, środa 24 kwietnia 2024
Lokalnym organizacjom pozarządowym będzie łatwiej?
W spotkaniu inaugurującym projekt uczestniczyli przede wszystkim przedstawiciele lokalnych organizacji pozarządowych. fot: Klaudia Sztefka, SWIG Delta Partner



Dodaj do Facebook

Lokalnym organizacjom pozarządowym będzie łatwiej?

JM
Ich członków wyróżnia zapał i zaangażowanie. Każdego dnia spotykają się z problemami, które dla niektórych z nich są nie do przeskoczenia. Pojawiła się realna szansa, by lokalnym organizacjom pozarządowym było łatwiej. Cieszyńskie Centrum Społeczeństwa Obywatelskiego zainaugurowało właśnie swoją działalność.
- To projekt, który ma na celu rozwój potencjału trzeciego sektora dla jego efektywnego i świadomego uczestnictwa w tworzeniu społeczeństwa obywatelskiego, jak również wsparcie współpracy organizacji pozarządowych z sektorem publicznym w powiecie cieszyńskim - mówią inicjatorzy uruchomienia Cieszyńskiego Centrum Społeczeństwa Obywatelskiego.

W ramach trwającego do końca 2012 roku przedsięwzięcia lokalne organizacje pozarządowe mogą liczyć na szeroko pojęte wsparcie doradcze, techniczne, czy dotyczące współpracy z samorządem lokalnym i prywatnymi przedsiębiorcami.

A trudności jest bez liku. Główne problemy organizacji pozarządowych to przede wszystkim brak środków na bieżącą działalność i trudność w ich pozyskiwaniu. - Pomoc w pisaniu projektów - to główna nadzieja, jaką pokłada w CCSO Anna Kowalik, prezes Cieszyńskiego Stowarzyszenia "Więź", które wspiera osoby z problemami psychicznymi.

Na jakie utrudnienia natrafiają jeszcze organizacje trzeciego sektora? - Największym problemem jest absolutny przerost biurokracji - stwierdza Jolanta Kubica z Cieszyńskiego Towarzystwa Fotograficznego. - Formalizm i bezduszność urzędnicza na każdym kroku są tak porażające, że nawet jeśli ktoś ma dużo energii w sobie i samozaparcia, że wszystko załatwi, to nie ma do kogo zwrócić się o pomoc. Tracimy mnóstwo energii, czasu i pieniędzy, żeby załatwić sprawy formalno-prawne, a nie stricte dotyczące naszej działalności.    

Wśród przeciwności, z jakimi borykać muszą się popularne NGO-sy, eksperci wymieniają również rosnąca niechęć mieszkańców do nieodpłatnej pracy społecznej oraz niską aktywność młodzieży na tym polu. - Mimo wszystko jestem optymistką i wierzę, że jeżeli pokażemy młodym ludziom, że przy okazji realizowania idei wolontariatu można realizować również inne cele rozwojowe i swoje potrzeby, uda się nam ich przekonać - mówi z nadzieją Wioletta Migacz-Lorek, przewodnicząca zarządu Stowarzyszenia "Być Razem".
Komentarze: (22)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

masz chyba jakieś dojścia, że nie zostałeś uznany za robota.

Naród suwerenem, jakkolwiek emocjonalnie i życzeniowo - brzmi ogólnie - samorządność obywatelska, już bardziej konkretnie ale jeszcze w dużym stopniu...teoretycznie - świadomość, samoświadomość, ogarnianie zjawisk, wykraczające poza podwórka własnej prywaty, odwaga cywilna, pokora, umiejętność "empatycznych poświęceń", małe, choćby najmniejsze inicjatywy w najbliższym otoczeniu, "róbmy swoje", etc - cierpliwości panie i panowie, - jak w pięknym utworze, kompozycji Georga Harrisona: "A long, long, widing road"... rzeczywiście - współpraca a właściwie, oczyszczanie tej współpracy z gry pozorów i złudzeń, współpraca "szeregowych obywateli" z dziwną klasą ludzi, zwanych politykami, to zadanie niełatwe ale pilnie niezbędne, przecież oni nie pochodzą z Marsa a wywodzą się spośród nas...

czy to stwierdzenie wygłosiłeś, pod wpływem impulsu bioelektrycznego, automatycznie? -no... ślicznie!

Kolejna inicjatywa Fundacji "Być razem" z myślą o innych. Brawo! W partnerstwie z Deltą to bardzo dobrze wróży. Powodzenia! To dobrze że urzędnicy nie maczają w tym palców. I jeszcze pomysł aby za nich stowrzyć w końcu zasady współpracy z organizacjami w powiecie - super. Może się czegoś nauczą.

oto powód aby ukrócić ten cały dżender. odbija i tyle.

niektórym to się powinno zakazać korzystania z forów internetowych, takim mądrym jak mama, co to już wszystko z góry wie najlepiej. To akurat wygląda zachęcająco, że będzie jakaś bezpłatna pomoc organizowana dla nas stowarzyszeń i nie przez urząd tylko też organizacje, bo tak to zrozumiełem na spotkaniu. a w organizacjach akurat sie robi od rana do wieczora niekiedy, zebyscie wy mieszkańcy coś z tego mieli. ale juz trzeba psioczyć, opluć. może ty nic nie robisz poza tym ze jestes mamą.

jak coś robią źle jak nie robią źle. k..wa co za naród.

Jesteś robotem. Typu zombie. Pora pogodzić się z rzeczywistością.

na szczęście w CCSO prowadzi swoje usługi dla wszystkich NGO nie zależnie czy był na spotkaniu. Jeżeli ktos jest zainteresowany kontakt jest dostepny. Ta inicjatywa nie ma nic wspolnego z samorzadami a jezeli trzeci sektor ma sie rozwijac MUSI korzystac z ich BEZPŁATNYCH usług

Obserwując nasze życie codzienne można stwierdzić, że działania pozorne mają poprawić stan naszego państwa. Ciągle tworzy się nowe byty a tylko po to by oszukiwać ludzi i skutecznie odwracać uwagę od spraw istotnych. Miast egzekwować od osób powołanych na stanowiska realizacji ich zadań i obowiazków, organizuje coraz to nowe organizacje i w ostateczności je obciąża sie odpowiedzialnością za paraliż w funkcjonowaniu państwa. Było już" przyjazne państwo"- efekt jego działania jest taki, że jeszcze trudniej cokolwiek załatwić. Dobór ludzi jest podporządkowany politycznym nakazom-marszałek województwa z Pszczyny- kolega Tomczykiewicza; starosta Gluza PO; wicestarosta Jerzy Pilch z PO itd. Nie istotne są kompetencje, ważne sa tylko partyjne zależności i serwilizm, wazeliniarstwo. Upomnijmy się wreszcie wszyscy o swoje prawa i udowodnijmy, że państwo polskie nie należy do żadnej partii. Trzeba cały czas przypominać rządzącym, że to Naród jest SUWERENEM

ma być: układając logicznie (dop.)

nie lepiej ażeby cień wątpliwości i podejrzeń rozproszyły jasne myśli o organizatorach, których ograniczenia ale też zdolności i dobra wola są częścią cierpliwie i wytrwale rozwijanej wizji naszej wspólnej społecznej pomyślności? - panie i panowie czy taka intuicja, nie zrodziła się w waszym sercu, układając się logicznie w głowie?...

"czerwona ramka" - a napisałem w natchnieniu, krótką, sentencjonalną powiastkę filozoficzną... nie będę czekał, ani wywoływał kolejnego przypływu twórczego, wyrażającego kolejną poetycką puentę ...zastanawiam się tylko, dlaczego ponawiane po trzykroć pytanie o mechanizm..."stawania się robotem...", pozostaje bez echa...

a ile z tych 80 osób było z urzędów a ile z ngo ?

Fajne spotkanie. Rzeczowo i z klasą. Gratuluję Delcie Partner i Fundacji Być Razem pomysłu. Organizacje zamiast gadać napisały by dobry projekt i wsparły się wzajemnie.

CCSO- kolejny twor, a w nim "pracujacy"
urzednicy!!!!!
Ile forsy za te farse dostajecie "nieroby"??????

dla mnie gwiazdą tego spotkania inauguracyjnego był pan Przemysław Smyczek (dyr. Wydziału Kultury Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego - aż wierzyć się nie chce, że to wysoki urzędnik we własnej osobie a nie jego "jasny sobowtór") , którego wypowiedź trzeba było nagrać, powielić i rozesłać do lektury obowiązkowej urzędnikom miasta, powiatu i gmin...

zgadzam się co do godziny, bo można było pożytecznie spędzić czas - ale i tak był komplet zainteresowanych tematem, tradycyjnie jego wagę "doceniłą" władza (starosta - gładkie przemówionko z komercyjno-filozoficzna "ściółką", burmistrz) zaledwie półgodzinną obecnością...po czym oficiele czmychnęli do innych, ważnych urzędowych obowiązków! - słowem rutyna i niska dojrzałość w temacie ekonomii społecznej, etc, o czy ciekawie rozprawia dr Jan Olbrycht w ostatnim, pod nowym redaktorem naczelnym, "Kwadracie", który będzie już dostępny w kraju, w dobrych kioskach prasowych

kto chciał ten był - sala była pełna. Przyszło ponad 80 osób. Jakoś mogłam załatwić sobie kilka godzin wolnego w pracy.

święte słowa, to tylko potwierdza przypuszczenie, ze to kolejna instytucja stworzona sama dla siebie, li tylko po to, by "zagospodarować" środki

dermatologicznymi
ginekologicznymi
i psychiatrycznymi - więc po co ludzie płacą na opiekę zdrowotną, skoro system nie działa ...?

Organizacja tego typu konferencji dla ngo w piątek w godzinach pracy świadczy o tym, że nadal nie ma zrozumienia dla ludzi w ngo, którzy w tych godzinach muszą być w pracy !!!

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama