, piątek 19 kwietnia 2024
Zostałeś okradziony, licz na siebie
Robiąc zakupy, trzeba zawsze uważać. fot. Wojciech Trzcionka 



Dodaj do Facebook

Zostałeś okradziony, licz na siebie

DANUTA CHLUP/Głos Ludu
Kradzieże w supermarketach to nic nowego. Na nieuważnych klientów, którzy odkładają swe rzeczy osobiste do wózków, czyhają dobrze zorganizowane grupy przestępcze. Ochroniarze w supermarketach mają pilnować klientów, żeby nie kradli towaru. Jeżeli jednak klient zostanie okradziony, ochroniarze nie rzucą się w pościg za złodziejem. Dlaczego?
Przekonała się o tym w hawierzowskim hipermarkecie Tesco K. M. (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). – Tylko na moment odłożyłam torebkę do wózka – opowiada. – Stałam tuż obok niego. Sklep był prawie pusty, przede mną stała tylko para starszych Romów z dziewczyną, chyba wnuczką.

Gdy chwilę później K. M. odwróciła się do wózka, torebki w nim nie było. Zniknęła też mała Romka. Poszkodowana pobiegła prosto w stronę wyjścia, do pracownika ochrony. Przekonana była, że złodziejka musi być jeszcze w sklepie, a gdyby uciekała z niego, ochroniarz musiałby ją zauważyć. Otwarte były bowiem tyko jedne drzwi, drugie są obecnie z przyczyn technicznych zamknięte. – Zwróciłam się do ochroniarza, by zamknął drzwi, by ogłosił przez radio, że w sklepie jest złodziej – opowiada wstrząśnięta kobieta. – Powiedział, że nie może tego zrobić. Nie mógł też zadzwonić na policję, bo miał tylko krótkofalówkę. Na drugim końcu sklepu jest telefon, z którego można bezpłatnie wezwać policję, ale nie chciałam się ruszyć od drzwi, ciągle liczyłam na to, że rozpoznam złodziejkę. Chyba po pół godzinie zrezygnowałam w końcu i poszłam do telefonu. Zaszokowało mnie postępowanie ochroniarza.

Tymczasem kierownictwo hipermarketu twierdzi, że pracownik agencji ochrony postępował zgodnie z regulaminem wewnętrznym. Nic więcej nie mógł zrobić. – Bardzo nam przykro, że wobec poszkodowanej zachował się niedelikatnie – podaje w oficjalnym stanowisku Tesco jego rzeczniczka Eva Karasová. – Powinien był sam zaprowadzić poszkodowaną do stoiska obsługi klienta, skąd można zadzwonić, a nie tylko odesłać ją, by sama to zrobiła. Rzeczniczka dodaje, że agencja ochrony udostępniła policji materiał filmowy, na którym nie udało się jednak zidentyfikować złodzieja.

Postanowiliśmy sprawdzić, jakie obowiązki i prawa mają w podobnych wypadkach ochroniarze w sklepach innych sieci handlowych. Okazuje się, że sytuacja wszędzie jest podobna. Rzecznik sieci Kaufland w RC, Michael Šperl, podaje, że pomoc okradzionemu klientowi polega na natychmiastowym wezwaniu policji czy skontaktowaniu się z bankiem w celu zablokowania skradzionych kart płatniczych. W Castoramie w Cieszynie obowiązują podobne zasady. Jak mówi Przemysław Małyszko, dyrektor hipermarketu, ochrona wezwie policję. Dodaje, że klient nie może natomiast liczyć na zamknięcie sklepu lub komunikaty radiowe.

Policja RC wie o gangach, grasujących w dużych sklepach. – Śledzimy je, lecz bardzo trudno im cokolwiek udowodnić – przyznaje rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji RC w Karwinie, Zlatuše Viačková. – Te osoby doskonale znają swe prawa, często też wciągają do działalności przestępczej dzieci poniżej 15. roku życia, które nie podlegają odpowiedzialności karnej.

Viačková podkreśla, że każdy klient sklepu, który choć na chwilę odłoży swe rzeczy osobiste do wózka, staje się potencjalną ofiarą przestępców. – Dlatego też w ubiegłym roku przeprowadziliśmy akcje oświatowe w kilku supermarketach, w ramach których uczulaliśmy obywateli na ten problem. Niestety, podobne przypadki kradzieży ciągle się powtarzają.
Komentarze: (5)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Nie musimy daleko szukać, w naszym cieszyńskim Kauflandzie ;) 3 lata temu w okresie Świąt Wielkanocnych znajomej skradziono torebkę z gotówką tel komórkowym, kartami płatniczymi. Reakcja ochrony była podobna. Na policję trzeba było sobie samemu pojechać. Tak to jest ochrona sklepu a nie do współpracy z klientem.
Często widzę jak to panie torebkę zostawiają w koszyku, i ............ zajmują się robieniem zakupów.

Bo wozek ciezki trzeba pchac, a torebka furt z ramienia spada ;)

Bo dla nich każdy klient to potencjalny złodziej batoników i innych drobiazgów, a jak okradną klienta to mają gdzieś bo i tak jeść musi to przyjdzie znowu.

Polacy nie gęsi, własne (bo polskie) sklepy mają. A po co u Szwaba lub innego Portugalczyka Polak ma kupowac chłam który jest drogi?? Tfu te nieposkie hipermakety....

Polacy nie gęsi, własne (bo polskie) sklepy mają. A po co u Szwaba lub innego Portugalczyka Polak ma kupowac chłam który jest drogi?? Tfu te nieposkie hipermakety....

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama