Murańka sięgnął po Puchar BeskidówPrzy pięknej, słonecznej pogodzie rozegrano pierwszy z trzech konkursów Pucharu Beskidów. W rywalizacji na skoczni HS-106 w Szczyrku najlepszy okazał się Aleksander Zniszczoł, który przy dopingu licznie zgromadzonej publiczności zwyciężył w piątkowych zawodach. - Konkurs był dosyć trudny, ale oddałem dobre skoki i jestem z nich naprawdę zadowolony. Każdy skok, począwszy od tego treningowego do tego finałowego, był poprawy - ocenia konkurs świeżo upieczony lider Pucharu Beskidów. - Nie wiem, czy się spodziewałem, że mogę tutaj wygrać. Nie skupiałem się na tym, chciałem tylko oddać swoje dobre skoki. Podszedłem do zawodów z taką mocną głową, bo na treningach dobrze skakałem i wiedziałem, że stać mnie na wysoką lokatę - dodaje Zniszczoł. - Myślę, że warunki były sprawiedliwe. W skokach treningowych wiatr troszkę nam dokuczał, ale potem przeszło. I myślę, że druga seria była już rozgrywana w bardzo dobrych warunkach - podkreśla wiślanin. Aleksander Zniszczoł po skokach na odległość 99 oraz 100,5 metra o pół punktu pokonał Klemensa Murańkę (97,5 i 101 m). Podium uzupełnił Słoweniec Miran Zupancic, który do zwycięzcy stracił trzy punkty (95,5 i 101,5 m). W sobotę na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle-Malince rozegrano drugi konkurs zaliczany do Pucharu Beskidów. W zawodach Letniego Pucharu Kontynentalnego na wiślańskim obiekcie zwyciężył Słoweniec Miran Zupancic. Na drugim stopniu podium stanął Klemens Murańka, który został nowym liderem turnieju. Trzecie miejsce wywalczył podopieczny Łukasza Kruczka - Włoch Alex Insam. Podopieczny Radka Żidka - Klemens Murańka skoczył 128 oraz 130,5 metra i tym samym do triumfatora stracił 1,2 punktu. - Dzisiaj oddałem dwa dobre skoki, treningowy nie był do końca taki, jaki chciałem, ale jestem bardzo zadowolony z wyniku. Jutro czeka nas ostatni konkurs Pucharu Beskidów i będę walczył do końca - opowiada popularny „Klimek”. - Bardzo fajnie się czuję w tej koszulce lidera. Wiem, że wywalczyłem ją ciężką pracą i również wyrzeczeniami, także fajnie jest otrzymać taką nagrodę - dodaje. - Do zwycięstwa znów niewiele zabrakło. Skoki uważam, że były ok, dlatego może zabrakło trochę szczęścia. Nie mamy wpływu na pogodę, jednak zdecydowanie lepiej skacze nam się przy pięknej pogodzie niż kiedy pada deszcz - wyjaśnia Klemens Murańka. W decydującym dniu podczas zawodów w czeskim Frensztacie prowadzący w klasyfikacji Pucharu Beskidów Klemens Murańka oddał dwa solidne skoki, dzięki którym zajął trzecie miejsce i mógł się cieszyć z triumfu w turnieju. Niestety słabsze skoki Aleksandra Zniszczoła i 14. miejsce spowodowały spadek w klasyfikacji z trzeciego na piąte miejsce.
|
reklama
|
Dodaj komentarz