Kiedyś w Cieszynie to był jazz!Środy zarezerwowane były na jam session. Dżem artystów z Bielska-Białej, Krakowa, czasem Warszawy, a czasem, gdy odbywały się po większym wydarzeniu muzycznym, bywały w Targowej gwiazdy. Słuchaliśmy jak zaczarowani, nawet jeśli jeszcze wtedy muzyka była zbyt trudna. Rozmawialiśmy z muzykami godzinami, a oni nieświadomie przekazywali nam w tych rozmowach trendy, informacje o ważnych koncertach, świetnych albumach. To była najlepsza lekcja muzyki, jaką mogliśmy dostać. Siedziało się cicho przy stoliku i słuchało o jazzie. Dzisiaj wiem, że żaden pedagog nie poleci w ramach zajęć z kultury, aby nastolatek przesiadywał w zadymionym klubie jazzowym. Najlepsze lekcje dostajemy zawsze przypadkiem. Jesień była w Cieszynie okresem festiwali jazzowych. W dobrych czasach było ich nawet kilka. Dodatkowo imprezy w Czeskim Cieszynie, w takim klubie przy granicy, ze ścianami oklejonymi plakatami z Coltranem i Davisem. Kto pamięta dziś jazzowe koncerty na cieszyńskim rynku? Były. W trakcie jednego z nich zaśpiewała tam nawet, poproszona przez zaprzyjaźnionych kolegów muzyków, Aga Zaryan, wtedy rozpoczynająca karierę, dziś jedna z czołowych polskich jazzowych wokalistek. Dopóki wystarczyło pasji i pieniędzy, jazz miał się w Cieszynie świetnie. Mam piękne wspomnienia po tych czasach i wiele płyt. Trzymam kciuki za rekonstrukcję cieszyńskich wydarzeń jazzowych. A jeśli będzie można przyjechać na jam session, pełne muzyków i gwaru, dajcie znać. *** Powyższy artykuł wyraża osobiste poglądy jego autora. W dziale Opinie Gazetycodziennej.pl chcemy prezentować różne stanowiska na tematy społeczne, gospodarcze, polityczne, historyczne, kulturalne, religijne i sportowe Śląska Cieszyńskiego ludzi różnych opcji, wyznań, zainteresowań... Chcielibyśmy, aby dział Opinie naszego dziennika stał się szeroko pojętą platformą wymiany poglądów o regionie. Zapraszamy chętnych do przesyłania nam felietonów, dzielenia się z nami swoimi spostrzeżeniami oraz bieżącego komentowania artykułów.
|
reklama
|
Pani Magdaleno kiedys to byl jazz i myslalem ze Pani tez pamieta ze byla taka Cieszynska Jaeien Jazzova robiona przez 8 lat przez Franka Hoviadzkiego i Jerzego Herme z najlepszymi polskimi i zagranicznymi wykonawcami opisywana w Jazz Forum , robiona razem z Czechami i nic nie odbieram Banczykom bo zawsze w tym uczestniczyli , ale festiwal jazzovy odnowily te dwie osoby ale pamiec ludzka jest zawodna i szybko sie fakty historyczne zapomina. Tak prawde powiedziec to wszystkie cykliczne imprezy ktore teraz realizuje DN to poklosie dzialalnosci mojej z lat 1989-1998 za czasow burmistrzowania Jana Olbrychta , zreszta wystarczy kronike DN obejrzec zeby to zobaczyc a teraz nic nowego nie jest proponowane tylko kupony od starych pomyslow są odcinane ...............
ja chodze do targowej.. w tym roku byly jamiki... hm..
ale to już nie ten klimat piwnicy targowej i jej świetności
Dopóki Bańczyk nie pobił na oczach publicznoćci jednego z muzyków
Jeśli w Cieszynie są takie piękne fanki jazzu to przełamię się i zacznę przyjeżdzać na koncerty.
W Cieszynie od zawsze były piękne fanki jazzu:)
Aż dziw bieże ze nikt nie pamieta o Cieszynskiej Jesieni Jazzowej ,anonsach na pierwszej stronie Jazz Forum ,piwnicy Franka Hoviadzkiego ,tylko kto to wtedy ze strony polskiej organizował ,może ktoś jednak pamieta???
to chyba był COK, prawda?
Aż dziw bierze, jak Ty odporny jesteś na ortografię. Bierze nie piszemy przez żżżżżżżżżżżż
było jeszcze niegdyś metro we wtorki. jamiki w wykonaniu świetnych muzyków.
Dodaj komentarz