, czwartek 25 kwietnia 2024
Jedno pytanie do Bogusława Dziadzi
Lokalne dziennikarstwo: ważne czy nieważne dla mieszkańców regionu Śląska Cieszyńskiego i co znaczy tutaj misja dziennikarska? fot: mat. pras.



Dodaj do Facebook

Jedno pytanie do Bogusława Dziadzi

MAŁGORZATA BRYL
Czy lokalne dziennikarstwo jest ważne na Śląsku Cieszyńskim? Co znaczy tutaj misja dziennikarska? Czy dziennikarze naszego regionu wypełniają tę misję, a może czytelnicy mają zastrzeżenia do ich pracy? W pierwszym odcinku rubryki "Jedno pytanie do...” pytamy właściwie sami o siebie i swoją pracę. Uważamy jednak, że szczególnie w kontekście ostatniej burzy medialnej pytanie o zadania i misję lokalnego dziennikarstwa jest zasadne.

Pytanie: Lokalne dziennikarstwo: ważne czy nieważne dla mieszkańców regionu Śląska Cieszyńskiego i co znaczy tutaj misja dziennikarska?

Odpowiada dr hab. Bogusław Dziadzia (Zakład Edukacji Kulturalnej Uniwersytetu Śląskiego):

Na tak postawione pytanie, co do meritum, od razu należy przyznać szczególną wagę pracy dziennikarzy dla społeczności lokalnych. Dziennikarze stanowią rodzaj pomostu pomiędzy mieszkańcami a rozlicznymi dziejącymi się w tymże środowisku wydarzeniami. Są dla lokalnych społeczności przedłużeniem zmysłów, umożliwiają zapośredniczoną partycypację. Media lokale dają też narzędzia kontroli władzy samorządowej. Od profesjonalizmu dziennikarza lokalnego zależy, jak skomplikowane procedury są przekładane na przystępną dla mieszkańców formę informacji. Wszak opinie o władzy samorządowej nie są wśród mieszkańców budowane na podstawie uchwał rady miasta czy powiatu, ale właśnie na relacjach medialnych.

Pytając jednak o rolę i znaczenie dziennikarstwa lokalnego, na wstępie trzeba wskazać, o jakiej lokalności mówimy. Inna bowiem to lokalność obejmująca małą społeczność jak wieś czy gmina, a inna dotycząca regionu. Nikt już nie ma chyba też wątpliwości, że nawet treści dotyczące całej Polski mogą być z dalszej perspektywy, dajmy na to Londynu, Brukseli czy Nowe Jorku, traktowane jako znacząco lokalne, by nie powiedzieć prowincjonalne. Ta gradacja poszczególnych lokalności, od tych mikrospołeczności do dużych systemów społeczno-politycznych (trafniej być może mówić tu w kontekście mediów zamiast o układach społeczno-politycznych, o powiązaniach korporacyjno-politycznych) przekłada się na charakter i rodzaj misji pracy dziennikarza.

Weźmy hipotetyczny przykład dziennikarza pracującego na rzecz wydawnictwa o ogólnopolskim zasięgu. Niezależnie czy pisać on będzie o sprawach dotyczących tego, co mieści się pod wspólnym parasolem znaczeń narodowych bądź państwowych, czy też poświęci uwagę jakiejś „małej" lokalnej sprawie, wydźwięk tego, co robi ma potencjał budowania obrazu rzeczywistości w skali całego państwa. Sprawy lokalne stanowią przykład, rodzaj ilustracji szerszych procesów. Tworzony przez takiego dziennikarza obraz może zawierać próbę obiektywnego zrelacjonowania zachodzących procesów, nigdy tej obiektywności jednak nie osiągnie w stosunku do materii lokalnej, którą traktuje instrumentalnie i ideologicznie. Potocznie określa się to „pisaniem z tezą" - co jest na swój sposób zabawnie przez wielu traktowane jako czynnik usprawiedliwiający dziennikarza względem odejścia od standardów jego pracy (same te standardy, jak obiektywność czy dążenie do prawdy, traktować dziś należy jako znacząco utopijne). Dziennikarz ogólnopolskiej gazety różni się tym od dziennikarza lokalnego, że skrywa się za parawanem swojego wydawnictwa. Dla przeciętnego mieszkańca Polski taki człowiek nie jest też bezpośrednio dostępny.

Dziennikarstwo lokalne w przeciwieństwie do ogólnopolskiego pozbawione jest wspomnianego parawanu. Dziennikarza lokalnego cechuje dostępność. Kolokwialnie mówiąc, jak na łamach swojej gazety palnie jakąś bzdurę, to nie tylko w formie komentarza na stronie www czasopisma mu się oberwie, ale i w kontaktach bezpośrednich z czytelnikami. Lokalność daje bliskość i wymaga, by dziennikarz nie oderwał się od rzeczywistości, którą opisuje. Nie zmienia to faktu, że może być tej rzeczywistości kreatorem, uwrażliwiając społeczeństwo na pewne zjawiska, jednym sprawom poświęcając uwagę, a inne pomijając - co jest dylematem i odpowiedzialnością każdego redaktora prowadzącego. Z kolei celowe omijanie przez dziennikarza tzw. tematów trudnych czy niewygodnych zarówno w gazecie ogólnopolskiej czy lokalnej to już kwestia jego kręgosłupa moralnego... albo (niestety) zacietrzewienia. Nie mi tu wyrokować...

Rubryka "Jedno pytanie do..." - Redakcja Gazety Codziennej co tydzień zadaje jedno pytanie któremuś z pracowników naukowo-dydaktycznych Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie, a następnie publikuje jego odpowiedź. Pytamy o politykę, gospodarkę, kulturę, życie codzienne, zwyczaje mieszkańców czy historię Śląska Cieszyńskiego. Z pytaniami do kadry profesorskiej UŚ w Cieszynie zwracamy się także w sytuacjach ważnych aktualnych wydarzeń.

Komentarze: (5)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Myślę, że nowoczesny Petru i w tej sprawie powiedziałby więcej.

żartujesz...

to niełatwe pytanie - o jakość oraz wizję lokalnego dziennikarstwa, w czasach globalizacji kultury a więc także natychmiastowej dostępności... oraz tabloizacji mediów... ogólne pytanie oraz odpowiedź warto by rozszerzyć i ukonkretnić, inicjując badania prasoznawcze w Cieszynie...kiedyś zajmował się tym, nieżyjący już niestety, wykładający w Cieszynie dr Sławomir Kunda...

A może zapytacie Czytelników co myślą go "Gazecie Codziennej" i zmianach jakie przez ostatnie miesiące zaszły na tym portalu? Chyba ostatnio przewinęło się w komentarzach nieco skarg m.in na brak obiektywizmu portalu. Samą panią MB postrzegam w kategoriach funkcjonariuszki Krytyki Politycznej, a nie dziennikarki.

W Twoich kategoriach chyba wystarczy napisać o Krytyce i od razu zostaje się jej funkcjonariuszem. Generalnie MB jest funkcjonariuszką wszystkiego - stoków narciarskich, Domów Narodowych, władz Strumienia, urzędu miasta, teatru i wszystkich innych pomniejszych spisków czychających na Ciebie za rogiem.

Co oznacza brak obiektywizmu, skoro wszystkie artykuły to suche fakty, a jak pojawiają się tematy typu Zamkowa - to wypowiadają się bez manipulacji podmioty, radni, burmistrz i kto tam jeszcze ma na to wpływ - jak można zwiększyć obiektywizm według Twoich standardów?

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama