VI Spotkanie Motocyklistów na Śląsku Cieszyńskim

Jak co roku celem spotkania organizowanego pod patronatem Stowarzyszenia Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński jest poznanie historii Ziemi Cieszyńskiej rozdzielonej w 1918 roku na Polskę i Czechy. fot. Maciej Kłek

- Spotkanie organizuję po raz szósty. Idea narodziła się podczas 6. Rajdu Katyńskiego w 2006 roku. Zaczęło się od tego, że koledzy prosili mnie, żebym pokazał im coś związanego z górnictwem, bo pracuję na kopalni Borynia w Jastrzębiu. Wtedy pierwszy raz załatwiłem zjazd na dół i zorganizowałem wycieczkę. Od tamtego czasu jeździmy i spotykamy się na rajdach po Śląsku Cieszyńskim - mówi Mirosław Wenglorz z Kaczyc i dodaje, że celem rajdu jest pokazanie Śląska Cieszyńskiego po dwóch stronach Olzy i zdobycie wiedzy na temat Polaków, którzy mieszkają za południową granicą.

Uczestnicy, pasjonaci historii i miłośnicy jazdy motocyklowej z Warszawy, Mazur, Włocławka i wielu innych regionów Polski, spotykają się i chcą poznać kulturę naszego regionu. - W tym roku grupa liczy 25 osób, ale w różnych miejscowościach dołączają do nas ludzie, choćby na jeden dzień - mówi Wenglorz i zaznacza, że każdego roku próbuje układać program i trasę jazdy w taki sposób, aby znalazło się coś nowego, ciekawego.

Na zjazd motocyklistów przyjechał Marek Harasimiuk "stary wyjadacz", jak mówią o nim przyjaciele, który na motorze przejechał pół miliona kilometrów, pisze przewodniki dla motocyklistów, a Polskę ma "w małym palcu". - Bardzo się cieszę, że spotykają się tu ludzie pełni pasji. Wychodzę z założenia, że jak człowiek jest młody, to powinien zwiedzać Polskę, żeby zorientować się skąd mu nogi wyrastają. Jeśli już wie z jakiej gliny jest stworzony, to niech jedzie w świat. Na starość znowu wracają podróże po Polsce i chęć smakowania kąsków z najbliższych okolic. Jestem z Warszawy. Natomiast bardzo dobrze czuję się wśród mniejszości kulturowych - mówi.
- Lata mijają, ale w Muzeum Śląska Cieszyńskiego byłem po raz pierwszy. Jestem historykiem i lubię posłuchać czegoś ciekawego. Ziemie te miały bardzo skomplikowaną historię - dodaje Harasimiuk i przyznaje, że teraz jest dużo łatwiej i istnieje możliwość przekraczania niemal niezauważalnie granic. - Szczęśliwie, żona wychodzi z założenia, że długa smycz jest lepsza niż krótka, dlatego podróżuję na motorze kiedy tylko się da. Zaraz po tym rajdzie wyruszam do Kotliny Kłodzkiej - opowiada.

Jak co roku celem spotkania organizowanego pod patronatem Stowarzyszenia Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński jest poznanie historii Ziemi Cieszyńskiej rozdzielonej w 1920 roku na Polskę i Czechy. Pasjonaci motocyklowej jazdy w planach swojej podróży mieli m.in. wizytę w Stonawie na Zaolziu, gdzie złożyli hołd polskim żołnierzom poległym i pomordowanym w czasie najazdu czeskiego w styczniu 1919 roku, spotkanie z dziećmi i Polakami z Zaolzia w polskiej szkole w Górnej Suchej, złożenie hołdu polskim lotnikom Żwirce i Wigurze w miejscu ich tragicznej śmierci w Cierlicku koło Cieszyna, zwiedzenie muzeum Zofii Kossak-Szczuckiej w Górkach Wielkich, poznanie atrakcji turystycznych Ziemi Cieszyńskiej. Nie zabrakło również wizyty w Cieszynie. W tym roku metą rajdu jest wizyta w Istebnej.