SEKAP dobry dla... urzędnikaW praktyce podstawową trudnością w funkcjonowaniu systemu okazały się podpisy elektroniczne. Te kwalifikowane, które umożliwiają załatwienie wielu spraw, są płatne i kosztują ok. 300 zł. Ułatwieniem miały być tzw. podpisy niekwalifikowane. — Starostwo Powiatowe wydaje je bezpłatnie. Wystarczy jedna wizyta z dowodem osobistym i pendrivem. Ale zainteresowanych jest mało. Przedsiębiorcom do tej pory wydaliśmy tylko 13 elektronicznych podpisów. Zdarza się, że mieszkańcy składają wnioski drogą elektroniczną, ale dokumenty odbierają już osobiście — podkreśla Józef Waschut, sekretarz powiatu. Podpisy niekwalifikowane są uznawane tylko w niektórych urzędach. I tu pojawia się kolejny problem. W przypadku chociażby rejestracji działalności gospodarczej bez podpisu kwalifikowanego, po załatwieniu wstępnych spraw drogą elektroniczną, instytucje takie jak ZUS czy Urząd Skarbowy i tak wezwą petenta, by osobiście złożył podpis. — Program jest dobry i przyszłościowy, bo w obecnych czasach niezbędne jest wykorzystanie technologii informacyjnej. Niemniej jednak wciąż najbardziej korzysta z niego sam urząd, chociażby w ramach Systemu Obiegu Dokumentów. Na drodze urzędnik–petent wciąż stoją przepisy, które należałoby zmienić, jeśli SEKAP ma całkowicie spełniać swoje założenia — podsumowuje Elżbieta Wagner-Gąsior, naczelniczka wydziału organizacyjnego Urzędu Miejskiego w Cieszynie. — Ta praktyka rzeczywiście wciąż jeszcze nie jest powszechna, ale robimy wszystko, by to się zmieniło, bo naszym celem jest budowanie społeczeństwa informacyjnego. Mamy w planach połączenie z systemem ogólnopolskim. Trwają też rozmowy zmierzające do tego, by podpis niekwalifikowany był uwzględniany w urzędach skarbowych. System SEKAP będzie się rozwijał — podkreśla Eugeniusz Romański, dyrektor Śląskiego Centrum Społeczeństwa Informacyjnego. Korzystanie z usług urzędu w postaci elektronicznej należy rozpocząć od założenia skrzynki kontaktowej na stronie www.sekap.pl.
|
reklama
|
Społeczeństwo informacyjne? Nie rozśmieszajcie mnie. Raczej społeczeństwo "rodzinne", a dokładniej mafijne. Jak się patrzy na ten bajzel w Państwie Lecha i Kraka, to nic tylko pytać: za jakie grzechy? Każden robi pod siebie i jeszcze ma czelność głośno mówić coś o "społeczeństwie". Dawniej, za komuny, mówiło się "Polska resortowa": towarzysze kupczyli stanowiskami a jak robotnicy podniesli krzyk to się rzucało parę talonów na 125p i było po sprawie. Teraz jest poniekąd gorzej: towarzysze krzyczą "demokracja" i kupczą jak Ci w... synagodze. "Na drodze stoją przepisy..." - toć wszyscy o tym wiemy! Czemu NIkt ich nie zmienia? Czego się boimy? Podobno jest... wolność. Chyba, że czekamy na kolejne przepisy otwierające drogę dla "kolejnych TIR-ów" z gorzałą. Chyba, że mamy interes w takim zamieszaniu. To akurat można zrozumieć. Przecież gdyby przepisy były "niewinne" a Polska "przejrzysta" to jak kolejni towarzysze mogliby swoich kumpli wynosić na stanowiska. Trzeba by wtedy kompetentnych i odpowiedzialnych. Tak, zawsze można skierować swojego" towarzysza" na stanowisko, oczywiście "najlepszego z najlepszych".
ale nie wiem o co wiarusowi chodzi
wystarczyłoby obniżyć cenę podpisu elektronicznego
Czy obsługa przez internet ograniczy korupcję?
Proszę uprzejmie nie czepiać się korupcji. To jedyna krzywa która pnie się jeszcze do góry. Tak trzymać!
tych wszystkich darmozjadów biurokratycznych ze starostw, ratuszów i innych siedlisk
i wszystko w perdeli
jest niekorzystny dla petentów. biurokraci będą musieli ściśle postepować wg procedury SEKAP, a to niejednokrotnie odsyłanie od jagi do magi i wiążące się z tym stosy papierów , podpisów i wywalonych złotówek. Nasze prawo jest chore. jeszcze nie weszła ustawa a już ma tysiąc poprawek. usyawodawstwo jest niejasne i nieczytelne. w tej sytuacji ten system nie zda egzaminu.chyba, że chcemy jeszcze bardziej utrudniać.
Dodaj komentarz