swoją droga rozbawił mnie podpis Wojciecha Trzcionki pod zdjęciem -cytuję..."pozytywnym przykładem niesztampowej imprezy były obchody 300 lecia Kościoła Jezusowego".... No cóż wypada coś nieszablonowego zrobić raz na 300 lat.Gdyby tę imprezę powtórzono w przyszlym roku stała by się szablonowa podobnie jak "Kino na granicy"
Dobrze, że z miasta przegoniono Gutka i jego filmy. Co z festiwalu miał Cieszyn ? Nic poza promocją narkomanii, alkoholizmu, lewactwa, homoseksualizmu, feminizmu i innych zboczeń. Takie filmy były pokazywana dla zblazowanej bananowej młodzieży z warszawki. Młodziez upijała się nonstop czeskim piwem i wódką
Impreza dla warszawki upijającej się czeskim alkoholem i marihuaną, nudne jak flaki z olejem czeskie filmy są tylko pretekstem
Nie dla prostaków się Kino na Granicy robi, więc tylko prostak musi pytać, komu to potrzebne. I co z tego, że prostak taki umie obsługować komputer. Prostak to kategoria mentalna, czasem nawet wyposazona w życiową inteligencje. Prostakom zrobmy festyn, zamiast festiwalu.
Uszok i Rojek zapowiedzieli, że OFF będzie w Katowicach do 2016 roku. Takie są wieści z Katowic. A co do Camerimage, to gdyby Kazimierz na Wisła się o to starał, to ciekawe, czy też by mówiono, ze tu lubelska prowincja. Cieszynioki umieją tylko narzekać i przegrywać. A jak im co przyjdzie podane na talerzu, to jeszcze to skutecznie wygonią. I to jest właśnie głęboka prowincja.
Rojek się niebawem przekona, że Uszok to zwykły uszok. Katowice idą na dno. Idą wybory, więc Uszok się lansuje.
Niektóre posty na tym blogu idealnie ilustrują prowincjonalną mentalność. Niestety spora część ludzi, także tutejszych elit, myśli w ten sposób i to jest prawdziwy dramat. Dramat dla tego miasta. To co najbardziej uderza, to silny antyintelektualizm ("pięknoduchy"), zdradzający przy tym zupełną ignorancję w kwestii podstawowych mechanizmów rozwoju miast i regionów. Teza o kulturze jako czynniku rozwoju to już niemalże banał, kto tego nie rozumie po prostu przegrywa. Wszystko wskazuje na to, że taki będzie los Cieszyna.
Cóz , pewnie jesteś kolejną bidulą w tym miescie, pragnącą więcej niż może to osiągnąć. U nas się mówi ,że mosz dupę wyżej niż srosz.
Na kulturze nikt nie zarabia, tylko do niej dokłada. Nie opłaca się inwestować w głupie filmy dla naćpanych i pijanych warszawioków. Jak mamy dokładać, to róbmy to tylko na naszych artystów, są lepsi
Mistrzem świata jest gość o ksywce "Pytanie". Gość ten odkrył przed chwilą gigantyczny przekręt Gutka, na który nabrali się wszyscy: władze Cieszyna, Wrocławia no i sama Era. Jeżeli bowiem odbiorcą festiwalu są, jaka twierdzi nasz demistyfikator, "studenci bez grosza przy duszy", to wysiłki promocyjne wspomnianych podmiotów są czystą naiwnością, nabijają wyłącznie kasę samego Gutka. "Pytanie", jesteś niesamowity, zobaczyłeś to co inni nie widzą - ani marketingowcy z potężnego koncernu, wyposażeni w wysublimowane narzędzia badań rynkowych, ani władze najlepiej rozwijającego się miasta w Polsce. Mamy już kandydata na burmistrza - "pytanie" to prawdziwy wizjoner (napisał, co prawda, że efektem festiwalu były pełne piwiarnie, lecz spuśćmy zasłonę milczenia nad tą drobną niekonsekwencją)
Jestem całkowicie zadowolony z moich osiągnięć, ale dziękuję za troskę.
Kulturę mam w telewizorze. Nie potrzebuję utrzymywać w mieście z moich pieniędzy zawodowych aktorów, filmowców, muzyków, plastyków i całej reszty. Niech sobie Gutek robi festowal we Wrocławiu, jak Wrocław stać, niech go utrzymuje
'cóż' w swoim pseudointelektualnym bełkocie stara się wmówić wszystkim że inwestowanie w kulturę to bardzo dobry biznes. Po co pracować i oszczędząć? To jakaś prowicjonalna głupota! Zróbmy festiwal za wszystkie pieniądze budżetowe (wg slangu ludzi o specyficzej mentalności - pieniądze podatników)! Co tam jeden, jak najwięcej festiwali, najlepiej przez cały rok! A wtedy.... wtedy, Cieszyn będzie się rozwiłał, a ludowi będzie się żyło wesoło i dostatnio!
Właśnie, ci niektorzy bełkoczący myślą ,że 365 dni festiwali w roku pobudzi gospodarkę swiatowa a za swiatowy kryzys odpowiadają ci ktorzy nie wykupili biletow na imprezy kulturalne. Ludzie przestali się bawić i mamy kryzys. To takie niemoty w osobach "cóż"-a,marlona,no i samego naczelnego GC myślą,ze herbatkę da się pić bez dosypywania cukru- może i tak ,ale kultury bez zasobnych sponsorów nie zrobisz- a tych w Cieszynie brak. Nawet szef GC myśli ,że jego sponsoring medialny pomógl imprezie o nazwie puchar kontynentalny w skokach narciarskich.
radzę zastanowić się i spróbować zrozumieć różnicę między pojęciami : sponsoring a patronat medialny !!!!!!!!
Co za niekompetencja - już od kilku tygodni znane jest nowe miejsce i program OFF festivalu. Odbedzie się w katowicach w dzielnicy trzy stawy. Jak sie o czyms pisze to wypadałoby posiąść minimalna wiedzę - tym bardziej że w dzisiajszych czasach wymaga to poswięcenia nie więcej niż 2 minut.
Rzućmy okiem co miało to miasto na starcie przemian: Bilbao -ważny węzeł komunikacyjny w pn. Hiszpanii/ ludność 15 x Cieszyn / przemysł; wydobycie i przetwórstwo rud żelaza i metali nieżelaznych, zakłady przemysłu maszynowego, chemicznego, przetwórstwa spożywczego, stocznia / międzynarodowy port lotniczy i międzynarodowy port morski / szybki tramwaj oraz nowoczesne metro. Wiele miast bezskutecznie próbowało powtórzyć efekt Bilbao jednak na świecie nastąpiła już inflacja widowiskowej architektury zdołowana dodatkowo przez światowy kryzys (patrz Łódź). Wyśmiewanie się osobników-(czek) takich jak "cóż" z małomiasteczkowego realizmu jest efektem wtórnym wycofania matematyki z matury. Od 25 lat można być w naszym kraju inteligentem bez umiejętności logicznego myślenia.
pewnie na niewielu osobach zrobi to wrażenie, ale po kolejnym "wysileniu się" na długi wpis... *zostałem robotem* - zatem, jako, że nikt autorytatywnie nie wyjaśnił mi, co jest powodem tych moich sporadycznych- ale nieodmiennie przykrych- rozczarowań, żegnam się (na jak długo? - nie wiem...) z redakcją oraz interaktywna publicznością GC
Bez owej charakterystycznej biegunki intelektualnej wylewającej się z kompa Oszi forum GC będzie inne. PS. Nie nikt nie ośmieli się edukować Oszi jak się pisze skutecznie DŁUGIE posty na tym forum!!
nie=>niech
Zdawałem matematykę na maturze, z powodzeniem zaliczyłem także logikę i statystykę na studiach. Nie mówiłem o "efekcie Bilbao", bo to nie ta skala. Bilbao podawałem jako przykład wpływu kultury na rozwój, odpowiednie wyliczenia potwierdzające tą tezę, odnoszące się do innych regionów i miast, znaleźć można u Richarda Floridy, geografa, jednego z najważniejszych badaczy rozwoju regionów i miast, np. w tej książce http://www.creativeclass.com/richard_florida/books/the_rise_of_the_creat.... Pisał o tym także Manuel Castells (są polskie tłumaczenie jego książek) oraz Sasskie Sassen (niestety przetłumaczono tylko jedną książkę). W Polsce sporo o tym pisze Marek Szczepański. No, ale cieszyńskie mędrki wiedzą lepiej. Nie chce mi się już przekonywać do kultury, bo jej rozwój w dziurach podobnych do Cieszyna jest niemożliwy, właśnie z powodu prezentowanej tu mentalności. I za to trzeba będzie zapłacić - w postaci stagnacji.
oszi (niosący) ulgę dla Tetryka, gdyż jego intelektualna sraczka (bez przykrych dlań śladów) znika...
I jeszcze jedno. Restauratorzy, właściciele knajp, z którymi rozmawiałem do dzisiaj nie mogą odżałować festiwalu Gutka. Wśród ludzi, którzy zajmują się biznesem nie spotkałem nikogo, kto by się z tego faktu cieszył. Widać ludzie ci lepiej rozumieją mechanizmy rozwoju miasta niż tutejsze internetowe mędrki.
Żal utraconych zysków knajpiarzy. Ech pewnie powstałyby jakieś nowe miejsca pracy w Cieszynie obsługujące kulturę wysoką.
Koleś o ksywce "pytanie" znowu zadziwił, tym razem okazał się innowatorem w dziedzinie języka polskiego. Wizjoner ten pisze tak: "To takie niemoty w osobach "cóż"-a,marlona,no i samego naczelnego GC myślą,ze herbatkę da się pić bez dosypywania cukru". "Pytanie", muszę Cię zmartwić - da się pić herbatkę bez dosypywania cukru. Może jestem jakiś dziwak, ale zawsze tak robię. Nie wiem o co chodziło Ci w tej metaforze. Może o mieszanie herbaty w nadziei, że stanie się słodsza? A może Twoja metafora jest jakimś niezrozumiałym dla mnie przeformułowaniem metafory o herbacie i jej mieszaniu? Bądź łaskaw mi to wyjaśnić, mnie, takiej niemocie.
No i nie wyjeżdżaj mi z tekstami w stylu: "za swiatowy kryzys odpowiadają ci ktorzy nie wykupili biletow na imprezy kulturalne.", bo nic takiego nie napisałem.
Cóż ,przenieś się do Bilbao. Po co siedzisz w tej dziurze. Weż sprawy w swoje rece, zostań Gutkiem i rób biznes na kulturze. Przyjdziemy na Twoje sztuki i wypijemy- oczywiscie jak kazdy student gorzką herbatkę. Popatrzymy, podyskutujemy, prześpimy się a ty znów wymyślisz jakąś kolejną kulturalną rozrywkę. I tak w kółko od imprezki do imprezki. Raz herbatka to znów piweczko. A ty działaj .My się zabawimy. Cieszyn nam od tego się wzbogaci. Jak kultura dźwignią gospodarki to robić nie musimy.
cieszynskie horyzonty elity naszego miasta,koncert w teatrze,fanfary w kosciele,pijanstwo na rynku w ramach swieta dla reszty,my wiemy co jest dobre
Kino na granicy to nie impreza dla warszawki i biednych studentów, wystarczy przejść się przez miasto podczas festiwalu by zobaczyć, że coś się w tym mieście dzieje.
Tylko wykształciuch ogląda czeskie filmy. Nie ma normalnego filmu czeskiego. Cieszyn nie potrzebuje takiego festiwalu dla głupich snobów
Koncert w kościele jest o wiele bardziej wartościowszy od głupiego festiwalu Gutka lub durnych filmów pepolstwa
"zaliczyłem także logikę i statystykę na studiach
Proszę o odpowiedzi na pytania:
logika: rozmyta, matematyczna, prawnicza,.....
statystyka: opisowa, matematyczna,...
studia: dzienne, wieczorowe, zaoczne,..
uczelnia: publiczna, prywatna,
miejsce uczelni w rankingu...
ocena z logiki i statystyki...
ahahahaha "kulturę mam w telewizorze", rozbroiło mnie to stwierdzenie. Niestety większość ludzi faktycznie ma "kulturę w telewizorze".
Dodaj komentarz