, środa 24 kwietnia 2024
Kochać ze zniżką
Darek Jedzok jest felietonistą. fot. ARC 



Dodaj do Facebook

Kochać ze zniżką

DAREK JEDZOK
Tak, bystry Czytelniku, felieton będzie o Walentynkach. Uwielbiam ten dzień przede wszystkim dlatego, że w poświątecznym sezonie ogórkowym serwuje nam smaczny zlepek tematów medialnych typowych dla pozostałych świąt i stanowi nieodpartą pokusę do pustego moralizowania.
W tym jednym dniu mamy cudowną powtórkę z rozrywki – odrobina Halloween, odrobina Świąt Bożego Narodzenia, odrobina Nocy Świętojańskiej. Wytrawny pochłaniacz artykułów, felietonów i komentarzy może z niezachwianą pewnością spodziewać się standardowego zestawu tekstów pisanych w połowie przez natchnionych czytelników, a w połowie przez dziennikarzy przygniecionych nakazem „napisz coś na Walentynki”.

W związku z powyższym prędzej czy później na pewno pojawi się miażdżąca krytyka komercjalizacji symboli wiary i zapowiedź siedmiu plag egipskich z ust jakiegoś osobnika, którego zaczyna uwierać aureola. Jak co roku natchniony fan folkloru zacznie snuć wynurzenia na temat próżni semantycznej nowego święta stanowiącego zagrożenie dla integralności rodzimej kultury. W czasopismach dla kobiet pojawią się przesłodzone eseje przyprawiające o ból zębów – w tym wypadku na szczęście nie są torturowani redaktorzy, ponieważ teksty te układane są automatycznie przez komputer, kombinujący losowo standardowy zestaw szablonów z cytatami Paulo Coelho. W ramach zachowania równowagi w kosmosie okładki czasopism dla mężczyzn okraszą czerwone nagłówki „Walentynkowy SEX!”.

Niezbędnych posmaczków dodają w końcu okolicznościowe kampanie reklamowe wszelkich możliwych produktów i usług. Już dwa tygodnie temu ucieszyła mnie reklama na walentynkowe zniżki oprogramowania antywirusowego, w międzyczasie pojawiły się promocje na kursy prawa jazdy, przedłużanie rzęs, siłownie, a nawet porcelanowe sedesy (!).

W zeszłym roku najzabawniejszym podsumowaniem całego tego szaleństwa były zakupy w miejscowym supermarkecie. Przeżyłem zmasowany atak reklam, słodyczy i czerwonych serduszek i dotarłem w końcu do kasy. Przede mną stał chłopak z koszykiem w prawicy, z którego wyciągnął kolejno – precyzyjnie zachowując chronologię wydarzeń – gumę do żucia, bombonierkę, wino marki wino i paczkę prezerwatyw.

Spieszmy się kochać ludzi, promocja tylko do dwudziestego.

www.blog.jedzok.com
Komentarze: (19)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Skoro miłośnicy wina marki wino poszli juz tak daleko, że jest guma do żucia, bombonierki i prezerwatywy, to jest to dowód na istotny postęp obyczajowo-kulturowy. Dobrze się dzieje w państwie polskim...

Coraz więcej złodziei i oszustów wykorzystuje Facebook do niecnych celów. To najbardziej niebezpieczny portal społecznościowy – wynika z raportu firmy Sophos, światowego lidera w dziedzinie bezpieczeństwa internetowego.
Wyłudzanie poufnych informacji, oszustwa, tzw. złośliwe oprogramowanie mające umożliwić dokonanie przestępstwa lub niewybredny żart – użytkownicy popularnego serwisu stykają się coraz częściej z tego rodzaju zagrożeniami.

Specjaliści ostrzegają, że walentynki to dla hakerów najlepszy czas na włamania na przykład do naszego konta.

Hakerzy wykorzystują to co jest najbardziej charakterystyczne dla walentynek, czyli fakt, że walentynki to często wyrazy sympatii od nieznajomego. Wiele osób będzie chciała się dowiedzieć kto za taką przesyłką stoi i kliknie w link do wirtualnej kartki.

Tymczasem może się okazać że za walentynką stoi haker. A za miłą wirtualną wiadomością kryje się program którzy dostarczy mu danych o banku w którym trzymamy pieniądze.

Dlatego, według specjalistów, żeby tego uniknąć należy mimo wszystko nie otwierać każdej elektronicznej kartki walentynkowej i uaktualnić programy antywirusowe.

Komunistom potrzebne było "Święto Kobiet", żeby przekonać wszystkie niewiasty, że są, przez brzydszą płeć szanowane i że o nich pamiętamy. Był w tym święcie zawarty tylko aspekt propagandowy, gdyż i goździk i paczkę pończoch fundował system. Wódka i „wz” pochodziły „ze ściepy”. Walentynki, to czysta komercja, która pozwala handlującym „miłosnymi gadżetami” robić niezłą kasę! Tak czy inaczej, w te i inne święta jesteśmy uśmiechnięci, życzliwi, po prostu lepsi. Myślę, że to wystarczający powód, aby te i inne święta istniały. Najlepiej by było, gdyby święta trwały cały rok… Póki, co, jutro sąsiadowi zatarasuję wjazd do garażu, a staruszce nie ustąpię miejsca w autobusie a Wam wszystkim… nie odśnieżę chodnika przed moim mieszkaniem!!! Co z tego będę miał? Nic, ale niech Wam się nie wydaje, że jesteście w raju!

Panie Jedzok . Taki supermarket to tylko w pańskiej , miejscowej głowie mógł zaistnieć . Żeby było bardziej zdrożnie , mógł Pan jeszcze "zobaczyć " w koszyku tubkę wazeliny i lizaka marki lizak. Happy W.D.

a ja widziałem , że w koszyku była jeszcze bita śmietana w sprayu . O tempora o mores !!

Dobry felieton nie mniej uważałbym z mieszaniem (choćby promilowym) Świąt Bożego Narodzenia z walentynkami (tak, z małej litery). walentynki nie mają niczego wspólnego z chrześcijańskim świętem.

Panie redaktorze . A sprzedawali wtedy w tym supermarkecie lody ? Bo miałam taką chęć , zaraz jak obciągnęliśmy bełta ...

/odwalentynkuj się... czyli nie wciskaj mi tzw ciemnoty.../ - mniejsza o komercyjne zachowania handlowców, usługodawców i przebiegłych, wyrafinowanych oraz wstrętnych hakerów - posłuchajcie tego wiersza: Miłość
==== przemknęła jak koliber, dotknęła rzęs, źrenice zajaśniały niewymuszonym blaskiem, dziecko podniosło krzyk za oknem, jest pięknie...

właściwie miało być ...niewysłowionym blaskiem

А правда, что любовь бывает не только у гомосексуалистов?

Stoi na stacji oddział platformy
i każdy ma projekt własnej reformy
Chwalą się:"Mamy projektów kupę"
i każdym z nich można podetrzeć d..ę

spoko felieton..zakończenie trochę nierealne, albo naciągnięte, ale całość ok

Prawda to dość rzadka... Fajny text! dobre.

no sam ksiądz widzi jak się rozpanoszyła ta pogańska zaraza demoniczna, banery na autobusach tu już nie wystarczą, trzeba stanąć do prawdziwej walki proszę księdza! wino, prezerwatywy - takie słowa nie powinny nawet przez gardło przejść, a tu jakieś śmichy chichy na ten temat!.. a niewykluczone, że za tymi walentynkami czai się seks!!...

W tym tygodniu, w cotygodniowym felietonie już nie wprawia nas w osłupienie łopatologiczna dydaktyka dziennikarskich pedagogów, którzy mają taką misję, żeby nas wychować, żebyśmy nie musieli błądzić. Dzisiaj autor, aż do bólu szczery pisze co go zmusiło do złapania za pióro choć nie miał nic do powiedzenia - więc się nie czepiam.

przeczytaj uważnie historię o Świętym Walentym, Biskupie, który żył w trzecim wieku, i którego ścięli za... poczytasz to się dowiesz:-)

Ścięli bo złamał prawo

...

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama