HC Oceláři Trzyniec: Mecz na szczycieHit kolejki Bez wątpienia mecz Ślązaków z Morawianami zapowiada się na najciekawsze wydarzenie 10. kolejki ligowej. Naprzeciw siebie staną przecież ekipy, które jak dotąd tylko raz zjeżdżały w tym sezonie ze spuszczonymi głowami. W pozostałych ośmiu kolejkach pokonywały swoich rywali i dziś na swoim koncie mają zapisane po 24 punkty. Znajdujący się na trzecim miejscu zespół BK Mladá Boleslav traci do prowadzącej dwójki już 6 punktów. Kometa przewodzi ligowej tabeli tylko dzięki lepszej różnicy bramek. Zresztą przed rozpoczęciem sezonu to właśnie klub z Brna był typowany jako główny faworyt ligi, i na razie ku uciesze swoich kibiców, nie zawodzi oczekiwań. Warto pamiętać, że przed sezonem najbliższy rywal Stalowników bardzo poważnie się wzmocnił - do zespołu dołączyli wielokrotni reprezentacji Czech, mający za sobą w przeszłości występy w najlepszej lidze świata, amerykańsko-kanadyjskiej NHL - Martin Erat i Tomáš Vincour, a także znani w występów w rosyjskiej KHL - Ondřej Němec, Martin Zaťovič i Marek Kvapil. Dodatkowym smaczkiem spotkania jest postać obecnego trenera Stalowników - Vladimír Kýhos w swojej trenerskiej karierze to właśnie z zespołem z Brna święcił największe sukcesy - srebrny medal mistrzostw czeskiej Ekstraligi w 2014 roku i brązowy w roku 2015. Przed meczem jednak zdecydowanie zapowiada, że nie ulegnie żadnym sentymentom, a jego celem jest zwycięstwo Stalowników. - Mecz przeciwko byłym zespołom zawsze niesie dodatkowy ładunek emocjonalny, ja traktuję takie mecze niemal jak derbowe pojedynki. Najbliższe spotkanie będzie meczem o pierwsze miejsce w tabeli, oba zespoły grają świetny hokej, więc zapowiada się wyjątkowy wieczór w Trzyńcu - mówi coach Oceláři. Trzyńczanie w tym sezonie na swoim lodzie są niepokonani - przed tygodniem odprawili z kwitkiem inną mierzącą wysoko w tym sezonie drużynę - Piratów z Chomutowa 5:1, nie pozostawiając rywalom żadnych złudzeń, kto w tym momencie ligowych rozgrywek jest zespołem lepszym. Smak pierwszej porażki W lidze nie ma już zespołów niepokonanych, najdłużej zaszczytnym mianem „drużyny bez porażki” posługiwał się zespół spod Jaworowego. Pierwsza porażka w sezonie przytrafiła się Stalownikom, a jakże - w Zlinie. Miejscowy klub PSG to prawdziwe przekleństwo dla Ślązaków - we wszystkich siedmiu dotychczasowych zmaganiach w fazie play-off górą zawsze byli popularni „Szewcy”. I chociaż niedzielna porażka należy do tych o najlżejszym kalibrze, to jednak tylko potwierdza regułę, że klub z miasta Baty po prostu Stalownikom nie leży. Na osłodę pozostaje fakt, że Oceláři padli dopiero po rzutach karnych, a w całym spotkaniu dwukrotnie obejmowali prowadzenie. Ostatecznie w meczu zakończonym porażką bramki dla Stalowników zdobywali: Kamil Kreps, Aron Chmielewski i Martin Adamský. Uwaga na emocje O tym, jak ważne jest trzymanie nerwów na wodzy, przekonał się ostatnio jeden z kibiców Stalowników. We wrześniowym pojedynku przeciwko HC Verva Litvínov, po jednej z sędziowskich decyzji nie wytrzymał, i rzucił plastikowym kubkiem wypełnionym piwem w stronę lodowiska. Ten gest sporo go kosztował - dzięki systemowi monitoringu „sprawca” został zidentyfikowany, a klub odebrał mu całosezonowy karnet na pojedynki w Werk Arenie. Tym samym zarząd Oceláři dał wyraźny sygnał, że chamskich zachowań na spotkaniach Stalowników tolerować nie będzie. Piątkowy, 7 października hit kolejki rozpocznie się w Werk Arenie o godz. 17.00.
|
reklama
|
Panie Redaktorze! Ponownie apeluję do Pana.Trzyniec Trzyńcem a co z cieszyńskim sportem?Swego czasu Pani red.MB była bardzo aktywna w tym temacie.A teraz co? Cisza /nad tą trumną/?
Dodaj komentarz