Wisła: „Patelniok” w gronie najlepszych

— W tym roku średnia zdawalność tego egzaminu w naszym okręgu wyniosła ok. 50 proc., w naszej szkole sięga 88 proc. — wyjaśnia Joanna Warmuzińska, wicedyrektor Zespołu Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich w Wiśle. Wyniki uległy poprawie w porównaniu do ubiegłego roku, kiedy średnia zdawalność egzaminu w skali kraju wynosiła 20 proc., a uczniowie z wiślańskiego „hotelarza” osiągali wyniki na poziomie 60 proc. — Jesteśmy w gronie najlepszych szkół. Nieoficjalnie docierają do nas głosy, że prace naszych uczniów są najlepsze — dodaje wicedyrektor Warmuzińska.

Egzamin zawodowy „Patelnioku” trudniej zdać niż maturę. Składa się z dwóch etapów. Z pierwszym, teoretycznym, większość uczniów bez problemu sobie radzi. Etap praktyczny, który łączy w sobie elementy wszystkich przedmiotów zawodowych, jest już dużo trudniejszy. — Warto też zwrócić uwagę, że uczniowie zdają dwa duże egzaminy w krótkim czasie - w maju maturę, a w czerwcu egzamin zawodowy — wyjaśnia Anna Janik, kierowniczka praktyk i nauczycielka hotelarstwa.

— Nie jest łatwo, jednocześnie musimy uczyć się do matury, przygotowywać prezentacje, powtarzać materiał do egzaminu zawodowego, a we wrześniu mieliśmy jeszcze praktyki — tłumaczy jedna z maturzystek. Uczniowie do łączenia nauki przedmiotów ogólnych z zawodowymi przyzwyczajeni są jednak od pierwszej klasy. To w tej szkole tak naturalne, jak codzienne ubieranie garnituru czy garsonki.