, czwartek 25 kwietnia 2024
Kiedyś w Cieszynie to był jazz!
Magdalena Miśka, cieszynianka, dziennikarka RMF Classic, jest felietonistką kulturalną Gazetycodziennej.pl. fot. Wojciech Trzcionka 



Dodaj do Facebook

Kiedyś w Cieszynie to był jazz!

MAGDALENA MIŚKA, dziennikarka RMF Classic
W środy chodziło się na jam session. Jak nie mogłam pójść, to była katastrofa. Słuchać jazzu nauczył mnie Cieszyn.
Tak to już jest, że gdy chce się organizować koncerty ambitne, nie da się na tym zarobić, a więc potrzebna jest pasja. Tę pasję mieli od zawsze państwo Bańczykowie, zapraszając do swoich cieszyńskich restauracji uznanych jazzmanów. Pamiętam z czasów licealnych, że taki koncert był jak wykwintny deser po kiepskim obiedzie kulturalnym, jaki dostawaliśmy jako nastolatki. Kino wyświetlało filmy z opóźnieniem. Teatr grał zbyt poważnie; a my potrzebowaliśmy kogoś podziwiać. I tak w gronie kilku szkolnych znajomych staliśmy się w wieku lat nastu gorliwymi fanami jazzu.

Środy zarezerwowane były na jam session. Dżem artystów z Bielska-Białej, Krakowa, czasem Warszawy, a czasem, gdy odbywały się po większym wydarzeniu muzycznym, bywały w Targowej gwiazdy. Słuchaliśmy jak zaczarowani, nawet jeśli jeszcze wtedy muzyka była zbyt trudna. Rozmawialiśmy z muzykami godzinami, a oni nieświadomie przekazywali nam w tych rozmowach trendy, informacje o ważnych koncertach, świetnych albumach. To była najlepsza lekcja muzyki, jaką mogliśmy dostać. Siedziało się cicho przy stoliku i słuchało o jazzie. Dzisiaj wiem, że żaden pedagog nie poleci w ramach zajęć z kultury, aby nastolatek przesiadywał w zadymionym klubie jazzowym. Najlepsze lekcje dostajemy zawsze przypadkiem.

Jesień była w Cieszynie okresem festiwali jazzowych. W dobrych czasach było ich nawet kilka. Dodatkowo imprezy w Czeskim Cieszynie, w takim klubie przy granicy, ze ścianami oklejonymi plakatami z Coltranem i Davisem. Kto pamięta dziś jazzowe koncerty na cieszyńskim rynku? Były. W trakcie jednego z nich zaśpiewała tam nawet, poproszona przez zaprzyjaźnionych kolegów muzyków, Aga Zaryan, wtedy rozpoczynająca karierę, dziś jedna z czołowych polskich jazzowych wokalistek.

Dopóki wystarczyło pasji i pieniędzy, jazz miał się w Cieszynie świetnie. Mam piękne wspomnienia po tych czasach i wiele płyt. Trzymam kciuki za rekonstrukcję cieszyńskich wydarzeń jazzowych. A jeśli będzie można przyjechać na jam session, pełne muzyków i gwaru, dajcie znać.

***

Powyższy artykuł wyraża osobiste poglądy jego autora. W dziale Opinie Gazetycodziennej.pl chcemy prezentować różne stanowiska na tematy społeczne, gospodarcze, polityczne, historyczne, kulturalne, religijne i sportowe Śląska Cieszyńskiego ludzi różnych opcji, wyznań, zainteresowań... Chcielibyśmy, aby dział Opinie naszego dziennika stał się szeroko pojętą platformą wymiany poglądów o regionie. Zapraszamy chętnych do przesyłania nam felietonów, dzielenia się z nami swoimi spostrzeżeniami oraz bieżącego komentowania artykułów.
Komentarze: (10)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Pani Magdaleno kiedys to byl jazz i myslalem ze Pani tez pamieta ze byla taka Cieszynska Jaeien Jazzova robiona przez 8 lat przez Franka Hoviadzkiego i Jerzego Herme z najlepszymi polskimi i zagranicznymi wykonawcami opisywana w Jazz Forum , robiona razem z Czechami i nic nie odbieram Banczykom bo zawsze w tym uczestniczyli , ale festiwal jazzovy odnowily te dwie osoby ale pamiec ludzka jest zawodna i szybko sie fakty historyczne zapomina. Tak prawde powiedziec to wszystkie cykliczne imprezy ktore teraz realizuje DN to poklosie dzialalnosci mojej z lat 1989-1998 za czasow burmistrzowania Jana Olbrychta , zreszta wystarczy kronike DN obejrzec zeby to zobaczyc a teraz nic nowego nie jest proponowane tylko kupony od starych pomyslow są odcinane ...............

ja chodze do targowej.. w tym roku byly jamiki... hm..

ale to już nie ten klimat piwnicy targowej i jej świetności

Dopóki Bańczyk nie pobił na oczach publicznoćci jednego z muzyków

Jeśli w Cieszynie są takie piękne fanki jazzu to przełamię się i zacznę przyjeżdzać na koncerty.

W Cieszynie od zawsze były piękne fanki jazzu:)

Aż dziw bieże ze nikt nie pamieta o Cieszynskiej Jesieni Jazzowej ,anonsach na pierwszej stronie Jazz Forum ,piwnicy Franka Hoviadzkiego ,tylko kto to wtedy ze strony polskiej organizował ,może ktoś jednak pamieta???

to chyba był COK, prawda?

Aż dziw bierze, jak Ty odporny jesteś na ortografię. Bierze nie piszemy przez żżżżżżżżżżżż

było jeszcze niegdyś metro we wtorki. jamiki w wykonaniu świetnych muzyków.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama