Podzielam część wskazanych obaw. Podobnie jak wielu, irytuje mnie szybkość "załatwiania" sprawy. Irytuje "wciskanie" służb celnych woli prywatnego inwestora. Tu można oczekiwać "parasola" służb. Nie mogę jednak zrozumieć postawy Rady Miejskiej. Jak chodziło o tzw. budżet obywatelski, to pośpiech, nieliczenie się z głosami wątpliwości, były na porządku dziennym. Sama uchwała zawierała błędów przynajmniej na kilka dokumentów. Jak się ostatnio mówi: przepchnięto to kolanem. Dorobiono otoczkę obywatelskości, gdy faktycznie była to "prywatna" akcja paru Radnych. Jest przynajmniej kilkanaście innych takich przykładów z tej i poprzedniej kadencji. Tutaj, Państwo kwestionujecie pośpiech. Za co chwalicie Radnych? Za wcześniejszy brak zainteresowania sprawami Miasta? Gdzie zasady? Może to nieco naiwne, ale pozwalam sobie niektórym przypomnieć, że Miasto Cieszyn, to wspólna sprawa tu mieszkających. Każdy, powtarzam: każdy, może zatem mieć prawo do wyrażenia swoich w sprawie opinii. Nawet tych najbardziej skrajnych, lub, na pierwszy rzut oka, bezsensownych. Wszyscy powinniśmy przy tym zadbać "o zasady". Konkretnie jedną zasadę: rozpatrywania wszystkich miejskich spraw z jednakową starannością. Nawet to, że wielu od razu przytoczy tutaj liczne przykłady "niedbalstwa" o sprawy publiczne, nie oznacza zgody na odstępstwa od zasady. To trudne, rozumiem. W realu może nawet niewykonalne. Przypomnę jednak, że z wyjątkiem kilkunastu przypadków, Nikt Nikogo do "miejskiej pracy" nie zmuszał. Mało tego, byli "aktywiści" wręcz narzucający się nachalnie do tej roboty. Tym bardziej miejmy czelność od Nich... wymagać!