Przed hokeistami z Trzyńca cztery ostatnie kolejki sezonu zasadniczego. W kilku najbliższych dniach rozstrzygnie się czy zespół ma szanse na powtórzenie ubiegłorocznego sukcesu, jakim był udział w wielkim finale ligi i zwycięstwo nad lokalnym rywalem z Ostrawy. Oceláři wciąż dzierżą mistrzowski tytuł, wywalczony po raz pierwszy w ponad 80-letniej historii klubu.
W lidze powoli regułą staje się sytuacja, gdy mistrzowski zespół w kolejnych rozgrywkach prezentuje się zdecydowanie słabiej. Ostatnią drużyną, która potrafiła obronić mistrzowski tytuł, była Sparta Praga w sezonie 2006/2007.
Obecnie nikt w Trzyńcu na razie nie myśli o grze w finale o mistrzostwo, raczej wszyscy zastanawiają się czy drużynę stać na awans do fazy play off. Sezon od początku nie układał się najlepiej a fani zespołu bardzo często musieli przełykać gorzkie pigułki w postaci porażek we własnej hali. Słaba gra przed własną publicznością to zresztą jedna z przyczyn nie najlepszej sytuacji w ligowej tabeli. Spośród wszystkich 14 zespołów grających w Ekstralidze słabszy bilans w meczach u siebie mają zaledwie dwie ekipy (Mladá Boleslav i stołeczna Slavia). Hokeiści z Trzyńca w mieczach u siebie zdobyli zaledwie 3 punkty mniej niż na wyjazdach (w tych statystykach lepsza jest jedynie praska Sparta, która zdobyła niemal taką samą liczbę punktów u siebie i na wyjeździe).
To oczywiście tylko statystyki. Zespołowi nie pomagały również roszady w składzie powodowane licznymi kontuzjami kluczowych zawodników. Pech nie opuszczał drużyny w chwili, gdy na lodzie wszystko dobrze zadziałało. Bo przecież jak potraktować przekonujące zwycięstwo na lodzie z Pilznem, które następnie ze względu na udział nieuprawnionego zawodnika zweryfikowano jako walkower dla rywala.
Właśnie z tym rywalem Oceláři rozegrali w środę mecz na wyjeździe, było to kolejne spotkanie w cyklu "pojedynków o wszystko”. Po pasjonującej walce i meczu, w którym padło aż 12 bramek, niestety hokeiści z Trzyńca polegli 5:7.
Obecnie drużyna Oceláři zajmuje 9. miejsce w tabeli i do szóstej pozycji, gwarantującej udział w play off traci 5 punktów.
Przed zawodnikami z Trzyńca cztery ostatnie spotkania zasadniczej części sezonu, w sumie zespół może w nich zgromadzić 12 punktów. Jednak i taka zdobycz nie gwarantuje sukcesu, bo swoje mecze grają też i rywale marzący o tym, by znaleźć się w pierwszej szóstce. Oczywiście miejsce poza pierwszą "szóstką" nie zamyka przed hokeistami drogi do udziału w ćwierćfinale, tylko nieco ją wydłuża. Zespoły z miejsc od 7 do 10 rozegrają mały play off, który wyłoni dwie kolejne ekipy, które zagrają w ćwierćfinale. W tej części rozgrywek zespołu stworzą dwie pary i będą rywalizować do 3 zwycięstw. ważne jest, aby po sezonie zasadniczym zająć jak najwyższe miejsce w tabeli, bo wówczas dwa pierwsze spotkania rozgrywa się przed własną publicznością.
Na razie jednak przed hokeistami ostatnie mecze sezonu zasadniczego. Spośród czterech spotkań jakie czekają ekipę z Trzyńca dwa z nich odbędą się w trzynieckiej Werk Arenie: w ten piątek z liderem - Spartą Praga (godz. 18.10) oraz tydzień później z ekipą z Karlowych Varów. Zespól czekają dwa wyjazdy; najpierw 21 lutego do Pardubic a następnie 26 lutego na derbowy pojedynek z Vitkovice Steel.
Dodaj komentarz