Bobrom w Stonawie jest dobrze i szybko się rozmnażają, zajmując całe terytorium. fot. Per Harald Olsen/ Wikimedia Commons
Powrót zagrożonego wyginięciem bobra powodem radości czy troski? Na to pytanie muszą sobie odpowiedzieć mieszkańcy Stonawy. Powrót raków, wydr, bobrów na tereny, gdzie na skutek działalności górniczej życie prawie zanikło, to znak dobrze wykonanej rekultywacji terenów poprzemysłowych. Pojawienie się mistrza w budowaniu, jest jednak źródłem zmartwień rybaków.
- Cieszymy się, że w Stonawie dobrze żyje się wodnym zwierzętom oraz mniejszym organizmom, lubiącym wodę. Problem jednak w tym, że bobry ścinają ogromnie pnie drzew, które tworzą zapory i sztuczne jeziora zatapiające dolinę. Przez to rybacy nie mają wody dla ryb i muszą burzyć stale powstające tamy. Bobrom w Stonawie jest dobrze i szybko się rozmnażają, zajmując całe terytorium. Boimy się również o drzewa, które posadziliśmy w ramach rewitalizacji - mówi Andrzej Feber, wójt Stonawy.
Bobry żerują na rozległych zrewitalizowanych terenach, budując swoje domy (żeremia), na wodnych przeprawach pomiędzy hałdami.
A mówią, że od przybytku głowa nie boli.
Dodaj komentarz