, czwartek 25 kwietnia 2024
Dziś przyczyna nie łączy się już ze skutkiem...
Jerzy Kronhold urodził się w 1946 roku w Cieszynie. Konsulem RP w Ostrawie jest po raz drugi. fot. Wojciech Trzcionka 



Dodaj do Facebook

Dziś przyczyna nie łączy się już ze skutkiem...

Kiedyś ulica Armii Czerwonej łączyła się Lenina, a więc przyczyna łączyła się ze skutkiem; teraz połączone są ulice Głęboka i Saska Kępa. Odsłoniła się wspaniała panorama Podzamcza, widoczna od strony Saskiej Kępy. Czekaliśmy na ten moment kilkadziesiąt lat.
Rozmowa z Jerzym Kronholdem, konsulem generalnym RP w Ostrawie

Mija pięć lat od wstąpienia Polski i Czech do Unii Europejskiej. Jak postrzega pan ostatnie 60 miesięcy?
Ogólny bilans jest pozytywny. Znaleźliśmy się w miejscu, o którym marzyliśmy od dawna. Mamy wspólne osiągnięcia i wspólne interesy. Potrafimy, jak dowodzą ostatnie wydarzenia, sprzymierzać się i wspólnie bronić interesów Europy Środkowej. Ważne jest, że nasz wspólny – Polaków i Czechów – głos, jest coraz lepiej słyszany w Brukseli. Zmieniło się wiele. Beneficjentami tej wielkiej przemiany jest młodzież, która podróżuje, ma także możliwość pracowania za granicą, na przykład w Hiszpanii, Anglii czy Irlandii. Inny owoc to ustanie kontroli granicznej, a więc likwidacja całej infrastruktury granicznej, która zwykle przeszkadzała podróżnym w swobodnym przemieszczaniu się z północy na południe. Każdy, kto dziś bez przeszkód wędruje górami po polskiej i czeskiej stronie, chce przekroczyć granicę na przykład z Puńcowa do Końskiej, ma pozytywne wrażenia. Różnice naturalnie pozostają, dalej jest także granica, ale nie jest to już tak istotne, jak wcześniej. Oswajamy się z normalnością, która jest najlepiej widoczna na moście Przyjaźni. Kiedyś ulica Armii Czerwonej łączyła się Lenina, a więc przyczyna łączyła się ze skutkiem; teraz połączone są ulice Głęboka i Saska Kępa. Odsłoniła się wspaniała panorama Podzamcza, widoczna od strony Saskiej Kępy. Czekaliśmy na ten moment kilkadziesiąt lat.

Jednak Jolanta Dygoś, dyrektor Przeglądu Filmowego „Kino na granicy” często podkreśla, że chociaż nie ma już szlabanów, bo zostały złamane, to granica istnieje w głowach, świadomości wielu osób. Ile potrzeba czasu, żeby wymazać ją definitywnie?
Te granice zostaną. Powołam się na naszego posła do Parlamentu Europejskiego – Jana Olbrychta, który mówi, że właściwe jest codzienne budowanie mostów zaufania. Trudne zadanie czeka nas wszystkich. Chodzi o to, żebyśmy miejsca na styku obu państw uczynili bardziej przyjazne. W tym roku mija także 20 lat od obalenia komunizmu w Polsce i Czechach. Ostatnie 20 lat to był ogromny proces, wymagający wyrzeczeń i ofiar. Pozbawił wielu ludzi pracy, a także uczynił duży margines wykluczonych. Dlatego, świętując nie wolno nam zapominać, że znaczna część społeczeństwa ucierpiała na radykalnych, zwłaszcza w Polsce, przemianach. Jeżeli chodzi o samo pogranicze, pod kątem szans rozwojowych, to jestem rozczarowany.

Ale śledząc doniesienia medialne można odnieść inne wrażenie. Gminy polskie i czeskie rozpisują wspólne projekty, sięgają po unijne pieniądze...
Rzeczywiście samorządy dokonały ogromnego zwrotu. Powstało pięć euroregionów, trwa ożywiona współpraca, ale jednocześnie infrastruktura pozostała bez zmian, zwłaszcza po polskiej stronie. Weźmy na przykład tory kolejowe na odcinku z Zebrzydowic do Katowic – to jest katastrofa. Przez 20 lat nie zrobiono nic, żeby usprawnić przejazd pociągów. Dziś odcinek ten pokonuje się dwie godziny, podczas gdy z Katowic do Warszawy pociąg jedzie niecałe trzy godziny. To jest niestety miara tego, że nie potrafiliśmy kontaktów polsko-czeskich na odcinku transportowym wykorzystać. A przecież przez ten odcinek przebiega VI Korytarz Paneuropejski Transportowy. Kolejny przykład to drogi. Czeska strona doprowadziła autostradę do Chałupek, a my dopiero rozpoczęliśmy prace. Byłby dobrze, gdybyśmy w 2012 roku z Gdańska do Ostrawy mogli podróżować autostradą.

Pamięta pan jeszcze słowa aktorki Joanny Szczepkowskiej, która na łamach „Dziennika Telewizyjnego” obwieściła, że skończył się komunizm?
Oczywiście, że tak. Pamiętam też, jak w momencie wyboru kardynała Karola Wojtyły na papieża, szliśmy ulicami Warszawy, mówiąc, że komunizm się skończył. Obalenie komunizmu to był długi proces. Ale uważam, że 4 czerwca, dzień pierwszych, częściowo wolnych wyborów, to symboliczna data końca komunizmu.

Wróćmy do Zaolzia. Zbliża się spis powszechny. Jakich wyników możemy się spodziewać? Czy liczba Polaków znowu się skurczy, co mogliśmy zaobserwować w ostatnich latach?
To jest bardzo delikatna rzecz – spisy nie odzwierciedlają tożsamości narodowej. Jest część ludzi, którzy z różnych powodów, niechętnie przyznają się do swojej narodowości. Odnoszę wrażenie, że dziś na Zaolziu żyje od 55 do 60 tys. Polaków. Ilu spośród nich zadeklaruje w spisie, że są Polakami, to jest inna rzecz. Myślę, że w spisie wyjdzie około 45 tys. Polaków.

Działacze Miejscowych Kół Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego narzekają, że młodzi nie garną się do pracy. Co będzie, jak to starsze pokolenie, propagujące polskość, się wykruszy? Wyobraża pan sobie sytuację, że za wiele lat na Zaolziu nie będzie w ogóle Polaków?
Nie sądzę, żeby coś takiego mogło mieć miejsce. Pamiętajmy, że mamy do czynienia z procesem transformacji nie tylko politycznej, ale także ekonomicznej. Ten ostatni ma także negatywne strony. Ludzie są zajęci dorabianiem się, szukaniem miejsca w pracy, dla nich to jest walka o byt, dlatego wartości związane z narodowością leżą w sferze imponderabiliów, nie są na pierwszym miejscu. Rozwój ekonomiczny jest tak szybki, że dotychczasowe formy pracy organizacji mniejszości, nie nadążają za ogromem wydarzeń, które nastąpiły. Na szczęście, w młodym pokoleniu jest dość dużo wigoru, czego dowodem są takie osoby choćby jak Ewa Farna. Jej kariera jest dowodem na to, że nie idzie na marne praca od podstaw, czyli organiczna praca chórów i różnych form organizacyjnych Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego. Zaolzie to jest wciąż jeszcze, na szczęście, zagłębie śpiewające, zagłębie śpiewu. Dlatego na tak małym obszarze mamy tak wiele talentów, jest tak wielu fenomenalnie uzdolnionych młodych muzyków i ludzi śpiewających.

Pan z wykształcenia jest aktorem. Jaką drogę trzeba przejść od Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie do stanowiska konsula generalnego?
Nie zastanawiałem się nad tym. W swoim życiu wykonywałem różne zawody – byłem antykwariuszem, kierownikiem literackim w teatrze, redaktorem „Gazety Prowincjonalnej”, tytułu już dziś mało znanego, felietonistą, czy wreszcie działaczem Solidarności Polsko-Czesko-Słowackiej (zresztą dalej nim jestem). Suma doświadczeń powoduje, że mam kontakty w różnych środowiskach, co na pewno ułatwia mi pracę konsula.

Skąd jest bliżej do Brukseli – z Pragi czy Warszawy? Nie chodzi mi o kilometry, ale ostatnie wyniki sondaży, według, których w wyborach do Parlamentu Europejskiego będzie uczestniczyć do dziesiąty Polak...
To już drugie wybory do PE. Poprzednie także nie cieszyły się dużą popularnością wśród wyborców. W ogóle, co jest bardzo smutne, wybory w Polsce mają stosunkowo niską frekwencję.

Rozmawiał: TOMASZ WOLFF/Głos Ludu
Komentarze: (16)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Przypominam, że polska młodzież już w średniowieczu studiowała oraz podróżowała po Europie Zachodniej i nie potrzebowała do tego żadnej urzędniczej narośli zwanej EUROSOJUZEM

"imponderabiliów"- zajebiście trudne słowo, gratulacje panie konsulu

Szanowny Panie Redaktorze!
Czy rozmawiał Pan osobiście z Panem Jerzym Kronholdem? Czy Pan Kronhold na Pana przedostatnie pytanie nie żachnął się? Z tego, co wieść gminna niesie" to Pan J. Kronhold, po pierwsze jest absolwentem UJ- polonistyki a po drugie ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie... wydział Reżyserii. "Prawie jak Żywiec", ale aktorem nie jest. Cóż, często "Czwarta Władza" nie sprawdza tego, co pisze, Panie Tomaszu!
Dla nas Cieszyniaków integracja z UE ma ogromne znaczenie- została otwarta przestrzeń w stronę południa!!! Nie będę wspominał zasieków na granicy, częstotliwości wydawanych przepustek i pozostałych dobrodziejstw „granicy przyjaźni”. W rękach młodego pokolenia mieszkańców obu brzegów Olzy będzie efekt tych decyzji. Oby pragmatyzm i wzajemna życzliwość dyktowała im dobre rozwiązania. Czy UE będzie solidarna i opiekuńcza tylko dla swoich elit, czy będzie chciała rozwiązywać problemy szarych obywateli, tego nie jestem pewny? Zapewne J. Olbrycht jest gwarantem przyzwoitych zachowań w Europarlamencie!

Wstąpienie do Unii nie dało "owocu ustania kontroli granicznej". Błąd Panie Konsulu. Np. Szwajcaria nie musiała wstępować do Unii - wystarczyło jej podpisać układ z Schengen.

Pozostali celnicy, trzepią auta polskie , czeskie aż miło

Kiedy pan Kronhold jechał pociągiem z Zebrzydowic do Warszawy? Całkowicie mija się z prawdą! Pociąg do Katowic jedzie jedną godzinę a nie dwie. Remont torów był robiony ok. 10 lat temu i dostosowano torowisko do jazdy pociągiem z prędkością 160 km/h.

Głęboka nie sąsiaduje z Saską Kępą, tylko z Główną, coś znajomość nazw ulic zawodzi

nie graniczną tylko przygraniczną. Szukają np apteczek u polskich kierowców wypisując im słone mandaty.

Pamięta pan jeszcze słowa aktorki Joanny Szczepkowskiej, która na łamach „Dziennika Telewizyjnego” obwieściła, że skończył się komunizm?

kuszetki, dopłacasz i kram jak za komuny!

udział w komisji wyborczej ...?
strasznie mało konkretów panie konsulu

na kogo do tej pory stawialiśmy...?

Tym różni się KOMUNIZM którego obaliła SZCZEPKOWSKA do obecnego kapitalizmu, którego zbudowali SOLIDARUCHY że obecnie więcej się kradnie społeczne pieniądze . Ale to ma być ta demokracja !!! Ha,ha,ha By ich sz....g trafił i to szybko !!!

Gdy się głupi za mądrego, błazen za grzecznego, zły ma za cnotliwego - rzeczy nie masz nieznośniejszej.

zgadzam się...jest trochę powiązań, przęseł indywidualnych-zbiorowych mostów współpracy - ojciec bez mała 70 lat poswięcił > Cieszyn-Zaolzie (Kluby Propozycji,dziennikarstwo-publicystyka, akcje społeczne, Zaolzie-Polonia świata...)
serdeczności!

Pan Kronhold zapomniał dodać, że objął stanowisko konsula będąc członkiem PiSu. Wtedy to, dyplomaci szli do archiwum a partyjni funkcjonariusze obejmowali stanowiska. Znamienny tytuł jednej z gazet " Nie został wojewodą został konsulem" A do jakiej partii należał p. Kronhold będąc konsulem w latach 90-tych?

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama