Cieszyński sport po likwidacji MOSiR-uTo drugie sprawozdanie po likwidacji MOSiR-u i kolejna, niekończąca się dyskusja na ten temat. Problem funkcjonowania cieszyńskiego sportu był poruszany już wielokrotnie i przysłuchując się tym rozmowom można było odnieść wrażenie, że to zamknięte koło - nie ma dobrych rozwiązań, bo te które były podawane i wydawały się słuszne, były ucinane wciąż tymi samymi argumentami. Co dało drugie sprawozdanie, i czy dyskusja tym razem przyniesie jakiekolwiek efekty? Nad informacją dotyczącą stanu cieszyńskiego sportu przed sesją pracowała m.in. Komisja Spraw Społecznych w obecności Naczelnika Wydziału Sportu Cezarego Cieńciały, dyrektora Szkolnego Schroniska Młodzieżowego Przemysława Żebroka i wiceburmistrza Krzysztofa Kasztury. Jest ona głównie oparta na analizie finansowej – Te dane pokazują, że nie ma znaczącej poprawy. Trudno mówić tu o jakimś skoku – powiedziała przewodnicząca Komisji Spraw Społecznych Joanna Wowrzeczka na ostatniej sesji rady miejskiej – Odczuwamy, że to nie jest pełna analiza. Jest ona oparta na finansowych aspektach, a nie merytorycznych, czyli z niej w całości nie wynika z czym mamy tak naprawdę do czynienia, czy tam się rysuje pełny obraz zmian po likwidacji MOSiR-u, finansowe aspekty nie są wystarczające – dodała Joanna Wowrzeczka. Finansowe aspekty nie mogą być wystarczające, ponieważ dzisiejszy obraz sportu w Cieszynie, jest zupełnie inny niż za czasów funkcjonowania MOSiR-u. Wówczas w podziale środków brało udział 14 klubów, obecnie jest to 26 klubów i stowarzyszeń. Dzieci i młodzieży chętnych do uprawiania sportu jest coraz więcej. Dyscypliny, jakie mogą uprawiać w Cieszynie, są różnorodne. To z jednej strony bardzo pozytywne zjawisko, dzieci mają wybór, a kluby i stowarzyszenia cieszą się sporym zainteresowaniem. Każdy z nich stara się o dotację z miasta na przeprowadzenie takich zajęć. Łącznie zgłaszają zapotrzebowanie w wysokości 1 mln 800 tys. zł rocznie. Przy czym, do podziału jest 600 tys. zł. Nie wiadomo jednak czy zgłaszane zapotrzebowanie nie jest wygórowane. Ta kwota, przeznaczona na szkolenie sportowe może wydawać się bardzo niska, jednak okazuje się ona być całkiem przyzwoita, co więcej, była w tym roku zwiększana. Istotną kwestią, jest jedynie to, że trzeba ją podzielić przez dużą liczbę klubów. – Z przykrością stwierdzam, że te zmiany do których doszło, nie spełniają moich oczekiwań – przyznał radny Czesław Banot - Nadal nie widzę, zmiany w cieszyńskim sporcie. Są pozytywy, te pozytywy to zwrot finansowania ze strony miasta, na pewno tu poszliśmy do przodu, jest więcej pieniędzy. Natomiast za tym nie poszły, wymogi wobec klubów, nadal mamy problemy z utrzymaniem pewnych standardów, dyscypliny między klubami. Nadal dochodzi m.in. do braku zgody w sekcjach, co powoduje utrudnienia. Wiceburmistrz Krzysztof Kasztura, przyznał na sesji, że po likwidacji MOSiR-u, w czasie gdy obiektami sportowymi zarządza Wydział Sportu i Schronisko Młodzieżowe, udało się zaoszczędzić pół miliona zł. Pytanie, czy ta kwota przełożyła się na poprawę funkcjonowania cieszyńskiego sportu. - Oczekujemy z panem burmistrzem, że państwo zajmiecie się strategią sportu. Wspieramy was w pełni, możemy się zająć obiektami, i będziemy na pewno pracować nad tym, żeby obiekty zostały wykorzystane w odpowiedni sposób, ale też były utrzymywane w odpowiedni sposób, natomiast nad strategią sportu, myślę, że wysoka rada jako przedstawiciele mieszkańców powinni się zastanowić (…) Nie wyobrażam sobie, żeby burmistrz narzucił kierunki sportu, jakie mają obowiązywać w Cieszynie – skomentowała sprawę burmistrz Gabriela Staszkiewicz. Propozycją, która padła m.in. na ostatniej sesji rady miejskiej ze strony radnych, jest powołanie podkomisji sportu. Komisja Spraw Społecznych, która zajmuje się m.in. sportem, pracuje również nad kulturą, oświatą, zdrowiem czy ochroną środowiska. Sam sport jest rozległym tematem, w który wciąż trzeba włożyć mnóstwo pracy.
|
reklama
|
Panie Czesławie B. Uważa się Pan za uzdrowiciela cieszyńskiego sportu, pisze Pan mnóstwo interpelacji i....nic z tego nie wynika.
Przez lata prowadził Pan krucjatę przeciw Dyr. MOSiR. Wszędzie Pan krzyczał jakie tam są nieprawidłowości - niestety nie potwierdziła ich żadna kontrola.
Potem głosował Pan za, by były Dyrektor został Likwidatorem tego co robił.
Może czas uderzyć się w pierś i "odszczekać" to co pan przez tyle lat krzyczał wszem i wobec.
Teraz, nagle pisze Pan o oszczędnościach 0.5 mln zł. Gdzie są te pieniądze? Kto je rozparcelował? Bo kluby na pewno ich nie dostały...
I wisienka na torcie... wielu ludzi interesujących się sportem w naszym mieście pyta: Co Pan ma z tego, że promuje tylko jedno stowarzyszenie?
Wszystkie Pana aktualne działania, pisma tylko to potwierdzają. Może warto się zastanowić, czy jest Pan Radnym tego stowarzyszenia, czy swoich wyborów z okręgu, z którego Pan startował.
I już na sam koniec. Z perspektywy czasu chyba jednak okazało się, że MOSiR nie działał tak źle patrząc na to jak teraz Miasto zajmuje się sportem - dzięki tak zaangażowanym Radnym jak Pan Panie Czesławie.....
Rzeczowej odpowiedzi powinni udzielić słynni uzdrowiciele cieszyńskiego sportu pp.Bielski i Banot.
Czytam i jakoś nie dowierzam przedstawionym argumentom.Może było by dobrze aby redakcja umieściła w załączeniu sprawozdanie.Zarówno cele reformy nie zostały dokładnie przedstawione, a oszczędności nie wykazane. Wszystko tonie w potoku słów. Na czym zaoszczędzono "teoretycznie" owe 0,5 mln zł. Kto wyjaśni na czym polegają teoretyczne oszczędności - może pan radny Cz. Banot lub Pan radny Ł. Bielski postarają się nam przybliżyć zagadnienie "teoretycznych" oszczędności. Może cała reforma sportu w Cieszynie też była "teoretyczna". Jak na to zareagują poprzedni zarządcy sportem cieszyńskim. Z 14 klubów sportowych utworzono 26. To więcej niż mamy znaczących sportowców w Cieszynie. Statystycznie także "teoretycznie"wypadało by po pól sportowca na klub, i po 5 członków zarządu każdego klubu Gdzie ta kasa i gdzie ci sportowcy o to jest pytanie?.
Dodaj komentarz