Biennale w Wenecji cieszyńskiej: Artystyczny potencjał, kontrast, różnorodnośćMiłośnicy sztuki i ludzie pełni pasji stworzyli miejsce, w którym artyści zaprezentowali swoją twórczość. fot. Maciej Kłek Miłośnicy sztuki i ludzie pełni pasji stworzyli miejsce, w którym artyści zaprezentowali swoją twórczość. Podczas czterech dni, w 16 miejscach, po obu stronach Olzy, zobaczyć można było 330 prac. Na uczestników czekały: wystawy malarstwa, rzeźby, graffiti, prezentacja poezji, fireshow oraz koncerty. - Jesteśmy zaskoczeni, że wyszło tak dobrze, nie spodziewaliśmy się tego. Zainteresowanie twórców i odbiorców przerosło nasze wszelkie oczekiwania. Nie prowadziliśmy statystyk, natomiast z tego, co mówią wolontariusze, przez nasze wystawy w ciągu tych kilku dni, przewinęło się prawie 800 osób - mówi Magda Szadkowska, organizatorka i dodaje, że ostatecznie podczas biennale wystawiło swoje prace aż 115 artystów. - Jesteśmy wdzięczni za każdą pomoc. Pozytywna energia towarzyszyła nam przez cały czas. To pierwsza nasza impreza. Zdobyliśmy nowe doświadczenia i już wiemy, co można zrobić lepiej, szybciej, dlatego mamy nadzieję, że kolejna edycja będzie jeszcze lepsza - mówi Michał Ogiński, propagator pomysłu. - Biennale odbywa się co dwa lata, ale nasza impreza jest nowa, bez tradycji, dlatego siłą rozpędu chcemy zrobić coś w przyszłym roku. Może stworzymy jakąś inną formułę - dodaje Szadkowska. Wystawy odwiedziły wycieczki szkolne, studenci, mieszkańcy Cieszyna, ale również przyjezdni goście. - To bardzo fajna inicjatywa. Cieszę się, że młodzież wychodzi z takimi pomysłami, zachęca do obcowania ze sztuką - mówi Ewa Pastucha z Cieszyna, która wybrała się razem z mężem na spacer po cieszyńskiej Wenecji. - To chyba pierwsza taka impreza tutaj, w tym miejscu. Fajnie, gdyby przez całe lato można było przyjść i oglądać te ciekawe rzeczy. Nie tylko Kraków, czy Warszawa. Cieszyn też jest magicznym miejscem i ma swoje atuty - mówi Piotr Pastucha i dodaje, że Wenecja cieszyńska to idealne miejsce na tego typu akcje, a popołudniowe spacery nabierają innego charakteru. - Jesteśmy tu tylko przejazdem, przypadkiem trafiliśmy na cieszyńską Wenecję i na początku myślałam, że te galerie są tu otwarte cały czas. Nie przypuszczałam, że to tylko kilkudniowa inicjatywa - mówi Monika Janowska z Nowego Sącza i dodaje, że Cieszyn to piękne miejsce, a niektóre obrazy są imponujące. O wielkiej wartości tego spotkania ze sztuką mówią również młodzi twórcy. - Biennale cieszyńskie dało ten komfort, że wystawić prace mógł każdy artysta. Nie było selekcji, każdy mógł prace porównywać, wywiązywały się ciekawe rozmowy, cenne konfrontacje - mówi Marta Mędrzak, która podczas Biennale prezentowała swoją twórczość. Z przypadkowej rozmowy w gronie znajomych wyrosła wielka inicjatywa. Jak się okazuje, nie potrzebne były duże środki finansowe, piękne, znane galerie. Liczyły się tylko chęci, bezinteresowna pomoc i wsparcie oraz zaangażowanie i pasja, żeby stworzyć coś niepowtarzalnego. Inicjatywa stała się wydarzeniem integrującym różne działające w Cieszynie środowiska artystyczne i zwróciła uwagę na potencjał twórczy jaki tkwi w tym mieście. W organizację imprezy zaangażowała się Fundacja Animacji Społeczno Kulturalnej, Wydział Artystyczny Uniwersytetu Śląskiego, Instytut Sztuki, Koło Animatorów Kultury działające przy UŚ i "Strefie jazzu" oraz 33 wolontariuszy. Więcej o inicjatywie przeczytać można na tutaj. Patronat medialny nad wydarzeniem objął portal gazetacodzienna.pl.
|
reklama
|
Dodaj komentarz