Wyślij dzieci z O!Świetlicy na wakacje!Podobnie jak w latach ubiegłych przed Świetlicą Krytyki Politycznej bardzo pracowite wakacje. Świetlica zapełni czas wolny od zajęć lekcyjnych jej podopiecznym, dzieciom i młodzieży, prowadząc zajęcia artystyczne czy edukacyjne. Czasem udaje się też wyjechać na wycieczki. Na przykład w zeszłym roku dzięki wsparciu finansowemu z datków 23 dzieci miało szansę na ciekawe wakacje. W tym roku marzeniem podopiecznych Świetlicy Krytyki Politycznej jest wyjazd do Kazimierza Dolnego. - W wakacje nigdy nie byliśmy poza Cieszynem dłużej niż trzy dni - mówią. Ich celem jest dziesięciodniowy pobyt w Kazimierzu Dolnym. Podczas wyjazdu chcieliby zmienić pozytywnie otoczenie tego miasta, tak jak robią to od pięciu lat w Cieszynie. Koszt udziału jednego dziecka w tej wyprawie to 1000 zł. W wyjeździe chce wziąć udział dwudziestoosobowa grupa dzieci i młodzieży, dlatego potrzeba zebrać minimum 20 tys. zł. Jak podkreślają podopieczni Świetlicy i organizatorki, liczy się każda złotówka. Wpłat można dokonywać na konto: Stowarzyszenie im. Stanisława Brzozowskiego Bank DnB NORD Polska S.A. nr konta 74 1370 1037 0000 1706 4446 9316. Tytuł przelewu: "Darowizna na wakacje O!Świetlicy". Akcja trwa do połowy czerwca. Dla osób, które dokonają wpłaty, zostały przygotowane podarunki, np. książka "Zaufanie”, koszulki, pocztówki czy pamiątki.
|
reklama
|
Kto jak kto, ale lewica ma głęboką wiedzę na temat pedagogiki, której podwaliny kładł jeszcze sam mistrz Anton Siemionowicz Makarenko, który zaproponował postępowy system wychowania dzieci. (Tak na marginesie, u lewicy wszystko co czyni ma z góry charakter postępowy).
Podstawą wychowania była wspólnota (tzw. kolektyw). Kolektyw działała oczywiście dla dobra kolektywu, a dobro kolektywu przekłada się na dobro uczestniczących w nim jednostek. Członkowie kolektywu w imię tego wspólnego dobra mają nie tylko prawo, lecz wręcz obowiązek oceniać się nawzajem. Mają również obowiązek poprzeć cudzą ocenę, własna samooceną - samokrytyką.
Dzieci wychowywane tym systemem donosiły na siebie, co nazywano wychowywaniem wzajemnym. Namawiano je też do publicznego kajania się. Kształtowanie kolektywu odbywało się w oparciu o dialektykę materialistyczną. Jedni ze wspólnoty mają władzę interpretowania tajemnic dialektyki - inni mają tych pierwszych słuchać.
Ciekawe czy obecnie w świetlicy pamięta się jeszcze o mistrzu Makarence i czy sięga się jeszcze do tych korzeni.
Dodaj komentarz