I Spotkanie Integracyjne Artystów im. Jana Wałacha (zdjęcia)

Pracownia na Andziołówce powstała w 1922 roku. Przekraczając jej próg wchodzi się do magicznego miejsca, natchnionego niepowtarzalnym klimatem, wnętrza świata artysty. Płótna Wałacha wzbudzają w niejednym człowieku refleksje nad natura, światem i jego przemijaniem. Trwają tu i stoją na straży pamięci "minionych dni". Córka Jana Wałacha, Barbara, zapraszając do zwiedzania pracowni ojca, podkreśliła ważność jego dzieł dla pokoleń. - Dzięki obrazom mojego ojca można oglądać świat, jaki był kiedyś, żeby nie zapominać o tym, co było, bo historia jest bardzo ważna, szczególnie nasza rodzima historia - mówiła.

Całe życie tego niezwykle pracowitego artysty wypełniała sztuka. - W pracowni przebywał długo, to było więcej niż osiem godzin, a wielokrotnie po wyjściu z pracowni nadal tworzył - w niezwykle barwny sposób artystyczną drogę Wałacha, przybliżył publiczności historyk sztuki Michał Kawulok.

PISALIŚMY: Gajdy: na straży tradycji (zdjęcia)

Jan Wałach urodził się w 1884 roku. Po szkole powszechnej w Istebnej, dzięki staraniom ks. Józef Londzina, w 1898 roku trafił do Gimnazjum Macierzy Szkolnej w Cieszynie, a stamtąd do Szkoły Przemysłu Drzewnego w Zakopanem. Dalszym etapem edukacji była Akademia Sztuk Pięknych w Krakowie. Kolejne drogi zaprowadziły go do Paryża, gdzie zetknął się z różnymi nurtami w sztuce z secesją, rodzącym się wówczas kubizmem. Przez cały okres edukacji artystycznej towarzyszyli Wałachowi znani artyści okresu Młodej Polski, m.in. Julian Fałat, Józef Mehoffer, Ferdynand Ruszczyc czy Jerzy Warchałowski.

Muzyczny pejzaż spotkania stworzyli muzycy z kapeli "Wałasi" Zbigniewa Wałacha, którzy zabrali publiczność w muzyczną podróż. "Wałasi" zagrali utwory wywodzące się z tradycyjnego repertuaru Beskidu Śląskiego oraz kompozycje autorskie Zbigniewa Wałacha tworzące niezwykły "kolaż muzyczny" w połączeniu z utworami Mozarta. Tradycyjne beskidzkie melodie zagrała również kapela "Jetelinka" Moniki Wałach, kończąc koncert ulubionym utworem Jana Wałacha "Lata moje lata, gdzieście się podziały". Sam artysta grał na skrzypcach, gajdach śląskich i piszczałkach.

PISALIŚMY: Zbigniew Wałach: Nie zostałem zmanierowany czasem cepelii lat 50-tych

W ramach I Spotkania Integracyjnego Artystów im. Jana Wałacha zainicjowano konkurs malarski, który jest adresowany zarówno do artystów profesjonalnych, jak i nieprofesjonalnych. Jego rozstrzygnięcie nastąpi 16 października. Jego regulamin przedstawił prof. dr hab. ATH Ernest Zawada, przewodniczący jury.

Podczas imprezy można było zakupić reprodukcje drzeworytów Jana Wałacha, zaś członkowie stowarzyszenia przygotowali poczęstunek dla gości. Spotkania będą miały swoją kontynuację w kolejnych latach.