pracownik salonu (niezweryfikowany)
15 stycznia 2009 - 22:24
Tak się składa, że widziałem specyfikację przetargową samochodu, jaki chciało Starostwo i nie było innej możliwości jak ta, że będzie to Skoda. Rozesłali zaproszenia do złożenia ofert do kilku dealerów, żeby mieć podkładkę do Urzędu Zamówień Publicznych, ale wiadomo było, że żadna inna marka nie będzie pasować. Czyżby utrwalanie przyjaźni polsko-czeskiej? Książkowy przykład "ustawionego" przetargu, ale przecież to nic nowego, prawda?
Tak się składa, że widziałem specyfikację przetargową samochodu, jaki chciało Starostwo i nie było innej możliwości jak ta, że będzie to Skoda. Rozesłali zaproszenia do złożenia ofert do kilku dealerów, żeby mieć podkładkę do Urzędu Zamówień Publicznych, ale wiadomo było, że żadna inna marka nie będzie pasować. Czyżby utrwalanie przyjaźni polsko-czeskiej? Książkowy przykład "ustawionego" przetargu, ale przecież to nic nowego, prawda?