Wisła: Mieszkańcy protestują przeciwko budowie apartamentowców na BukowejKażda tak duża inwestycja zazwyczaj wiąże się ze sprzeciwem mieszkańców i ekologów. Piękne krajobrazy są niszczone na rzecz nowoczesnych hoteli i betonowych osiedli. Jednak czy tak zagospodarowany teren będzie jeszcze przyciągał turystów i cieszył oczy mieszkańców? Kto zyska na takich inwestycjach? Z pewnością miasto zyska podatki i być może mieszkańcy miejsca pracy. Pytanie tylko czy zatrudnieni będą Polacy, czy jak to już stało się zwyczajem, mniej zarabiający obcokrajowcy? Prawo rynku jest brutalne i każdy szuka oszczędności, nawet na pracownikach, a może na nich szczególnie. Zatem czy Wisła zyska na takich pomysłach? Wygląda to na daleko idące aspiracje, by ściągać turystów z całego Świata, tylko jaką oni dostaną ofertę turystyczną? Czy Wisła będzie miała się czym pochwalić? Płacimy duże pieniądze za zwiedzanie miejsc, w których natura jest jeszcze atrakcyjna. Jednak taka jest ponieważ mieszkańcy i władze nie pozwalają na nowe i tak monstrualne budowle. Czy warto walczyć o takie profity i zasilanie kasy miejskiej? Decyzje urzędnicze są już podjęte i wszelkie zgody wydane. Istnieją marne szanse na zatrzymanie kolejnego etapu tej inwestycji. Ktoś sprzedał, ktoś chce zarobić, a mieszkańcy nie mogą nic zrobić. Zwykły Kowalski zawsze przegrywa z przepisami, urzędniczymi decyzjami i prawem, które służy raczej tym wielkim niż tym małym. Dlaczego prawo i przepisy nadal pozwalają na takie inwestycje? Plan zagospodarowania przestrzennego jest niedostosowany do terenów górskich. Pomimo, że widnieje zapis dopuszczający budowle o wysokości 12,5- 14,5 metrów, w zetknięciu z takimi uwarunkowaniami terenu daje możliwość wznoszenia wielkich gmachów. Mieszkańcy i przedsiębiorcy zwrócili się o pomoc do starosty by pomógł im zatrzymać dalszą część tej inwestycji. - Pisma w tej sprawie rzeczywiście już do mnie dotarły. Należy przede wszystkim spojrzeć na nią od strony zgodności zamierzeń inwestora z planami zagospodarowania i innymi przepisami budowlanymi. Przy wydawaniu pozwolenia na budowę, jeżeli dana inwestycja jest dopuszczalna, to starosta jako organ administracji, nie ma innej możliwości i zgodę musi wydać. Mogę się domyślać, że jak to miało miejsce w innych przypadkach, wszyscy będą nas obwiniali za wydanie stosownej zgody, a tymczasem, co muszę w tym miejscu szczególnie podkreślić, urzędnikowi za wydanie decyzji niezgodnie z prawem lub utrudnianie działań stronom grożą bardzo wysokie kary pieniężne, w tym również do trzech lat pozbawienia wolności - powiedział Mieczysław Szczurek, Starosta Cieszyński. Mieszkańcy wciąż mają nadzieję, że dalsza część inwestycji zostanie zatrzymana. Liczą, że Urząd Miasta zorganizuje w końcu spotkanie i wyjaśni całą sprawę.
|
reklama
|
Dodaj komentarz