W ubiegły poniedziałek pracownicy sądów rozpoczęli protest w sprawie niskich wynagrodzeń. Część z nich poszła na L4, niektórzy protestowali przed budynkiem sądów – tak było m.in. w Cieszynie. We wtorek podpisano porozumienie przedstawicieli protestujących pracowników sądów z Ministerstwem Sprawiedliwości. Jednak to nie oznacza końca protestów. Zapowiadane są kolejne. Pracownicy Sądu Rejonowego w Cieszynie dzisiaj ponownie wyszli przed budynek sądu.
Porozumienie przewiduje podwyżkę wynagrodzeń dla pracowników sądów w 2019 roku o 200 zł brutto na jeden etat. Przed świętami Bożego Narodzenia wszyscy pracownicy sądów otrzymają 1000 zł brutto gwarantowanej nagrody, niezależnie od stanowiska i pełnionej funkcji. Pracownikom sądów może być dodatkowo przyznana nagroda uznaniowa w wysokości średnio 534 zł brutto.
- Zawarte dzisiaj porozumienie, z oczywistych względów, nie jest dla nas satysfakcjonujące. Nasza organizacja związkowa na bieżąco szuka środków w budżecie, które mogą być przeznaczone dla pracowników sądów. Wymienione w porozumieniu kwoty zostały wcześniej wynegocjowane przez naszą organizację związkową i były zapewnione dla pracowników sądów. Korespondencja w tej sprawie prowadzona z ministerstwem została opublikowana na naszej stronie i przesłana do wszystkich sądów – pisze Solidarność Pracowników Sądownictwa - Dzisiejsze spotkanie zostało zainicjowane przez związki, które powołały „Komitet Protestacyjny PPS” i przedstawiły postulat wzrostu płac zasadniczych o 1 tys. zł od roku 2019 – wobec faktu, że osiągnięcia „S” Pracowników Sądownictwa były dla tych związków niewystarczające. W naszej ocenie dzisiejsze spotkanie doprowadziło jedynie do zmiany zasad rozdysponowania wcześniej wynegocjowanych środków na nagrody, które i tak miały trafić do pracowników.
- W kwestii niesatysfakcjonującego wzrostu o 5% pragniemy zwrócić uwagę, że pierwotny zamiar rządu miał utrzymać dalsze zamrożenie płac w budżetówce. Negocjacje doprowadziły do odmrożenie płac w całej sferze budżetowej o 2,3%, a negocjacje prowadzone przez nas skończyły się kwotą 5% dla naszych grup zawodowych. W zakresie obecnej sytuacji, która została spowodowana prze nieroztropne działania odsyłamy do „Komitetu Protestacyjnego PPS”. Dalsze działania związane z poszukiwaniem środków w budżecie będą prowadzone przez nas nadal. Oczywiście nasza organizacja nie wyklucza również prowadzenia legalnych akcji protestacyjnych jeżeli okaże się to celowe – zaznacza Solidarność Pracowników Sądownictwa.
Pracownicy? Raczej pracowniczki. Portal, który życzliwie basuje gender przeoczył taki szczegół?
Dodaj komentarz