Krótka historia DębowcaDębowiec w starej fotografii opublikowanej w "Dębowieściach". fot. www.debowiec.cieszyn.pl (Dębowieści 2007 nr 4.) Pierwsza wzmianka o Dębowcu pochodzi z około 1305 roku. Przez prawie pięć stuleci miejscowość znajdowała się w rękach szlacheckich. Było to o tyle uciążliwe, że szlachta cieszyńska zazwyczaj miała niewiele posiadłości i starała się maksymalnie eksploatować swoich poddanych. Lepiej - co nie znaczy, że dobrze - sytuacja wyglądała w dobrach książęcych. Chłopi z Dębowca mogli to stwierdzić dopiero po 1793 roku, kiedy wieś została wykupiona przez księcia Alberta Sasko-Cieszyńskiego. Kościół św. Małgorzaty w Dębowcu został poświęcony w 1857 roku (poprzednia świątynia była za mała, dlatego zdecydowano się na budowę nowej). Trzydzieści jeden lat później rozpoczęto prace wokół odnowienia kościoła, które ukończono w 1893 roku. Jak zauważył korespondent "Gwiazdki Cieszyńskiej", „Gmina nasza dokonała wielkiego dzieła odnowienia naszego kościoła, które trwało 5 lat. Prędzej teatr w Krakowie i wieżę Eifeel w Paryżu wybudowano niż odnowiono nasz kościół popękany i przemokniony”. Dębowiec był miejscowością zamieszkałą przez ludność polską, ale nie ominęły go różne przejawy rywalizacji narodowej na Śląsku Cieszyńskim. W 1908 roku do Dębowca wybrała się grupa niemieckich uczniów szkół średnich. Kiedy mijali kilka dziewczyn, zaczęli drzeć się do nich "Heil|. Dziewczyny roześmiały się i splunęły na ziemię. Popełniły błąd, bo w odpowiedzi Niemcy obrzucili je kamieniami. Prawdopodobnie w 1908 roku po raz pierwszy w Dębowcu potrącił kogoś samochód. Nieszczęśnikiem był parobek Karol Siekierka. "Świeży ten wypadek dowodzi, że automobile są często przyczyną nieszczęścia i dziwić się nie można, że lud nasz żywi niechęć do automobilistów” - pisano w gazetach. W 1908 roku w Dębowcu zauważano (i usłyszano) wybuch metanu. W związku z tym do 1910 roku trwały w tej miejscowości poszukiwania węgla. Oprócz potencjalnych inwestorów do Dębowca przyjeżdżało mnóstwo gapiów, ciekawych "wybuchających gazów". Dla właścicieli miejscowych gospód był to złoty czas. Na początku XX wieku rewizorem (dziś powiedzieliśmy przewodniczącym komisji rewizyjnej) gminy ewangelicko-augsburskiej w Dębowcu był Jerzy Zabystrzan (młodszy). W 1895 roku został wójtem wsi. W tym czasie był zwolennikiem polskiego ruchu narodowego i nawet katolicka "Gwiazdka Cieszyńska" zaliczała go do najbardziej patriotycznych ewangelików w ówczesnym powiecie bielskim. W 1908 roku Zabystrzan, mimo starań, nie został wybrany wójtem po raz kolejny. A zrobił wszystko, co w swojej mocy. Załatwił beczkę piwa (na koszt gminy) dla wszystkich radnych. Wyznaczył termin głosowania na wtorek między godziną 9 a 11, aby przyszło jak najmniej jego przeciwników… Mimo to, przegrał. Wtedy związał się z proniemieckim stronnictwem ślązakowców, zwanych też od nazwiska lidera, Józefa Kożdonia, kożdoniowcami. W 1910 roku "Gwiazdka Cieszyńska" pisała o nim "wielki agitator Kożdonia". Odnotowała też sytuację, jak pijany Zabystrzan darł się na całe gardło do nauczyciela Franciszka Pastuchy: "Tyś jest Michejdowiec, Michejdowcowi do … kopnąć! Tyś jest klerykał! Ty szmato rzymsko! Ty dzierżysz z czornymi Londzinowcami!". Michejdowie stali na czele protestanckiego skrzydła polskiego ruchu narodowego, z kolei ksiądz Józef Londzin był liderem skrzydła katolickiego. Ale wśród ślązakowców Zabystrzan kariery nie zrobił i już w 1911 roku wydawany przez Kożdonia tygodnik "Ślązak" pisał o samorządowcu z Dębowca: "Od jakiegoś czasu bawi się, nie wiemy po który raz, w Michejdowca". Swoją drogą Jerzy Zabystrzan (młodszy) miał spore zasługi dla Dębowca, m.in. jako współzałożyciel Kółka Rolniczego. Nie zmienia to faktu, że za czasów Franciszka Józefa zdarzali się politycy, którzy zmieniali ugrupowania jak rękawiczki, byle utrzymać się u władzy. Widać, pewne rzeczy są niezmienne.
|
reklama
|
co mają te wszystkie dziecinne wpisy z historią Dębowca
Dobrze,że "grobuś"tak jak krowa poglądów nie zmienia:)
Panie Grobelny - czy to prawda że jest Pan notorycznym bezrobotnym ? Proszę nas poinformować.
To na "zielonej wyspie" jest jakieś bezrobocie? Przecież Rostowski mówi, że jest dobrze i bedzie jeszcze dobrzej!
Towarzyszu ordi! Czemu was to ciekawi?
Niesiołowski nie tylko potrafi zmieniać partie, ale i poglądy.
Pan musi się zastanowić nad tym co pisze, chyba że Pan troluje.
Patriota, pewnie też PiSowiec i katolik pierdnął!
Dodaj komentarz