Hotel Gołębiewski w Wiśle "arcymaszkarą"Ponad 5 tys. głosów oddali czytelnicy tygodnika Polityka w plebiscycie na najładniejsze i najbrzydsze budynki, jakie powstały w Polsce w ciągu ostatnich dwudziestu lat. Najczęściej zgłaszaną propozycją do tytułu "architektonicznej maszkary" był Hotel Gołębiewski w Wiśle. Ostatecznym "zwycięzcą" został jego odpowiednik z Karpacza. Jak mówi portalowi gazetacodzienna.pl Piotr Sarzyński, dziennikarz Polityki i pomysłodawca konkursu, głosujących, podobnie jak w przypadku głosów na analogiczną budowlę w Karpaczu, drażniło przede wszystkim przeskalowanie budynku, agresywna ingerencja w krajobraz, nieliczenie się z górskim, naturalnym pejzażem. Niektórym nie podobała się też sama architektura, podszywająca się trochę pod regionalną, trochę pod nowoczesną, ale w gruncie rzeczy będącą karykaturą budownictwa tyrolskiego czy bawarskiego. - Uważam, że czytelnicy trafnie uchwycili największe wady tego budynku i trudno nie przyznać im racji - dodaje Sarzyński, który podkreśla dużą emocjonalność wielu wypowiedzi głosujących. I dodaje: - Oj nie jest pan Gołębiewski ich bohaterem, choć myślę, że on i tak ma głęboko w nosie te wszystkie opinie, plebiscyty, głosy oburzenia. W plebiscycie na arcydzieło architektury zwyciężył Dom Aatrialny, który został wybudowany w jednej z miejscowości pod Opolem. Projekt zrealizował Robert Konieczny, szef biura architektonicznego KWK Promes w Katowicach. Więcej o konkursie można przeczytać na stronach polityka.pl
|
reklama
|
Co?! Dom Aatrialny? Co w tym ładnego? Przecież to jest jawny ekshibicjonizm!
W Polsce inwestorów jak na lekarstwo. Natomiast architektów niewyżytych w swoich realizacjach będzie z pięc tysięcy .I to architektów ,ktorzy zawsze uważali się za artystów i nigdy w większości nie kierowali się konstruktywizmem i funkcjonalizmem a głownie rozbudowaną forma . Pan Gołebiewski ma glowe na karku i płacił za to co przyniesie pieniadze jemu a nie slawę architektowi za rozrzutne gospodarowanie przestrzenia za nieswoje pieniądze.Dlatego pseudoarchitekci pozostaną bidulami glosującymi w plebiscycie polityki ,zaś Pan Gołębiewski zatwierdzi projekt kolejnego hotelu cieszącego się uznaniem jego gości. A co o pozostałych cudeńkach architektonicznych Ustronia i Wisły maja do powiedzenia czytelnicy Polityki majacy glowy wypchane tak naprawdę Trybuna Robotniczą?
To, że to co było naprawdę cenne i niepowtarzalne odchodzi dziś w niepamięć. A to co tandetne i nijakie robi wielkie wrażenie.
Trzeba przyznać że krajobrazu nie upiększa, chociaż jakoś tam się wtopił w zbocze i można się do tego przyzwyczaić. Wjeżdżając do Wisły można też nie patrzyć w lewo. A narzekanie i krytyka teraz to musztarda po obiedzie. Gdzie byli wtedy krytykujący, ktoś bowiem wyraził zgodę na inwestycję.
Poza tym widocznie było i nadal jest zapotrzebowanie na świadczone przez obiekt usługi, skoro jeszcze funkcjonuje, a nikt inny ani wcześniej, ani teraz nie zrobił nic konkurencyjnego w tym kierunku.
Jedno mnie pozytywnie zaskoczyło w tym plebiscycie - ludzie przejmują się estetyką otoczenia i głosowali w plebiscycie. Z drugiej strony - głosowało tylko 5 tys, a jest nas 38 mln!, co daje jedną stutysięczną, czyli daleko do promila. A co uważa pozostała część społeczeństwa?
Mam w zasobach fotograficznych kilka pięknych przykładów dadaizmu panującego w naszym otoczeniu, w tym jeden z Wisły. Jeśli to możliwe to chętnie umieszczę na fanpage'u GC :)
to jest projekt działu księgowego- obiekt jest STRASZNY w każdym aspekcie
Żal tyłek ściska redaktorowi w Polityki, więc pisze swoje głodne teksty. Albo p.Gołebiewski nie dał mu w łapę i się mści.
Dodaj komentarz