, czwartek 25 kwietnia 2024
"Na ścieżkach pogranicza" w Teatrze Elektrycznym w Skoczowie
Festiwal Teatralny Morochów/Mopoxib fot: Archiwum B. Słupczyńskiego



Dodaj do Facebook

"Na ścieżkach pogranicza" w Teatrze Elektrycznym w Skoczowie

AGNIESZKA KACZMARCZYK
Bogusław Słupczyński - reżyser, aktor i animator, realizator licznych projektów społeczno-kulturalnych spotkał się 27 marca z mieszkańcami Skoczowa i opowiedział o poszukiwaniu, przywracaniu dobrej pamięci i odbudowie relacji na Pograniczu kulturowym polsko-ukraińskim. Z małych gestów, z trudnych, często niewidocznych, ale ważnych działań, dokonują się wielkie rzeczy.

Bogusław Słupczyński utworzył Cieszyńskie Studio Teatralne oraz Stowarzyszenie na rzecz Odnowy i Współistnienia Kultur "Sałasz", którego członkami są aktorzy CST. Prócz pracy w naszym regionie, prowadzi, od ponad 13-stu lat działania na wschodnim pograniczu. Do tej pory udało mu się zrealizować kilka znaczących projektów związanych terytorialnie z pograniczem Beskidu Niskiego i Bieszczad (wsie Pogranicza Kultur- Poraż, Niebieszczany, Mokre, Morochów).

Istotne w działaniach "Sałaszu" jest przekonanie o możliwości ukształtowania nowej i wspólnej świadomości współistnienia na bazie tamtejszej zbiorowej pamięci. Sałasz nie komentuje, nie dyskutuje o ”pamięci zła”, dlatego powstaje szansa odbudowy relacji w oparciu o najlepsze wzorce.

- Tam życie jest inne, z innymi tradycjami, inną duchowością. Ludzie, z którymi się spotykamy, mają za sobą wiele ciężkich doświadczeń wojennych, powojennych, które ciążą na nich do tej pory. Wypracowaliśmy pewną metodę nawiązywania relacji w ciężkich sytuacjach. Nasz przyjaciel, ukraiński pisarz Taras Prochaśko, nazwał to "leczeniem pamięci". Wspomniana pamięć na Pograniczu jest cały czas, po obu stronach, obciążona i poraniona. Jest to miejsce, gdzie wciąż obecne jest poczucie nienawiści, niesprawiedliwości i często związane jest to z bardzo osobistymi i tragicznymi wspomnieniami – mówi Bogusław Słupczyński i dodaje, że wraz z przyjaciółmi "Leczy pamięć" poprzez sztukę, nie pokazując problemów, a przedstawiając to, co zostało w tej pamięci dobre, pozytywne, piękne. - Skupiamy się w dużej mierze na pracy z młodzieżą. Zapoznajemy najmłodszych z innością kulturową sąsiadów. Dzięki temu wyzbywają się uprzedzeń mentalnych i historycznych, stereotypów - dodaje.

- Naszym największym sukcesem było to, że ludzie nam tam mieszkający nam zaufali, a my zostaliśmy dopuszczeni do ścisłego kręgu osób, które decydują o losach tamtej społeczności - przyznaje Słupczyński. Prócz tego, co zostało w sercach ludzi, po wszystkich spotkaniach, pozostały również pewne miejsca, gdzie mieszkańcy mogą wspólnie się spotykać, tworzyć. Przestrzenią zagospodarowaną przez Stowarzyszenie stała się stara, drewniana stodoła tzw. dawna baza w Morochowie, w której miały miejsce m.in. spektakle i koncerty prezentowane podczas Festiwalu Teatralnego Morochów/Mopoxib. Stodołę tę Sałasz dzierżawi od parafii prawosławnej. Innym miejscem jest dom śp. pana Bronisława Pałysa, honorowego współpracownika Sałaszu. Mieszkał on w starszej części Niebieszczan, tworzącej drewniany kompleks architektoniczny.

Życie na Pograniczu niesie ze sobą wielką mądrość, bogactwo współistnienia odmienności, uczenia się od tego, co Inne. Ośrodek Teatru Kultur powstał w takiej właśnie przestrzeni pogranicza, i taka jest też jego funkcja. Teatr jest miejscem, w którym ludzka opowieść, historia - jej niepowtarzalność i piękno zostaje wysłuchana. W określonym miejscu i czasie. Przestrzeń pogranicza i przestrzeń teatru niosą ze sobą ważną naukę - opowiadania i słuchania o tym, co ludzkie. Bez podziału na kulturę wyższą i niższą, bez elitaryzmu wypowiedzi.

Działania, jakich podjęli się członkowie stowarzyszenia wymagają ogromnego zaangażowania, autentyczności, pokory i dużej intuicji. Bardzo łatwo jest bowiem dotknąć bolesnego tematu. Mimo to wspólnie chcą tworzyć, integrować, poznawać. Stało się to ich pewnego rodzaju misją. Poszukują, doświadczają i "leczą”. Dopiero jednak oglądając zdjęcia z wypraw na Pogranicze, słuchając opowieści, jak bardzo "było trudno”, a ile udało się zmienić, zaczynamy doceniać i być dumni z działań Cieszyniaków.

Bogusław Słupczyński, wraz ze Stowarzyszeniem na rzecz Odnowy i Współistnienia Kultur "Sałasz" otrzymał nominację "Rzeczpospolitej" do Nagrody im. J. Giedroycia w 2012 roku. Miejmy nadzieję, że ich przykład posłuży w budowaniu relacji polsko-ukraińskich.

Więcej o działaniach stowarzyszenia na stronie.

Fragment spektaklu Droga Żywiecka

Wszystko zaczęło się przy drodze Żywieckiej wiodącej z Bielska, Mikuszowic Krakowskich na Żywiec i dalej na Wschód, nad San, do Sanoka, na Huzele, do Poraża, na Zawadkę. Powstała opowieść o poszukiwaniu tożsamości, sensu istnienia i tworzenia. Bohaterowie odwołują się do wartości świata, który został zniszczony wraz z wojną.

Komentarze: (8)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

niech pan nie będzie tendencyjny iwąskomyślący oraz spojrzy szerzej na przemiany w Ukrainie - to ciągle rozwijający się proces, niech pan nie sądzi, że zmiany na lepsze, nastąpią szybko - to sprawa 5, 10 lat ale może i szybciej...na pewno Ukraina osiągnie w przyszłości pomyślność i będzie odgrywała w tym rejonie Europy, ważną rolę - tkwi w niej ogromny potencjał...

Niech pan nie będzie marzycielem oraz spojrzy szerzej na przemiany na świecie.

to było wielce spektakularne...podobnego widowiska narodowej tragedii, długo już nie zobaczymy! myślę, że Ukraina pozostanie w obecnych granicach, w przeciwnym razie razie - krwawa rzeź...proszę się nie obawiać radykalizmu ukraińskich narodowców, państwowy wymiar sprawiedliwości, nie pozwoli im na nieodpowiedzialne harce...

Na jakiej podstawie twierdzi Pan, że "państwowy wymiar sprawiedliwości, nie pozwoli im na nieodpowiedzialne harce..." ostudzając "radykalizm ukraińskich narodowców"? Jakim cudem?
Premierem Ukrainy został Ar­se­ni­ja Ja­ce­niu­k z par­tii Bat­kiwsz­czy­na. W jego rządzie są politycy Batkiwszczyny i nacjonalistycznej Swobody. Obecny premier kie­ro­wał Bat­kiwsz­czy­ną w imie­niu wię­zio­nej byłej pre­mier Julii Ty­mo­szen­ko. Gdy jeszcze rządziła Tymoszenko, jako polityk była antypolską nacjonalistką, jej sztab partyjny składał się z pogrobowców UPA, a jej gwardia przyboczna regularnie dewastowała lwowski Cmentarz Orląt. Z tej samej partii pochodzi minister spraw wewnętrznych Arson Awakow.
Premier Jaceniuk m.in. był prezesem Odkryj Ukrainę, która zainicjowała konkurs na najlepsze prace uczniów i studentów o OUN-UPA. Borys Tarasiuk – wicepremier to też członek Batkiwszczyny, który zasłynął tym, że blokował chrześcijański pogrzeb ofiar banderowskiego ludobójstwa. Na stanowisko ministra oświaty mianowano Irynę Farion – wiceprzew. Swobody, która zasłynęła z tego, że podczas wizyty w ukraińskiej szkole w Przemyślu ubolewała nad tym, że Ukraińcy na „Zakrezoniu” się „opolaczają” i oskarżyła Polskę o okupowanie etnicznych ziem ukraińskich.
Nawet jeżeli dzisiaj ze względów taktycznych banderowcy wygasili antypolską retorykę, to nie znaczy, że automatycznie stali się przyjaciółmi Polski.

Do "Nie tędy droga do pojednania".
Absolutnie zgadzam się z tym co Pan/Pani napisał/ła. Ale przemilczanie i przekłamywanie można ustalić tylko w ramach prowadzonego dialogu.
Jeśli chodzi czcicieli Bandery i Prawego Sektora, mnie również opadają ręce. Problem polega na tym ,że dla Ukraińców dopiero teraz kończy się II wojna światowa w wersji jaką Ukraińcy chcą, mogą zaakceptować i pokazać światu. Tragiczny czaso-anachronizm.
Ukraińcy niejako dołączają do cywilizowanego świata jako kolejni "poskromiciele totalitaryzmu".
Problem jednak tkwi w tym ,że historia najnowsza już dawno została napisana, a Oni są tam raczej po ciemnej stronie.
Tak, to prawda, nie zapowiada to nic dobrego.

niezależnie od skojarzeń historycznych oraz radykalnego charakteru, Swoboda i Prawy Sektor były głównie reprezentowane na na Majdanie, który był unikalnym i zachwycającym miejscem wykuwania się wolności ( w którym innym miejscu przelało się w tak spektakularny, symboliczny i faktyczny sposób, krew za wolność?), zatem działacze owych organizacji narodowych mają moralne prawo uczestniczyć w pracach rewolucyjnego rządu i być bohaterskimi sukcesorami Majdanu, gdyż była to dla nich unikalna lekcja historii... pojednanie dokonuje się nie przez odrzucanie lecz przyjmowanie oraz integrację...

Nie oto chodzi. Nikt nie zaprzecza, że Swoboda i Prawy Sektor mają prawo mieć udział w tworzeniu rządu w swoim kraju, ale ważniejsze jest jakie skutki będzie to miało dla naszego kraju. Nie da się wykluczyć, że dzięki lokalnym rosyjskim referendom tylko zachodnia część Ukrainy pozostanie z obecnego państwa. Część, która niezbyt jest nam przychylna.

Natomiast określenie tej bezpardonowej walki jako spektakularnej, podczas, której palono całe budynki, przechwytywano magazyny broni, wzajemnie się mordowano jest dla mnie co najmniej zaskakujące. Pamiętam jaką histerię oburzenia w mediach i nie tylko w mediach wywołało spalenie kiczowatej, gejowskiej tęczy na placu Zbawiciela w Warszawie. Minęły tylko ok. 4 miesiące i już uliczne zajścia są u nas trendy. Takie cuda tylko u nas.

Ta metoda małych kroków (np. przez wspólny teatr) ma małe szanse na odbudowę pozytywnych relacji między naszymi narodami. Nie da się zbudować prawdziwej przyjaźni opartej na przemilczaniu lub nawet przekłamywaniu spraw tragicznych w naszej wspólnej historii, a do tego jesteśmy namawiani w naszych mediach i nie tylko.
Wystarczy rzucić okiem na to co dzieje się obecnie za naszą granicą. Na politycznym przewrocie w Kijowie oczywiście oprócz Rosji najbardziej skorzystali czciciele Bandery ze Swobody i Prawego Sektora. A to właśnie im ukraińska Rada Najwyższa ostatnio zafundowała partyjne wojsko w postaci Gwardii Narodowej, której trzonem maja być „aktywiści Majdanu”.
Chciałbym się mylić ale nie zapowiada to dobrze dla idei bratania się między naszymi narodami.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama