, czwartek 25 kwietnia 2024
Utracona nutka dekadencji
Darek Jedzok jest felietonistą. fot. ARC 



Dodaj do Facebook

Utracona nutka dekadencji

DAREK JEDZOK
Przyznaję, jestem wielbicielem małej, codziennej adrenaliny i poezji brudu. To dziwne upodobanie popycha mnie czasem w stronę prawdziwie hrabalowskich knajp, w których wszelkie egzystencjalne pytania ograniczają się do zgadywania, czy uda mi się wrócić do domu z kompletnym uzębieniem. Po kilku przejazdach pociągiem Eurocity na trasie Ostrawa-Warszawa wydawało mi się, że bezpowrotnie utraciłem właśnie tę nutkę dekadencji, którą zwykły mi oferować PKP. Dlatego z masochistyczną radością odkryłem na nowo ów dreszczyk emocji na linii z Tychów do Katowic. Tak, zdecydowałem się - kiedyś, gdy dorosnę, napiszę poemat w hołdzie dla tego groteskowego półświatka.
Już teraz wiem, że dzieło to zakończę barwnym opisem dworcowej jadłodajni w Katowicach. Tam przez bufet, w którego gablotach zimne swe kikuty wystawia na nas drób, dochodzimy do restauracji, cudownego skansenu wystroju wnętrz z późnego PRL-u rodem. Są chromowane fotele z popękanym skajem, jest bujny szał paprotek i plastikowego bluszczu, jest martwy neon nad głowami, są też – ach, co za euforia! – obrusy, niegdyś białe, dzisiaj w odcieniu „krowi sik”.

Wcześniej jednak opiszę trzynastozgłoskowcem fantastyczny wehikuł, który zawiózł mnie w owo miejsce. Zostawię dla potomnych obraz przesuwanego wejścia domkniętego u góry i otwartego u dołu, metafory życia, przez które też trzeba przechodzić z pokornie pochylonym czołem. Nakreślę szkic wagonu służbowego, w którym miota się jak tygrys w klatce konduktor o ostro ciosanych rysach i potężnym łuku brwiowym, sypiący rzęsiście k...ą w swoim głośnym monologu. W końcu sporządzę profil samego motorniczego, którego grzbiet można podziwiać przez drzwi otwarte na oścież i zablokowane w tej pozycji przy pomocy jakiegoś żeliwnego ustrojstwa rzuconego na podłogę.

Atmosfera jak w transporcie na Sybir. Na przedostatnim przystanku dosiada się pan z czarnym wąsikiem i czarną czapą, za oknem mróz i śnieżna zawierucha, dojeżdżamy do Katowic, nasz pojazd dygocze z zimna tak samo jak my, na torze obok stoi jego podobnie wymizerowany brat-bliźniak z tabliczką „Szczecin”. Zgrzyt, trzask i stop, zaczyna grać sygnał telefonu komórkowego, pan z czarną czapeczką sięga do kieszeni, ale po chwili wyciąga pustą rękę i melodia brzmi dalej, coraz głośniej, jak podkład dźwiękowy do sceny kulminacyjnej.

Scena ta wygląda następująco - otwierają się drzwi, podmuchy wiatru miotają śnieg na betonowe filary, wychodzimy na decydujące spotkanie z martwym neonem i zimnymi kikutami. W tle wokalista Dżemu śpiewa „Żyj z całych sił – i uśmiechaj się do ludzi ...”
Komentarze: (34)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

...

Jeśli podtrzymujesz to o czym napisałeś w pierwszym zdaniu, to mam propozycję : wybierz do której chcesz się zapisać: Cóż… Nasze dworce i pociągi…, Ale nie mów, jak na Syberie! Tylko w tamtych pociągach mogłeś zadać pytanie: Jest li u Was kipiatok? W odpowiedzi szefowa wagonu z rozbrajająco miłą miną – da jest, tolko chołodnyj;-)). Jeśli natomiast pociągają Cię emocje, jeśli chcesz ryzykować kompletność uzębienia, to radzę wejdź do polityki, obejrzyj którąś z partii od środka. Zobaczysz napalone oczka kandydatów na…, zatroskane stanem kraju głowy parlamentarzystów, że może już się nie powtórzy okazja, aby tam wejść? Skromne miny eurodeputowanych, którzy muszą wydawać na partię ciężko zarobione pieniążki, i jak im przyjdzie żyć? Ojców chrzestnych, którzy właściwie to niczego nie pragną poza dobrem narodu, no może tylko dla siebie pensyjek i dietek, no powiedzmy skromnie trzysta kilkadziesiąt tysięcy w ciągu całego długiego roku, oczywiście. No, może ewentualnie jakieś skromne zasiadanie np. w sejmiku? Po spotkaniu wychodzisz na zewnątrz. Wieje, leje deszcz, wszędzie roztopy i błoto. Nie ma wokalisty! Jest za to chór zespołu Mazowsze (może zespół Śląsk). Słyszysz radosną pieśń!!! „Ukochany kraj, umiłowany kraj…”

Synek, to się nazywa depresja. Nie martw się, jest uleczalna.

depresja...
depresja...
depresja...

ble... ble... ble.. i tak co tydzień

a mnie sie te klimaty podobaja

Dawniej młody facet uganiał się za czymś (kimś) innym niż takimi jak tutaj przedstawione "klimatami". Może to przez te nawozy sztuczne, może był w szkole zbyt pilnym uczniem, może to przez te atomy, .........

jak ci się k**a nie podoba to koleją nie jeździj!i Tyle!

a u lekarza byłeś koleś???

PRZEROST FORMY NAD TRESCIA, A WLASCIWIE ZADNEJ TRESCI W DZIECINNEJ FORMIE. CZYLI PUSTY GOWNIARZ.

:-) fajne, mnie się podobało, ciekawsze niż chwalenie się Burmistrza, że mamy cuda nad Olzą - kanalizację i Zamek Sztuki...

dobre!

A mi się wydaje , że to jest właśnie najczystszy przypadek tego pokolenia EMU. Takie ni pies ni szczur, ni chłop ni baba.

Забегаловка: место, куда каждый вечер ходят последний раз в жизни.

I tak wszyscy wiedzą, że to nie jest miejsce dla inteligentnych. Miejsce jest, ale dla inteligentnych inaczej!!! Zostańcie z sobą.

Przerost formy nad treścią. Nie rób z podróży pociągiem filmu Hitchcocka. Wokół siebie znajdziesz wystarczająco dużo społecznych problemów o których możesz pisać. I tak przy okazji - atmosfera w wagonie na Sybir była znacznie bardziej ponura. Powodzenia i uszy do góry.

nie no, pozwólcie młodemu szukać właściwych środków wyrazu do tego, co chce przekazać - przecież intencja i dobra wola są wyraźne, nich pisze, próbuje, szlifuje formę, przecież kierunek tych poszukiwań nie musi być hipernowatorski a i tak jest ciekawy, niektóre obserwacje przyodziane w ciekawie sformułowane zdania - tropi on na waszych oczach i "wewnętrznych uszach" nastroje, cyzeluje konstatacje a wy?: "ej, młody - znikaj, idź się leczyć..." - nie wiem, kto tu i u kogo winien zasięgnąć porady...oszi

pAN Jedzok (tzw felietonista) doskonale się komponuje w styl GC i gusta redaktora naczelnego. ŻADNEJ TREŚCI W DZIECINNEJ FORMIE !!

"Gdy w organizmie pojawiają się komórki raka, to trzeba je wyciąć i zniszczyć – a nie litować się nad nimi, że są „takie młode” i „takie twórcze”. " J.K.M.

jeżeli coś wzrasta i rozwija się, to "inne części" i tak obumierają (popatrz na te procesy w przyrodzie), z tym rakiem to jest tak, że jak pochopnie interweniuje się chirurgicznie czy naświetleniami, to można nakręcić proces przerzutów (nie będę tego rozwijał ale rzuć okiem na książkę dr Davida Servana-Schreibera "Antyrak" prace nt zmodyfikowanego sposobu leczenia nowotworów postem według Breussa) -to dygresja,chodzi jednak o pogłębioną wyrozumiałość wobec innych - ludzi bezdomnych, zagubionych o dramatycznie zawikłanych losach, również, powołując si na przytoczona maksymę, odciąłbyś chirurgicznie od zdrowej tkanki życia społecznego?

Tym sposobem (takie umiejętne żonglowanie słowami i cytatami) jesteś w stanie z ofiary zrobić przestępcę a z przestępcy ofiarę wymagającą pomocy. Poczytaj trochę więcej książek... może wtedy zrozumiesz pewne życiowe wartości i prawdy.

te tematy sa takie jak ich autorzy,do niczego.

Cześć. Dajesz od razu, czy trzeba z tobą chodzić ?

nie myśl tyle, bo Ci żyłka pójdzie.

bycie żonglerem pozostawiam pracownikom cyrku, politykom, specjalistom od marketingu i wszelkim maści osobom specjalizującym się we wpływaniu na innych...dobre wpływanie do także domena religii, przekazów duchowych (praktyk), etc - drogi koleżko /koleżanko?...wątpię/ cały czas uczę się /czasem zbyt łapczywie ogarniam pola, na których "pasą się tabuny książek..."/, tak więc, jak mawia(ł) mój kumpel: "spoko loko" - pozdrawiam serdecznie!

wszelkiej maści..... /oraz/....to także domena... (pardon!)

Zmniejsz dawke albo zmień dilera.

Spoko loko luz i spontan!
http://www.spokoloko.com/

znamy takich jak Ty. Zawsze wiele do powiedzenia na każdy temat.... znasz się na wszystkim... i właściwie na NICZYM ! ale jak sam mówisz... spoko...

"Atmosfera jak w transporcie na Sybir." w moich uszach brzmi równie "dowcipnie" jak zdanie "Atmosfera jak w transporcie do Auschwitz II-Birkenau". Szanowny autorze może słabo znasz historię, ale żartobliwe porównania tego typu są nie na miejscu, nawet w GC o charakterze lewicowym.

...słabe

z artykułu na artykuł jest gorzej.

a z tym transportem to już apogeum braku wyczucia. dno, ze od dołu zapukać się nie da.

KATASTROFA!!!!!!!!!!!!!!

czy naczelny nie sprawdza tych jałowych tekstów?

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama