, piątek 19 kwietnia 2024
DJ Olsen: Teraz to już nie jest to samo, DJing to głównie przemysł
DJ Olsen pochodzi z niewielkich Kozakowic, gdzie jak sam mówi „oprócz mnie nikt hip-hopu nie słuchał”. Supportował wielu artystom stanowiącym trzon polskiego hip-hopu: Piha, Fokusa, Pokahontaz, Rahima, Warszawski Deszcz. fot: Katarzyna Siewko



Dodaj do Facebook

DJ Olsen: Teraz to już nie jest to samo, DJing to głównie przemysł

KATARZYNA SIEWKO
DJ Olsen, a właściwie Zbigniew Ćwiękała ma 28 lat i niemałe zasługi na muzycznym polu. Pochodzi z niewielkich Kozakowic, gdzie jak sam mówi „oprócz mnie nikt hip-hopu nie słuchał”. Supportował wielu artystom stanowiącym trzon polskiego hip-hopu: Piha, Fokusa, Pokahontaz, Rahima, Warszawski Deszcz. O muzyce mówi, jakby była najbardziej naturalną rzeczą w jego życiu. Z sentymentem wspomina czasy początków kariery, gdy hip hop był pasją, działaniem, wszystkim.

Jak zaczęła się twoja przygoda z muzyką? W jaki sposób zostałeś DJ-em?
W 1996 roku w szkole podstawowej założyliśmy zespół z czwórką znajomych. Na początku w czwórkę rapowaliśmy, w 1999 zajęliśmy się produkcją muzyki. W 2000 roku pojawiły się w zespole zaczątki DJingu. Wtedy też zaczęliśmy się bardziej rozwijać, ale było trudniej o sprzęt, o wszystko. To nie było takie łatwe i udostępnione jak teraz.

Czy zatem postęp techniczny ułatwia pracę DJ-om?
Kiedyś było to bardziej pasjonowanie się. Sprzęt był bardzo drogi, kosztował wiele, a wypłaty też były mniejsze. Znacznie ciężej było ludziom zarobić na ten sprzęt. Zarobić na tym konkretne pieniądze było jeszcze gorzej. Po prostu się grało i było się DJ-em, ale to właśnie była pasja. Teraz to już nie jest to samo, DJing to głównie przemysł. Technika idzie tak do przodu, że człowiek nie jest w stanie nadążyć, musi iść dalej, być w aktualnym temacie.

Czy w tej kwestii jesteś tradycjonalistą?
Korzystam cały czas z płyt winylowych, nie tylko z systemów przetwarzających pliki mp3, ale używam urządzeń elektronicznych, bo prawdę mówiąc trzeba.

Jakie trudności napotkałeś na początku ścieżki prowadzącej do zostania DJ-em?
Wówczas kultura hip-hopowa nie była tak przyswajalna wśród nie tylko starszych ludzi, ale w ogóle. Kojarzyła się z wandalizmem, narkomanią i wszystkim co najgorsze. A tak naprawdę to wszystko to była pasja- i breakdance i graffiti, hip-hop-składanie rymów, produkcja muzyczna.

Czy ciężko było rozwijać muzyczne zainteresowania pochodząc z małej miejscowości?
W Kozakowicach mieszkało 600 osób, było to bardzo trudne, bo oprócz mnie nikt w tej wiosce hip-hopu nie słuchał. Dopiero w szkole podstawowej się zaczęło. Znajomi donosili kasety przegrywane po kilka razy od kogoś i słuchaliśmy. W Cieszynie pojawiły się już zalążki hip-hopu, poznałem kilka osób zainteresowanych tym i utrzymywaliśmy kontakt.

Kiedy nastąpił ten moment, kiedy byłeś już pewien, że to na pewno jest to?
Gdzieś w 2005 roku. Stać mnie było wtedy na zakup własnego sprzętu, zacząłem grać na większą skalę, chociaż zarobki DJ-ów były wtedy znikome. Na ogół grało się po prostu za nocleg. Nie było to brane na poważnie.

Co było dla ciebie pierwszym sukcesem?
Od 2009 roku jestem członkiem Silesia Crime [grupa zrzeszająca raperów ze Śląska], ale największym sukcesem jest przyjęcie mnie w 2011 roku do warszawskiej wytwórni RRX Desant.

Możesz się poszczycić imponującą liczbą wykonawców dużego formatu, których supportowałeś oraz z którymi podjąłeś współpracę. Czy wiążą się z tym jakieś ciekawe anegdoty?
W 2005 roku w Cieszynie odbywały się targi hip-hopowe. Na jednej z imprez jedna z osób z publiczności podeszła do mnie i zaczęła mówić po angielsku, że bardzo się cieszy, że może poznać DJ-a z Niemiec, który specjalnie przyjechał do Cieszyna, zwracał się do mnie Marc Hype. W końcu musiałem go rozczarować, że to nie ja.

Na innej imprezie hip-hopowej w Cieszynie grała grupa Pokahontaz. Jednego z głównych artystów ochroniarz nie chciał wpuścić bez zakupienia biletu, gdyż po prostu go nie poznał. To również świadczy o tym, że kultura hip-hopowa nie jest zbyt rozpowszechniana, a artyści są często nierozpoznawalni.

Jakie są twoje główne inspiracje muzyczne poza oczywistym hip-hopem?
Głównie lata 80 oraz 90. Trochę jazzu, nowsze gatunki też, na przykład elektronika, która daje dużo inspiracji, nadaje nowe nurty, a hip hop można połączyć z wieloma gatunkami i to jest w tej muzyce najlepsze.

Jaką przyszłość wróżysz temu zawodowi?
Ktoś kiedyś powiedział, że w Stanach kupuje się więcej gramofonów niż gitar i to jest bardzo słuszne. Na co dzień na świecie rodzą się tysiące przyszłych DJ-ów. To nigdy nie wygaśnie. Na pewno pojawi się w innej formie-bardziej elektronicznej, być może gramofony zostaną wyparte przez dotykowe tablety, ale ta profesja nigdy nie zginie. Raper bez DJ-a to jest coś, czego na scenie nie może być.

Jak zmieniło się postrzeganie DJ-a jako artysty?
DJ-e coraz rzadziej pozostają anonimowi. Są uwzględniani w nagłówkach płyt, podpisywani przy kawałkach. Kiedyś tak nie było, DJ tylko stał za raperem, puszczał muzykę i to wszystko. Teraz DJ-e są uważani za praktycznie równych raperom i mają wpływ na to, co robią. Jednak coraz mniej widzi się płyt autorstwa DJ-ów, a moim zdaniem powinno być ich znacznie więcej. Oby to szło w lepszym kierunku.

Jakie są twoje plany na najbliższą przyszłość?
Kończymy teraz płytę Faziego Nagły Atak Spawacza i mam nadzieję, że wyjdzie już w lipcu. Szykuje się kilka poważniejszych produkcji, ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Na przełomie 2012/2013 roku liczę, że ukaże się 10 płyt z moim udziałem z czego jestem dumny. Planuję też wydanie swojej płyty, myślę że wyjdzie z tego coś ciekawego.

Komentarze: (3)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Koleś ma zajebiste skrecze! propsy rozwijaj sie i lec dalej

buhahahaa! Olsen ze wsi Goleszów! Dlaczego robicie wywiady z ludźmi którzy nic nie znaczą w Hip Hopie, nie mają skillsów i jedyne gdzie mogli się przypucować to RRX i FAZI. Żałosne. Przecież ten typ nigdy nie mial szacunku na miescie.

slabo ci to idzie... a rrx desant to porazka hehehe, byc na plycie naglego ataku to jest obciach od co:)

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama