IX Forum Rolnicze Podbeskidzia w Międzyświeciu z KalinowskimW spotkaniu, które odbyło się 10 marca w Zespole Szkół Rolniczych w Międzyświeciu, uczestniczyli rolnicy z terenu powiatu cieszyńskiego, bielskiego oraz żywieckiego. Jednym z gości forum był Jarosław Kalinowski, były minister rolnictwa, obecnie poseł do Parlamentu Europejskiego, który przedstawił zagadnienia związane z budżetem Unii Europejskiej po 2014 roku. W tym tych związanych ze Wspólną Polityką Rolną. - Polsce proponuje się obecnie o 6-7 mld euro więcej na ten cel niż w latach 2007-2013. Nie oznacza to, że dopłaty będą wyższe, bo te wzrosną tylko w niewielkim stopniu - mówił Jarosław Kalinowski i podkreślił, że w skali całej Unii Europejskiej środki przeznaczone na rolnictwo w larach 2014-2020 mają spaść o ok. 40 mld euro. I właśnie dopłaty dla rolników często stają się nich jedyną szansą na opłacalność produkcji. - Dziś 49 proc. dochodów rolniczych pochodzi z dopłat. Gdyby nie było dopłat, to w ogóle nie ma naszego rolnictwa - zauważa Roman Włodarz, prezes Śląskiej Izby Rolniczej i podkreśla: - Wspólna polityka rolna jest nastawiona na podtrzymanie dochodów rolniczych, a nie na ich zwiększenie. Dopłaty zostały nie po to wprowadzone, by zapewnić dochodowość rolników, ale niższe ceny konsumentom. I dlatego polscy rolnicy tak walczą, aby wysokość dopłat dla nich została zrównana z tymi jakie otrzymują ich koledzy ze "starej" Unii. Jak podkreślano podczas Forum w Międzyświeciu kiedyś dochód przynosiło małe 3-5 hektarowe gospodarstwo, dziś z takiego areału trudno wyprodukować żywność, która zaspokoi potrzeby chociażby rodzinny. Takich gospodarstw w naszym regionie jest zdecydowanie najwięcej (ponad 90 proc.). - Musimy wzmocnić dodatkowymi programami małe gospodarstwa - apelował członek Zarządu Śląskiej Izby Rolniczej Marian Ormaniec i zauważał, że często właśnie małe gospodarstwa mogą być szansą na podtrzymanie aktywności zawodowej dla mieszkańców wsi i chronić ich przed ubóstwem . W naszym regionie łatwo nie jest też dużym przedsiębiorcom rolnym, którzy mimo chęci rozwoju, ze względu na ograniczoną ilość wolnych terenów i "głód ziemi", nie są w stanie powiększać swoich gospodarstw. - Nigdy nie będziemy na takim poziomie jak rolnicy na zachodzie i północy kraju - przyznawał Maciej Bieniek, który w Ochabach prowadzi 150 hektarowe gospodarstwo rolne. Niestety nowe rozwiązania wprowadzone przez Unię Europejską uderzą również w takie gospodarstwa. Wszystko w związku z wprowadzeniem tak zwanej zasady modulacji, czyli zmniejszenia od 10 do 14 proc. dopłat bezpośrednich, dla średnich i dużych gospodarstw.
|
reklama
|
jak to jest Panie Kalinowski, że pański kolega - minister Sawicki, decyduje za mnie czy ja chcę, czy też nie chcę jeść, wyrobów z zawartością soli odpadowej. Ja mam takie prawo, tak jak inni mieszkańcy tego kraju, - decydować o tym czy ja chcę jeść produkty z solą odpadową i nie życzę sobie, żeby jakiś minister ukrywał przed nami dane, które przedsiębiorstwa produkowały żywność z dodatkiem soli odpadowej! No cóż, widać lobbing najbogatszych w tym kraju, odnoszę wrażenie, że normalny Polak się dla PSL-u nie liczy.
najbardziej zdrowe były małe gospodarstwa rolne na naturalnych nawozach...kury, kaczki, krowy, koza...
Dodaj komentarz