Życie po Nangar KhelKilka miesięcy później, już po powrocie do Polski, siedmiu komandosów zostało zatrzymanych. Wojskowa żandarmeria wyciągała ich z domów na oczach żon i dzieci. „Oprawcy w mundurach?” – takie tytuły pojawiły się w gazetach. Sześciu żołnierzy usłyszało zarzuty zabójstwa ludności cywilnej, za co grozi im nawet dożywocie. Siódmy dostał zarzut ataku na niebroniony obiekt cywilny. Groziło mu za to 25 lat więzienia. Sąd Garnizonowy w Poznaniu zdecydował o tymczasowym aresztowaniu żołnierzy. Ostatecznie wszyscy zostali uniewinnieni od najcięższych zarzutów. Sąd Najwyższy utrzymał w mocy wyrok Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie, że zdarzenia w Nangar Khel nie były zbrodnią wojenną, wynikały z niewłaściwego wykonania rozkazu. Proces polskich żołnierzy oskarżonych o ludobójstwo w Nangar Khel był zleceniem politycznym. Choć początkowo śmierć sześciu osób w Afganistanie uznano za wypadek, to Antoni Macierewicz (ówczesny szef SKW) napisał i przyniósł do MON nowy scenariusz - że była to zbrodnia ludobójstwa dokonana przez Polaków. Oparł go na podsłuchanych w toaletach i palarniach rozmowach żołnierzy. Tomasz Borysiewicz, weteran nie tylko wojny w Afganistanie, ale także w Iraku, został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu. Wyrok niby niski, ale konsekwencje dla żołnierza ogromne. Sierżant chwyta się wszystkich zajęć, byleby tylko zarobić na chleb, np. pomaga w przeprowadzkach. Prowadzi też szkolenia w firmie Grom Combat Adventure. Z powodu wyroku ten świetnie wyszkolony, doświadczony komandos nie może dostać nawet etatu ochroniarza. Przeprowadził się z Cieszyna do Warszawy. Pieniądze zarobione na misjach rozeszły się. Dla niego szansą na to, by stanąć na nogi, byłoby ułaskawienie przez prezydenta Andrzeja Dudę, gest, jaki zrobił w stronę Mariusza Kamińskiego. Z inicjatywy m.in. Joanny Kluzik-Rostkowskiej oraz Edyty Żemły, autorki książki „Zdradzeni” o żołnierzach z bielskiego batalionu, powstała internetowa petycja w tej sprawie. Podpisów z godziny na godzinę przybywa. – Ale czy to pomoże? Dzisiaj na nowo za sprawą sierżanta Borysiewicza wracamy do tego tematu mogąc jeszcze raz, zastanowić się nad słusznością decyzji z 16 sierpnia 2007r. Dramatyczne konsekwencje dotyczą dwóch stron, zabitych cywilów i żołnierzy, którzy z ich śmiercią będą musieli żyć do końca. Jedno jest pewne każda wojna niesie za sobą ogromne nieszczęście, które jest dla kogoś zyskiem. Parę lat temu obejrzałam spektakl w bielskim teatrze oparty właśnie na wydarzeniach w Nangar Khel. Brała w nim udział Safia Rabati, mieszkająca w Polsce Afganka. W finale przedstawienia powiedziała do widowni: " Zmieńcie nazwę mojego kraju na „Poligon”. Wybudowaliście nam kilometry dróg chociaż my nie mamy samochodów. Budowaliście nam szkoły, które za chwilę burzyły bomby. Budowaliście nam studnie choć nie było już komu z nich korzystać. Idzie państwo do domu, teatr już się skończył". I zostawiła nas z niepokojącym przekonaniem, że za chwilę znów możemy wpaść w pułapkę stereotypu i nie dostrzec w telewizyjnej relacji z frontu, prawdziwej tragedii, Polaków i Afgańczyków, ale także każdej ze stron, w każdej innej wojnie na świecie.
|
reklama
|
Jak ja byłem w Ludowym Wojsku Polskim, które jak mnie uczono jest armią marksistowsko-leninowską nowego typu to za takie przewinienia jak np. spanie na warcie można było wylądować w "pierdlu" i nie jednego to spotkało, na wojnie myślę, że konsekwencje byłyby o wiele gorsze i to tylko za " NIEWŁAŚCIWE WYKONANIE ROZKAZU" (żenada)
Bilans siedmioletniej misji w Afganistanie: zginęło w niej 43 naszych żołnierzy i dwóch pracowników wojska, kosztowała w sumie 6 mld zł. To cena jaką zapłacił nasz kraj za marzenie Aleksandra Kwaśniewskiego, by zostać szefem NATO.
Do tej pory nie wiadomo, czy tę wojnę wygraliśmy, czy przegraliśmy. Jeżeli wygraliśmy to gdzie są łupy, a jeżeli przegraliśmy to kto został za klęskę ukarany.
PS. Mam wrażenie, że nie mniej wysoką cenę płacimy obecnie za marzenie Tuska byciem Królem Europy (ale na szczęście bez ofiar śmiertelnych).
Borys! Bracie! To Ty już nie piszesz, nie jesteś chamem, oddaljesz ludziom pieniądze, które porzyczasz? W Boga też uwierzyleś?
Dodaj komentarz