, piątek 19 kwietnia 2024
Festiwale, ach festiwale...
Bogusław Słupczyński jest felietonistą Gazetycodziennej.pl. 



Dodaj do Facebook

Festiwale, ach festiwale...

BOGUSŁAW SŁUPCZYŃSKI, felietonista Gazetycodziennej.pl
W tym roku swoje dwudzieste urodziny obchodzi Międzynarodowy Festiwal Teatralny „Bez Granic”. To jeden ze starszych festiwali teatralnych w Polsce. Dawni animatorzy tego przedsięwzięcia rozjechali się po świecie.
Kiedyś festiwal przy granicy elektryzował cały Śląsk. Głośno było o nim w Polsce. Festiwalu zazdrościły Cieszynowi o wiele większe miasta. Na granicę przybywały teatry, twórcy z ważnych teatralnych ośrodków. Na początku lat 90. festiwali było jeszcze w tym regionie Europy niewiele.

W tym samym roku wystartowała poznańska „Malta”, a rok później toruński „Kontakt”. Kilka lat później pojawia się w Cieszynie kolejny znakomity festiwal - „Viva il Canto”. Potem dołącza do nich, przeżywający obecnie swoją świetność, festiwal „Kino na granicy”. Po drugiej stronie rzeki jest od kilku lat organizowany Festiwal Teatrów Śląska i Moraw. Przybyło też nieco mniejszych wydarzeń o charakterze festiwalowym: „Muzyka Dawna”, „Dekada Muzyki Organowej, Chóralnej i Kameralnej”, a nawet coś tak z pozoru dziwnego jak „Festiwal Sztuki Bezdomnej”. Bardzo cieszą malutkie festiwale, jak studencki „Czas Kina”, czy ostatnio festiwal „Watch Docs”.

Apogeum dużych festiwali w Cieszynie przypada na lata 2002-2005 kiedy to przybywa do miasta Roman Gutek i organizuje filmowy Festiwal Era Nowe Horyzonty. Chyba wtedy też pada publicznie hasło: „Cieszyn miastem festiwali”.

Niestety „Nowe Horyzonty”, po kilku edycjach, przenoszą się do Wrocławia. W ich miejsce pojawia się próba kontynuacji gutkowskiego rozmachu festiwalowego – „Wakacyjne kadry”. W końcu pojawia się „zbyt głośny” festiwal „Nowa Muzyka”, który też niestety umyka z Cieszyna.

Dlaczego o tym w ogóle piszę? Bo to dobry pomysł z tym „festiwalowym miastem”. Bo przynajmniej kilka razy w roku „w mieście się dzieje!”.

Szkoda tylko, że często mało kto w Polsce o tym wie. Za wyjątkiem słynnej „Ery” pozostałe festiwale stały się wydarzeniami raczej lokalnymi i to nie tylko z winy organizatorów. Po prostu, generalnie przybyło festiwali i tym samym chętnych do kasy różnych dotacjodawców i sponsorów. Odbiorca zaś zyskał kolejne możliwości wyboru.

Ale i tak największym lokalnym festiwalem jest i pewnie długo będzie Święto Trzech Braci. Nie ukrywam, nie jestem fanem tego wydarzenia, ale trudno mu odmówić pewnej socjologicznej racji bytu. No i przedsięwzięcie to maksymalnie wykorzystuje zjawisko lokalności. W tym przypadku jest to swego rodzaju walor.

Myślę, że poziom „festiwalowości” wzrasta wraz z liczbą widzów, odbiorców przybywających z zewnątrz do naszego miasta. Jest to podstawowe kryterium sukcesu. Ludzi ściąga nie tylko odpowiednia promocja, ale też charakterystyka wydarzenia, poziom, styl, atmosfera i oczywiście profesjonalna organizacja. Festiwale, te które już są i te które powstaną, mogą być ważnym elementem publicznego istnienia naszego miasta, w skali kraju i Europy. Nic tak nie przyciąga uwagi ludzi jak interesujące i autentyczne wydarzenie kulturalne. Niech przykładem będzie muzyczny Off-festiwal w Mysłowicach.

Festiwale, mają jeszcze jedną poważną zaletę. Rozwijają miejscową społeczność, pobudzają jej rozwój. I tak, na przykład po Gutku, który rozepchnął swoimi twardymi łokciami nasze, mimo wszystko ciasne, cieszyńskie ubranko, taki rozwój zdaje się mieć miejsce. Choć nie od razu, to do lamusa przechodzą pewne modele myślenia i różne prowincjonalne przyzwyczajenia typu „cisza i święty spokój” i tzw. „porządek”. Inicjatywę, już bez zastrzeżeń, oddaje się ludziom młodym. 20- i 30-latkom. Tak, jak to się normalnie w świecie odbywa. Młodzi powinni też na festiwalach zarabiać. Nie tylko oni, całe miasto. Niech ci co piszą te różne trudne i skomplikowane projekty, organizatorzy, też niech zarabiają. I ci co rozliczają też. Niech zarabiają hotelarze i restauratorzy. Taksówkarze, sklepikarze. Wszyscy. Niech młodzież wychowuje się na festiwalowych propozycjach.

Z racji potrzeby rozwoju Cieszyna, nie możemy kultury i sztuki sprowadzać tyko do bezkrytycznego robienia „laurek” sobie nawzajem i we własnym, coraz starszym gronie. Wychodźmy na zewnątrz. Zapraszajmy. Kierujmy naszą ciekawą i oryginalną ofertę do „tamtych” i do „naszych”.

***
Powyższy artykuł wyraża osobiste poglądy jego autora. W dziale Opinie Gazetycodziennej.pl prezentujemy różne stanowiska na tematy społeczne, gospodarcze, polityczne, kulturalne, religijne i sportowe Śląska Cieszyńskiego ludzi różnych opcji, wyznań, zainteresowań... Zapraszamy chętnych do przesyłania nam felietonów, dzielenia się z nami swoimi spostrzeżeniami oraz bieżącego komentowania artykułów.
Komentarze: (15)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Szanowny panie cytuję "Młodzi powinni też na festiwalach zarabiać. Nie tylko oni, całe miasto. Niech ci co piszą te różne trudne i skomplikowane projekty, organizatorzy, też niech zarabiają." - proszę pamiętać! że najmniej a włąściwie nic nie ma ten kto pisze projekt!. Na projektach unijnych nie można zarabiać! tzn mogą wszyscy oprócz tego, który składa wniosek... smutne ale prawdziwe. Stąd ogromne pieniądze tzw Unijne, właściwie nasze... ale to już osobna historia najchętniej są wydawane na różnego rodzaju konferencje, mitingi, szkolenia. Bo to można przejść i przepić...

Nie wiem co to za festiwal: " Święto Trzech Braci", chyba tylko festiwal lanego piwa i pijanej młodzieży, oraz pieczonej kiełbasy i duszonej golonki. Tak szczerze powiedziawszy to w obecnym wydaniu to tylko kicz.......... Ale może kiedyś wyjdzie ten 'festiwal" na ludzi ;))

Czekamy zatem na oryginalny pomysł na festiwal samego autora felietonu.Znajduje się we właściwym przedziale wiekowym, no i ma inicjatywę.Gutek to dla niego staruch i dlatego wyprowadził się z Cieszyna. A ja dotąd myślałem ,że dojrzałość intelektualną osiąga się po "50". Zatem bedę czekał, czy Pan Słupczyński napisze projekt na oryginalny festiwal no i czy na tym zarobi.Na razie oczekuje od ZBM-u na remont obiektu na Wyspiańskiego, za nasze tj. podatników pieniądze.Wars.

pojawia się próba kontynuacji gutkowskiego rozmachu festiwalowego – „Wakacyjne kadry”. Bardzo żałosna to próba... Koszmarnie żałosna...

Do roboty panie reżyserze, wymyśl pan fajny festiwal i dochodowy zamiast opowiadać głodne kawałki o zarabianiu.
PS: mało który festiwal zarabia na siebie, bez bogatego sponsora ani rusz. Sponsor, np. Gutek może traktować festiwal jako swoją reklamę i to co zainwestuje może sobie W DŁUGIM OKRESIE odzyskać. Jak sponsor znajdzie chętne do współpracy władze miejskie, które też hojnie sypną kasą z tego samego powodu co sponsor, to będzie optymalnie. W Cieszynie był sponsor, ale była też wroga wobec pomagania festiwalowi ekipa w ratuszu. No i Gutek poszedł sobie

http://polskatimes.pl/dziennikzachodni/stronaglowna/117836,podejrzenie-w...

Życzę z całego serca powodzenia przy tegorocznej edycji teatralnego. Trzymam kciuki!

A propos wspominania gutka, jak szanowni malkontenci, którzy węszą spisek miasto vs gutek wyobrażają sobie pomieszczenie tych wszystkich ludzi w Cieszynie? Lepiej by wyszło gdyby przestali konfabulować :>

Do 'znawca': Na projektach finansowanych przez Unie da się zarabiać ale... nielegalnie. A to lewa fakturka, a to trefna umowa i kasa idzie do kieszeni.

Jakoś za Gutka wszyscy się pomieścili.

Proponuję zakończyć cykl tych przydługich i nudnych wywodów niedocenianego artysty. No chyba że gazetacodzienna nie ma już o czym innym pisać.

a kolega to się z choinki urwał czy wrócił z emigracji wewnętrznej?... Bo w czasach Gutka na pewno w Cieszynie nie był, sądząc po bredniach jakie wypisuje.

syncy i dziołchy (miynij...) - uwidzicie, jaki to bee dobre - ty teatry, dyć jo to uż widzym!

Myślę ze to duże nieporozumienia porownywac festiwal Era Nowe Horyzonty ktory w Cieszynie tylko efemerycznie zagoscil i z wielokulturowoscia nie mial nic wspolnego z festiwalem TNG ktory powstal z zupelnie z innym przeslaniem i z innych powodow ale był i jest najstarszym cieszyńkim festiwalem po 89 roku !!!!!!!!

no to żeś walnął jak gołąb o parapet...

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama