Paweł Boszczyk - rosyjski szpieg z KostkowicW latach bezpośrednio poprzedzających I wojnę światową można było zaobserwować wzmożoną działalność wywiadu rosyjskiego w Prusach i Niemczech. Przykładowo, krótko przed wpadką Boszczyka w okolicach Wrocławia aresztowano 35 osób, oskarżonych o szpiegostwo na rzecz Rosji, których zadaniem było "niepokojenie władz niemieckich przez napady na forty". Austria nie musiała długo czekać na swój sukces w walce z rosyjskimi szpiegami. Zaczęło się od tego, że żołnierze, strzegący krakowskich fortów, nocami widzieli światło, które zapalało się i gasło. Szybko domyślili się, że ktoś podkrada się i fotografuje obiekty wojskowe. Nieznani sprawcy byli jednak bardzo szybcy i nie dawali się złapać. Najbliżej ujęcia byli 21 października 1912 roku pod fortem Skała. Oto relacja "Ślązaka": - Stojący na straży żołnierz spostrzegł padające w kierunku Bielan smugi światła. Gdy zaalarmował straż forteczną, ujrzał wychodzącą z lasu jakąś postać, idącą ku niemu przez zarośla. Żołnierz dopuścił ją do siebie na kilka kroków, a następnie krzyknął: "Stój! - kto tam?" Równocześnie buchnął w górę jasny słup światła, olśniewając zupełnie żołnierza, który mimo to dał strzał, ale nieznajomy zniknął już w lesie. Dziesięć dni później ów nieznajomy został złapany na dworcu w Krakowie. Nazywał się Herman Prüfer, pochodził z Żor i przyznał się do szpiegowania na rzecz Rosji. Dwa miesiące wcześniej zwerbował go niejaki Andryszewski, rosyjski inżynier z Łodzi, który zapewnił mu odpowiednie szkolenie. Pamiętnego 21 października 1912 roku w czasie wyprawy pod Fort "Skała" Prüfer i Andryszewski nie byli sami. Towarzyszył im Paweł Boszczyk, 26-letni absolwent studiów rolniczych, urodzony w Kostkowicach. Wydany przez wspólnika wycieczek szybko trafił do aresztu. W czasie rozprawy przed trybunałem w Krakowie Prüfer przyznał się do winy, Boszczyk nie. Koniec końców obaj zostali skazani - pierwszy na dwa lata ciężkiego więzienia, drugi na rok.
|
reklama
|
Stronnictwo Ruskie w KC ma długi rodowód.
Dodaj komentarz