Rekordowy festiwal Colours of Ostrava

Na czterodniowej imprezie bawiło się przeszło 33 tysiące fanów, w tym ok. tysiąca dzieci, na całym terenie festiwalowym rozciągnięto 13 kilometrów kabla, do obsługi wszystkich zaproszonych wykonawców wykorzystano m.in. 32 samochody. fot. Maciej Kłek

Festiwal był pod każdym względem rekordowy - na początek parę liczb, które mogą uzmysłowić skalę przedsięwzięcia. Na czterodniowej imprezie bawiło się przeszło 33 tysiące fanów, w tym ok. tysiąca dzieci, na całym terenie festiwalowym rozciągnięto 13 kilometrów kabla, do obsługi wszystkich zaproszonych wykonawców wykorzystano m.in. 32 samochody.
Oczywiście nie ma fizycznej możliwości, aby uczestniczyć choćby w połowie festiwalowych wydarzeń. Wspominała o tym w specjalnym wywiadzie dla naszego portalu - Zlata Holušová, dyrektorka festiwalu mówiąc o wyborach jakie zapewne będą towarzyszyć uczestnikom festiwalu. W tym roku na 7 scenach stricte muzycznych wystąpiło 105 zespołów i solistów z 29 krajów świata. Festiwal nie ogranicza się wyłącznie do muzycznych wydarzeń: z powodzeniem funkcjonowały sceny warsztatowe, literacka, teatralna czy filmowa.

Nikogo nie trzeba przekonywać, że poruszanie się po tak bogatym programie to w dużej mierze loteria, nigdy nie mamy pewności, że oczekiwany wykonawca spełni muzyczne oczekiwania.
Magnesem przyciągających słuchaczy zawsze jest program muzyczny i zaproszone gwiazdy. Te "największe" występowały przed wielotysięczną publicznością na scenie głównej. I tam też znakomite koncerty zaserwowali uczestnikom Sigur Rós, Woodkid, Tomahawk czy Jamie Callum, nazywany "Sinatrą w tenisówkach". Były też momenty słabsze, jak choćby długo oczekiwany szwedzki duet The Knife, który w Ostrawie zaprezentował jednak dość mocno przeestetyzowany set. Kto po występie szwedzkiego rodzeństwa poczuł niedosyt, szybko mógł przeżyć muzyczne uniesienie na występie dreampopowego The xx - koncert formacji okazał się jedną z najmocniejszych tegorocznych propozycji. Na szczęście takich momentów było zdecydowanie więcej. Do perfekcji sztukę emocjonalnej konwersacji ze słuchaczami opanowali na przykład Asaf Avidam czy Devendra Banhart.
W tegorocznym programie znalazło się także miejsce dla wykonawców z Polski - z ciepłym przyjęciem festiwalowej publiczności spotkały się Anna Maria Jopek oraz Maria Peszek.

Po raz drugi w historii festiwal odbył się na terenie Dolni Oblast w Ostrawie-Witkowicach, w miejscu nieistniejącej już huty stali. I wygląda na to, że zadomowił się tu na dobre - tak przynajmniej przekonuje Zlata Holušová, szefowa festiwalu. Słuchacze "oswoili" poprzemysłowy areał, a i organizatorzy robią wiele, by im w tym pomóc. Przestrzeń nieustannie się zmienia, a jej właściciel nie szczędzi środków, by w przeciągu najbliższych kilku lat uczynić z niej unikat w skali europejskiej. W tym roku Colours of Ostrava swoją obecność zaznaczył w wielu innych miejskich lokacjach - w wydarzeniach poza Dolni Oblast wzięło udział ponad 40 tys. osób, a część wykonawców, którzy koncertowali na scenach festiwalowych odwiedzało też ostrawskie ulice z regularnymi koncertami.

W przyszłym roku festiwal odbędzie się po raz 13. Organizatorzy imprezy deklarują, że pierwsze nazwiska przyszłorocznych wykonawców ujawnią w grudniu.

Portal gazetacodzienna.pl pełnił rolę polskiego patrona medialnego 12. edycji festiwalu Colours of Ostrava